-
Mi. odsłony: 5673
Czy któraś z Was przeżyła własnie taka kolejność - poronienie, poród, poronienie?
Czy ktoras z Was przezyla wlasnie taka kolejnosc - poronienie, porod, poronienie?Po pierwszym poronieniu lekarz mi tlumaczyl, zeby sie nie martwic przy pierwszej ciazy tak bywa, druga ciaza zakonczona szczesliwie (teraz traktuje to w kategoriii cudu - ktory wlasnie spi na kanapie:D .Niestety trzecia ciaze poronilam.Oczywiscie nie daje mi spokoju mysl "dlaczego".Jak powiedzial lekarz , na tym etapie na ogol przyczyna jest nieznana (w obu przypadkach bylo to poronienie zatrzymane czyli Zarodek obumiera, ale nie jest wydalany przez organizm). Obydwa zabiegi lyzeczkowania byly w 10 tygodniu.Pewnie nie znajde sie odpowiedzi na moje pytanie, ale nie moglam go nie zadac. Caly czas mnie to meczy.
U mnie tak samo jak u ciebie. Pierwszy i trzeci to aniołek. Mati leżała ze mną połowę ciaży i podtrzymywli ją tabunem hormonów...
Przykro mi że też Cie to spotyka...
U mnie to był 2x 12 t.c.
Miałam robić badania poziomu hormonów ale chyba odłoże to na następną ciąże, na razie biore tabletki.
Niestety trudno jednoznacznie okreslic w takiej sytuacji przyczyne. Ja mam za soba dwa poronienia, moje ciaze tez obumieraly. W obu przypadkach mialam lyzeczkowanie.Mimo, ze robilam wszystkie badania po popronieniach to jednak nie znaleziona jednoznacznej przyczyny. Tym razem od poczatku ciazy bylam na lekach. Mam nadzieje, ze ten cud, ktorego jednak doswiadczylas przytrafi sie rowniez mnie :) Trzymaj sie Mi.
OdpowiedzPodobne tematy