• Alix odsłony: 19102

    Jak zostać fotografem?

    Jestem świadoma istnienia podobnych wątków na forum, chociażby tego o kursach fotograficznych i profesjonalnym aparacie dla amatorki, postanowiłam jednak założyć odrębny wątek.

    Od jakiegoś czasu szukam pomysłu na życie, bo nie jestem pewna, czy to, co mi da mój zawód, będzie dla mnie wystarczająco satysfakcjonuące.

    Uwielbiam natomiast robić zdjęcia. Uważam, że potrafię, mam pomysły, wychwytuję ciekawe pozy/momenty/widoki. Poważnie rozważam zajęcie się tym profesjonalnie.

    I teraz seiria pytań do pań fotograf i nie tylko (z góry przepraszam za naiwność niektórych, ale ja zwyczajnie nie mam pojęcia o branży - na razie mam pasję ;) ):

    1. Jak wyglądała Wasza "droga zawodowa"? Jakieś studia na uczelni plastycznej? Tylko kursy? W jakim wieku zaczynałyście? Jak długo Wam zajęło dojście do tego, co macie?
    Jak odróżnić kurs profesjonalny od nieprofesjonalnego? Czy to wszystko jedno? Myślę o kursie nie tylko "praktycznym", ale też "technicznym" - wywoływanie zdjęć itp. Jaki jest koszt takiego kursu "full service"?

    2. Skąd wzięła się u Was pasja fotografowania? Czy w ogóle to pasja spowodowała wybór tego zawodu? Nie znudziło Wam się? Nie boicie się, że Wam się znudzi? Tak od "maleńkości" wiedziałyście, że to jest to? Czy przyszło Wam z czasem?

    3. Od czego zacząć? Mam dość dobry aparat cyfrowy, ale zupełnie nieprofesjonalny. Nie robiłam nigdy żadnego kursu, teraz jestem na etapie wyszukiwania konkursów fotograficznych... Właśnie kończę studia zupełnie niezwiązane z fotografią... Czy żeby zapisać się na kurs trzeba mieć profesjonalny sprzęt?

    4. Jestem pewna, że jeżeli "wejdę w to" to będę szukała najpierw zatrudnienia u kogoś (czy da się zatrudnić u kogoś bez własnego sprzętu?), jakie są możliwości zatrudnienia u kogoś? Zapewne zacznę od imprez okolicznościowych, ale poki nie mam sprzętu... Jak wygląda Wasze "fotografowanie imprez"? Jest dużo zleceń? Nawet kiedy niemal każdy posiada własną cyfrówkę?

    5. Rozważałam też otwarcie własnego biznesu, ale jeszcze długo nie będzie mnie na to stać... Jakie są szanse powodzenia takiego zakładu fotograficznego? (rozważam też tzw. full service ze zdjęciami legitymacyjnymi i wywoływaniem). Jakie są koszty?

    6. I wreszcie - jakie są plusy i minusy takiej pracy? Chodzi mi o wszystkie aspekty: siedzenie w zakładzie i wywyoływanie zdjęć, latanie po weselach i innych imprezach... itp.

    Czy jest jakiś aspekt na który nie wpadłam?

    Kiedyś na jakimś kanale w TV był program o rozkręcaniu biznesów różnorakich, chyba na TVN...Pamiętam taki o zakładzie kserograficznym: koszty inwestycji, szanse powodzenia, warunki itp. Gdyby któraś znalazła toaki o zakładzie fotograficznym byłabym niezmiernie wdzięczna! (ja nawet tytułu nie pamiętam... )

    Będę Wam wdzięczna za każdą odpowiedź/podpowiedź. Bardzo lubię fotografować, ale chyba nie odważę się wydać kilku(nastu) tysięcy dla samej pasji...Muszę absolutnie wszystko przemyśleć. Za przemawia to, że miałam wiele różnych pomysłów na życie i do większości się po jakimś czasie zniechęcałam. Ta fotografia we mnie trwa już dłuższy czas i... zaskoczyłam samą siebie myślą, że w tym celu przemogłabym się i zrobiła nawet prawo jazdy...

    Odpowiedzi (23)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-09, 19:31:01
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2022-03-03 o godz. 15:12
0

Odpowiedz
Gość 2022-03-03 o godz. 15:11
0

Odpowiedz
anonimka85 2010-12-09 o godz. 19:31
0

Ja też zaczęłam się zastanawiać nad taką dodatkową pracą po tym, jak w ciągu ostatniego roku uwieczniałam warsztaty tańca, a w maju udało mi się pozyczyć od rodziców lustrzankę i uwiecznić kurs naukowy BEST-u (taki zjazd 20 ludzi z różnych stron Europy). Zrobiłam mnóstwo zdjęć, ale do widoku publicznego nadawało się ok. 30%

Połknęłam bakcyla. I marzy mi się "sprawdzenie" w akcji...

Odpowiedz
Alix 2010-12-09 o godz. 19:13
0

Dzieki :) Nie wrzucilam zdjec, bo musialam w tepie atomowym skonczyc mgrke i nawet obiadow nie robilam, a potem zapomnialam... We wrzesniu bede miala nikona 80 wiec bardziej poszaleje :) Poza tym na razie temat stoi w miejscu... teraz czeka mnie nauka do obrony...

Odpowiedz
Alma_ 2010-12-07 o godz. 04:32
0

Alix, może na tym forum czegoś przydatnego się dowiesz: http://www.foto.forumslubne.pl/ ;)

Odpowiedz
Reklama
Moniqueee 2010-12-07 o godz. 04:08
0

Alix - i jak Twoje postępy w tym temacie?

A gdzie te Twoje zdjęcia?

Odpowiedz
Alix 2010-09-13 o godz. 02:14
0

Dzieki! Zdjecia przegrzebie i tez wrzuce na dniach z prosba o porade :prayer: Jeszcze raz bardzo bardzo Wam dziekuje :usciski:

Odpowiedz
Street Spirit 2010-09-12 o godz. 01:28
0

Alix wysłałam Ci priv'a. A co do tych zdjęć ludzi w pomieszczeniach to masz za długi czas naświetlania. Jest ciemno więc aparat wydłuża Ci czas naświetlania żeby zdjęcie nie wyszło zbyt ciemne. Nie bierze pod uwagę jednak że nie robisz zdjęcia np obrazów, które się nie poruszą tylko ludzi.

Odpowiedz
Gość 2010-09-12 o godz. 00:48
0

Co jest minimum? Co powinno być w zestawie poza aparatem? Mam na mysli dodatki takie jak statyw... pierscienie...

Do fotografii okolicznościowej przyda ci się aparat z dużym sensorem (mniejszy poziom szumów nawet przy wysokim iso, które przyda ci się w ciemniejszych pomieszczeniach), dodatkowo jasne obiektywy (krótki do kościoła i wnętrz, dłuższy do portetów w plenerze), 2 lub 3 lampy błyskowe i ew. nasadki rozpraszające, statyw itd.

Zainteresuj się również obróbką graficzną.

Dodam, ze szczerze mowiac zdjecia ludzi w ruchu we wnetrzach wychodza mi fatalnie... Czy to moze byc kwestia aparatu? Pomijam to, ze nie mam statywu...
W jakim trybie fotografujesz? Pokaż może jakiś przykład. Zwiększ ISO, otwórz bardziej przesłonę, doświetl ew. lampą (jeżeli obiekt nie jest zbyt daleko), jeżeli sytuacja świetlna pozwala skróć czas.

Odpowiedz
Alix 2010-09-12 o godz. 00:22
0

Alix napisał(a):Szczerze mowiac nie mam pojecia jaki to jest typ aparatu... Fuji Finepix S5600. Na takie używanie typowo amatorskie, fotografowanie kościołów itp. może być, ale pewnie jakbym komuś pokazała moje zdjęcia to by pewnie powiedział, że robię same błędy...Nie odważyłabym się z takim sprzętem być jedynym fotografem na czyims slubie...
Dodam, ze szczerze mowiac zdjecia ludzi w ruchu we wnetrzach wychodza mi fatalnie... Czy to moze byc kwestia aparatu? Pomijam to, ze nie mam statywu...

Odpowiedz
Reklama
Alix 2010-09-11 o godz. 23:31
0

Bardzo bardzo Ci dziekuje!!
Każde słowo jest dla mnie bardzo cenne :)
Moge Ci zadac jeszcze kilka pytan?

Street Spirit napisał(a):poszłam na częściowo fotograficzne studia.

jaki to jest kierunek? Da sie panstwowo?

jeśli dobrze rozumiem z tego co piszesz to masz cyfrówkę kompaktową - taki aparat nie za bardzo nadaje się do nauki fotografii.

Szczerze mowiac nie mam pojecia jaki to jest typ aparatu... Fuji Finepix S5600. Na takie używanie typowo amatorskie, fotografowanie kościołów itp. może być, ale pewnie jakbym komuś pokazała moje zdjęcia to by pewnie powiedział, że robię same błędy...Nie odważyłabym się z takim sprzętem być jedynym fotografem na czyims slubie...

Z mojego doświadczenia: podstawy fotografii nie są trudne, ale ja miałam duże problemy ze zrozumieniem zasad wywoływania zdjęc (ale ja zawsze miałam problemy z fizyką i chemią). Kurs ogólny fotografii trwał 3 miesiące i sporo się nauczyłam, wywoływanie miałam na studiach przez 2 lata, co tydzień przez 4 godziny i to tylko czarno-białe, a i tak do końca nie czuję się w tym pewnie.

Na kursach tego nie ucza?Kurcze, nie sadziliam, ze to az taka skomplikowana sprawa...

Poza tym wydaje mi się że dzisiaj samodzielne wywoływanie ma sens albo tylko dla siebie, albo w fotografii artystycznej.

Ale jak robisz zdjęcia na czyimś ślubie i chcesz dać młodym album to wywołujesz u kogoś? W takiej sytuacji nawiazuje sie wspolprace z jakims zakladem? Czy tak po prostu idziesz jako klient? Jak to może wyglądać przy własnej firmie? (mam na mysli etap pozniejszy, bardziej zaawansowany)

Nie wiem jak rozumiesz słowo "profesjonalny" - warto żebyś miała najprostszą lustrzankę.

Przyznam, że wolałabym raczej cyfrową... Czy mogłabyś mi polecić jakieś, które uważasz za dobre zarówno do nauki jak i nadające się do właśnie takiego fotografowania okolicznościowego? Z jakim sprzetem można się zatrudnić w takiej firmie? Co jest minimum? Co powinno być w zestawie poza aparatem? Mam na mysli dodatki takie jak statyw... pierscienie...Czy przy zatrudnieniu w takiej firmie bardzo zwracaja uwage na "fotograficzne cv", kursy...?

Plusy- robisz to co lubisz, pracujesz wtedy kiedy chcesz, sama ustalasz sobie grafik, możesz to traktować jako pracę dodatkową

Nie boisz sie, ze pasja Ci przejdzie? Bardzo sie boje, ze mimo wszystko, mimo tego, ze naprawde sie w to bardzo zaangazowalam emocjonalnie i to lubie, za krotki czas okaze sie, ze to slomiany ogien... troche tak bylo z moimi studiami... przez 3 lata bylam PEWNA, ze pojde na doktoranckie...

I jeszcze jedno pytanie.. Czy obrabiasz zdjecia jakims programem komputerowym?

Trochę się rozpisałam. Przepraszam 8)

Nie nie!! Ja BARDZO DZIEKUJE :D

Odpowiedz
Street Spirit 2010-09-11 o godz. 08:06
0

U mnie wyglądało to tak: Parę lat temu odkopałam u siebie w domu starego Zenita (sporo osób jak widzę od niego zaczyna ;) ) i trafiłam na kilkumiesięczny kurs fotografii. Potem przez kilka lat robiłam zdjęcia po prostu dla siebie. W międzyczasie Zenita zmieniłam na inną lustrzankę, najpierw analogową, potem cyfrową i poszłam na częściowo fotograficzne studia. Rok temu stwierdziłam że może warto odejść od tej pełnej amatorki. Jestem na etapie początków - na razie zaczynam od ślubów na zasadzie "znajomi znajomych". Zobaczymy co będzie dalej. Chętnie zajęłabym się czymś mniej komercyjnym.

Z mojego doświadczenia - na początek najlepiej zaopatrzyć się w lustrzankę - według mnie lepiej analogową, bez żadnych bajerów (Zenit super się tu sprawdzi 8) (jeśli dobrze rozumiem z tego co piszesz to masz cyfrówkę kompaktową - taki aparat nie za bardzo nadaje się do nauki fotografii. Tak jak pisała Kathinka możesz jedynie uczyć się kadrowania, ale już nie poznasz jaki wpływ na zdjęcia ma długość czasu naświetlania czy ustawiona przysłona).

Analogowa- bo chyba uczy lepiej wyobraźni - nie ma pokusy robienia zdjęć jedego po drugim, nad każdym trzeba się zastanowić, bo klisza ma tylko 36 klatek, a na podglądzie po zrobieniu zdjęcia nie widać efektów.

Bez bajerów - bo i tak nie będą potrzebne, bo nauczyć można się najlepiej na programie w pełni manualnym. Zaletą takiego aparatu jest też to że można go tanio kupić. Potem jak już opanujemy podstawy warto już zaopatrzyć się w cyfrową lustrzankę - szczególnie przydatną przy fotografii okolicznościowej właśnie.

Co do kursów mi się bardzo przydały - trudno jest podstawy zrozumieć z książki, ale tak naprawdę po zdobyciu tych podstaw fotografię poznaje się ćwicząc. Kursy może zastąpić ewentualnie pomoc kogoś znajomego w wytłumaczeniu podstaw fotografii - to nie jest takie trudne. Potem można jeszcze taką osobę parę razy poprosić o ocenę robionych przez siebie zdjęć.

Alix napisał(a):
1. Jak wyglądała Wasza "droga zawodowa"? Jakieś studia na uczelni plastycznej? Tylko kursy? W jakim wieku zaczynałyście? Jak długo Wam zajęło dojście do tego, co macie?
Jak odróżnić kurs profesjonalny od nieprofesjonalnego? Czy to wszystko jedno? Myślę o kursie nie tylko "praktycznym", ale też "technicznym" - wywoływanie zdjęć itp. Jaki jest koszt takiego kursu "full service"?

Z mojego doświadczenia: podstawy fotografii nie są trudne, ale ja miałam duże problemy ze zrozumieniem zasad wywoływania zdjęc (ale ja zawsze miałam problemy z fizyką i chemią). Kurs ogólny fotografii trwał 3 miesiące i sporo się nauczyłam, wywoływanie miałam na studiach przez 2 lata, co tydzień przez 4 godziny i to tylko czarno-białe, a i tak do końca nie czuję się w tym pewnie. Poza tym wydaje mi się że dzisiaj samodzielne wywoływanie ma sens albo tylko dla siebie, albo w fotografii artystycznej. Z drugiej strony samodzielne wywoływanie zdjęć jest niesamowitą sprawą :)

Alix napisał(a):
3. Od czego zacząć? Mam dość dobry aparat cyfrowy, ale zupełnie nieprofesjonalny. Nie robiłam nigdy żadnego kursu, teraz jestem na etapie wyszukiwania konkursów fotograficznych... Właśnie kończę studia zupełnie niezwiązane z fotografią... Czy żeby zapisać się na kurs trzeba mieć profesjonalny sprzęt?

Ja też zaczęłam uczyć się fotografii po skończeniu zupełnie innych studiów ;). Na moim kursie nie trzeba było mieć profesjonalnego aparatu, a na studiach można było wypożyczyć. Nie wiem jak rozumiesz słowo "profesjonalny" - warto żebyś miała najprostszą lustrzankę.

Alix napisał(a):
4. Jestem pewna, że jeżeli "wejdę w to" to będę szukała najpierw zatrudnienia u kogoś (czy da się zatrudnić u kogoś bez własnego sprzętu?), jakie są możliwości zatrudnienia u kogoś? Zapewne zacznę od imprez okolicznościowych, ale poki nie mam sprzętu... Jak wygląda Wasze "fotografowanie imprez"? Jest dużo zleceń? Nawet kiedy niemal każdy posiada własną cyfrówkę?

Ja parę lat temu miałam możliwość zatrudnienia w dużej firmie fotogaraficznej zajmujacej się fotografią. Tak po prostu z ogłoszenia. Mieli po prostu usługę "wersja tańsza", której wykonywaniem zajmowali się "nowi". 8) Wtedy jednak stchórzyłam ;). Nie jest to więc niemożłiwe, chociaż raczej tylko z własnym sprzętem. Ale chyba lepiej zająć się tym indywidualnie - na początek trzeba tylko stworzyć portfolio, ale jak masz dużo znajomych w wieku ślubno-chrzcinowym można takie dosyć szybko stworzyć 8)

Alix napisał(a):
6. I wreszcie - jakie są plusy i minusy takiej pracy? Chodzi mi o wszystkie aspekty: siedzenie w zakładzie i wywyoływanie zdjęć, latanie po weselach i innych imprezach... itp.
Plusy- robisz to co lubisz, pracujesz wtedy kiedy chcesz, sama ustalasz sobie grafik, możesz to traktować jako pracę dodatkową
Minusy - dla mnie to jest trochę stresujące - szczególnie przy ślubach, których się nie powtórzy ;) wiecej minusów nie widzę, chociaż pewnie trochę ich jest ;)

Co do dużych nakładów na fotografię to przy zakupie Zenita nie będzie tak źle. Minusem przy takim rozwiązaniu jest koszt kliszy i odbitek. Jeśli po jakimś czasie stwierdzisz że jednak fotografia to nie to, stracone nakłady nie będą takie duże.
Alternatywą dla aparatu analogowego jest jakaś tańsza lustranka cyfrowa - wtedy nie ma kosztów filmów i wywoływania, ale z tego co się orientuję to one zaczynają się od teraz od jakiś 2 tyś zł.

Trochę się rozpisałam. Przepraszam 8)

Odpowiedz
:Tysia: 2010-09-09 o godz. 02:12
0

Aliks trzymam kciuki zeby to marzenie (ktore jest takze moim ;) ) Ci się spełniło :D

Uwielbiam robić zdjęcia :D Zaraz po maturze chciałam iść do szkoły o tym kierunku ale niestety odstraszyły mnie wysokie koszty sprzętu :(

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 00:15
0

jeszcze nie odpisała :(

Odpowiedz
fuzzy 2010-09-08 o godz. 22:40
0

Alix napisał(a):markdottir napisał(a):Jeśli chcesz mogę popytać o szczegóły...
Bede bardzo wdzieczna :D :usciski:
Bardzo ciekawy temat - ja też się chętnie więcej dowiem :)

Odpowiedz
Alix 2010-09-07 o godz. 06:14
0

markdottir napisał(a):Jeśli chcesz mogę popytać o szczegóły...
Bede bardzo wdzieczna :D :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-09-07 o godz. 05:53
0

koleżanka, która robiła nam zdjęcia ślubne założyła firmę pt. "fotografia okolicznościowa" za pieniądze z UE.
Wiem, że musiała napisać "biznes-plan" i był konkurs na te biznes-plany, a wcześniej szkolenia jak prowadzić samodzielnie firmę itp.
Popytaj w swojej gminie/powiecie o takie możliwości (coś w stylu małe przedsiębiorstwa, samozatrudnienie itp).

Jeśli chcesz mogę popytać o szczegóły...

Odpowiedz
laureline 2010-09-07 o godz. 03:39
0

Takze nie jestem profesjonalistka, a poczatki, hm wlasciwie zaczelo sie od tacinego zenita w dziecinstwie :D, a potem pasja obumarla, z braku wlasnej ciemni , nieznajomosci chemii ;) i zaniku zapalu do dzialania, potem maz, ktory pracowal w studiu fotograficznym, no a potem wlasne aparaty cyfrowe takze nieprofesjonalne.
Potem znajomi w pracy zauwazyli jakies moje fotki i chcieli bym porobila im zdjecia z rodzinami, fotki dzieci dla dziadkow etc. Wcale nie byly to profesjonalne sesje i bez odpowiedniego oswietlenia. Jednak jakies 8 miesiecy temu otworzylam wlasne studio mobilne i jakos sie zaczelo krecic, jezdze po domach robie fotki, albo przjecia w knajpach, tylko to nadal nie jest profesjonalne (i tylko znajomym i znajomych znajmomym ;)), ot takie pstrykanie. Niestety moj jedyny aparat sie zepsul, a ze jeszcze nie "uzbieralam" na kolejny tak od paru miesiecy wszystko wstrzymane.
Za to znajomi w Polsce wciagneli mnie na fora fotograficzne i photoshopowe sztuczki, gdzie naprawde wiele, bardzo wiele mozna sie nauczyc od innych. Teraz dostalam sie na studia, ktore maja troszke wspolnego z fotografia, grafika i ogolnie wizualizacja.
Poza tym znajdz sobie swojego guru, mistrza, fotografa, prace ktorego Cie urzekly, sproboj patrzec jego wzrokiem i dostrzegac roznice miedzy Twoimi pracami, a pracami "mistrza".
Polecam zajrzec w lekture fotogrficzna:
Fotografia - Toma Anga
slynne zdjecia i ich historie - autora nie pamietam
adobe photoshop oficjalny podrecznik (biblia fotografow ;))
wydawnictwo helion - fotografia cyfrowa

Poza tym lepiej abys jednak przerzucila sie na lustrzanke, cyfraki sa ok, ale tylko lustra maja magie i "czuja" to co chcesz uchwycic. Moga byc polprofeski, profeski, starsze modele.
polecam stronke http://www.foto.recenzja.pl jest wiele opinii, porad i wszystko o fotografii.
Tak czy siak aparat (cyfra czy lustrzak) musi miec manualne ustawienia, aby moc cwiczyc i sie uczyc.

Odpowiedz
Alix 2010-09-07 o godz. 02:47
0

Dzieki Dziewczyny :)

Myślę o fotografii okolicznościowej, najbardziej lubie fotografowac ludzi i dawną architekturę (szczególnie kościoły), też pejzaże, ale zdecydowanie stawiam na ludzi (bo nie wiem czy da sie zyc ze zdjec architektury ;) ), własny zakład jest raczej pomysłem bardziej na poszerzenie mozliwosci zarobku.

Kasiu, jestem skorpionem ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-07 o godz. 02:33
0

Alix napisał(a):Uważam, że potrafię, mam pomysły, wychwytuję ciekawe pozy/momenty/widoki. Poważnie rozważam zajęcie się tym profesjonalnie.
Witaj Alix,

profesjonalnie fotografią się nie zajmuję, ale postaram choć częściowo ci odpowiedzieć.

W jakim kierunku Cię ciągnie? Reporterka, dokumentacja, fotografia produktu, studyjna, okolicznościowa czy też może fotografia przyrodnicza, sportowa, uliczna, a może fotografia mody?

1. Jakieś studia na uczelni plastycznej? Tylko kursy? W jakim wieku zaczynałyście? Jak długo Wam zajęło dojście do tego, co macie?
Jak odróżnić kurs profesjonalny od nieprofesjonalnego? Czy to wszystko jedno? Myślę o kursie nie tylko "praktycznym", ale też "technicznym" - wywoływanie zdjęć itp. Jaki jest koszt takiego kursu "full service"?
Część osób studiuje, część robi kursy, a część potrafi przyswoić sobie wiedzę sama lub np. w przypadku reporterki stara się o praktyki w gazetach. Koszta nauki są zróżnicowane od samego rodzaju kursów, renomy nauczyciela itd.

3. Od czego zacząć? Mam dość dobry aparat cyfrowy, ale zupełnie nieprofesjonalny. Nie robiłam nigdy żadnego kursu, teraz jestem na etapie wyszukiwania konkursów fotograficznych...
Jaki masz aparat? Jeżeli chcesz profesjonalnie fotografować to musisz poznać narzędzie swojej pracy i w jaki sposób możesz przy jego pomocy zrealizować swoją ideę zdjęcia. Lustrzanka będzie właśnie takim narzędziem pracy. Z pomocą kompaktu nauczysz się kadrowania, ale nawet taki z możliwościami ustawień manualnych nie da ci możliwości lustra. Potem twój warsztat powiększy się o obiektywy (dopasowane do twoich potrzeb, kierunku który wybierzesz) oraz evt. oświetlenie itd.

Z twojego postu wnioskuję, że myślisz o typowej fotografii studyjnej i okolicznościowej, a to przede wszystkim spory kawał rzemiosła. Zastanów się najpierw, pobaw się jakiś czas lustrem oceniając krytycznie swoje prace i dopiero potem decyduj, czy twoje umiejętności, wiedza i finanse (a koszta związane ze sprzętem są pokaźne) wystarczą na realizację tak dużego planu.

Odpowiedz
Gość 2010-09-07 o godz. 00:20
0

ten program to Firma (jak juz Aga nbapisala 8) )

http://www.tvn24.pl/12,program.html

Czekaja na nowe pomysly wiec moze ich Twoj zainteresuje

Odpowiedz
Gość 2010-09-06 o godz. 23:40
0

Alix, czy ty przypadkiem nie jestes strzelcem? ;) I nie urodzilas sie w tym samym szpitalu, co ja? :)

Musze przyznac, ze ja mam podobnie. Bardzo mi sie to podoba i - jak na amatora - niezle mi idzie, ale nigdy tego dalej nie popchnelam..

Z tego, co mi wiadomo (a mam w rodzinie fotografa, poza tym kumpel najlepcieszy jest pasjonatem fotografikiem), to:

1. Kursy sa fajne, ale najwiecej zdolnosci sie zdobywa w praktyce. Tzn. robiac zdjecia, i to najlepiej uczacz sie od kogos, kto juz fotografikiem jest. Nigdy sie za kursami nie ogladalam, wiec niestety kwotami nie bede rzucac..

2. Z fotografowaniem, w wiekszosci wypadkow, jest tak, ze faktycznie latwo jest wpasc w rutyne i przestac sie cieszyc z tego, co sie robi.
I z tego, co zauwazylam, chyba najlepiej wychodza na tym ci, ktorzy nie musza tego traktowac, jako jedynego zdrodla utrzymania, chyba ze maja talent, sa dobrymi 'marketingowcami', i maja troszke szczescia w zyciu. :)
Ja sie zaczelam interesowac fotografia przy moim 'odziedziczonym' Zenicie, pod koniec podstawowki. ;)

3. Zeby zapisac sie na kurs, chyba profesjnolany sprzet nie jest konieczny, ale chyba lepiej byloby miec lustrzana cyfrowke (ja sie zbieram na taka, ale raczej po prostu dla siebie).

4. Z zatrudnieniem nie mam doswiadczen, ale chyba kazdy fotograf chcialby pracowac z kims, kto ma juz jakies doswiadczenie.. chyba, ze bedziesz biegac i rozstawiac statywy i oswietlenie (choc ja bym chetnie nawet od tego zaczela :))..
Zlecen do fotografowania imprez jest chyba wiecej, niz specjalistow sie tym zajmujacych. Takze niestety trzeba umiec dotrzec do klienta..

5. Jesli chodzi o wlasny biznes, to pewnie jest podobnie, jak w przypadku kazdej innej branzy. Duzo zalezy od Ciebie, Twojej przedsiebiorczosci, umiejetnosci sprzedazy Twojej pracy, ew. kontaktow. Wielu fotografow niewiele zarabia.

6. Minusy - musisz sie umiec dostosowac do klienta.. Ja akurat w tym widze problem. Nie zawsze fotografujesz to, co chcesz. Choc byc moze z czasem bym umiala do tego przywyknac. No i zawsze mozna rozwijac ta pasje poza atelier, i poza sesjami z klientami. :)

Alix, ja sie podczepie pod ten temat, bo mnie on tez bardzo interesuje. :)
A ze swojej strony dodam, ze przykro mi, ze nigdy tej swojej pasji nigdzie dalej nie pociagnelam. I bede trzymac kciuki za to, zeby Tobie sie udalo. :)

Odpowiedz
aga_lub 2010-09-06 o godz. 23:20
0

Alix,niestety nie jestem fotografem(choć bardzo chętnie poczytam co mają do powiedzenia osoby profesjonalnie się tym zajmujące-bo mnie to takze interesuje ;) )

Napisać tylko mogę,że program o który Ci chodzi (na Tvn24)to "Firma".
Poszukaj w necie,powinny być gdzieś a archiwum wszystkie odcinki.

Odpowiedz
Alix 2010-09-06 o godz. 23:13
0

Zapomniałam oczywiście...

Jakie są generalnie zarobki, dajmy na to miesięczne?

Odpowiedz
Alix 2010-09-06 o godz. 23:09
0

o jaki długi post... Błagam, nie zniechęcajcie się ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie