Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-02-06 o godz. 09:55
0

My dzień dziecka spędziliśmy w kinie, a potem na sushi. 8) Maciuś został z babcią 8)
Natomiast w przyszłym roku na pewno będzie już obchodzony prawdziwy dzień dziecka dla Maćka, a nie dla rodziców lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 09:42
0

ja pamiętam, ze jako dziecko uwielbiałam festyny i te stragany z kiczowatymi zabawkami.... lol lol no i watę cukrową.... lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 22:49
0

my mieliśmy w planach spędzic ten czas razem i tak też zrobiliśmy.

po południu pojechaliśmy na tutejszy festyn z okazji DD. lalka zachwycona tłumem i karuzelami.
mi się już w głowie kręciło a tej ciągle było mało. :)

potem pojechalismy na rynek pospacerować a na koniec jeszcze nad zalew zobaczyc "duzioooooooo" wody :)

prezentu jako takiego nie kupowaliśmy.

no jedynie na festynie kupiłam lalce plastikowy zegarek 8) lol

teraz chodzi i na pytanie która godzina zerka na rękę i ciągle jest "jedenasia" lol

Odpowiedz
sylw 2010-02-05 o godz. 22:08
0

mój Tomek też się rozbrykał na pikniku, ale...powaliło go to i usnął od razu, jak poczuł poduchę pod głową ;)
przedpołudnie synek spędził z tatusiem - spacer, kościół, rowery
potem wpadła matka chrzestna z mężem na herbatkę i zabawę z Tomkeim - a że ten odkrył zabawę na balkonie, to biedaczka w ciąży siedział na kocyku i dłubała z małym przy wycinankach (wpadła z nożyczkami i misiem)
ja zrobiłam młodemu prezent w postaci zrywki ze studiów i razem poszliśmy na piknik przy naszej parafii z okazji dd - młody szalał od 15 do 20 non stop :D
ale że spotkaliśmy masę znajomych, to młody "obłowił się" w 3 książeczki, maskotkę i bańki mydlane...a na pikniku wygrał plecaczek owieczkę :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 21:21
0

No to byliśmy z Zakopcu :)
Młody się wyszalał - gubałówkowe i krupówkowe szaleństwa, pyszne lody i małe zakupy - Antek dostał nadprogramowo kilka drobiazgów zakupionych na straganach i kilka ciuszków z ReKids gdzie z okazji DD były rabaty :)

Po powrocie poszliśmy na Miasteczko Rowerowe gdzie był festyn dla dzieci i szkoła muzyczna do której Młody chodzi na rytmikę miała pokazy :)

Teraz moi panowie próbują zasnąć co jak słyszę nie będzie łatwe bo dziecko rozbrykało się nam lekko dzisiaj :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-05 o godz. 20:22
0

Nela5 napisał(a):no dobra...
autek na akumulator wsółczuję 8)
eee, spoko, mi się tam spacery z motorem nawet podobają (poza tym, że dziś wyszliśmy przed 8, no bo "moto" i "kija" ). Mały siedzi, nie ucieka, bo mu się bardzo na razie podoba, jedzie sobie powoli - pełen luz lol

Odpowiedz
meggien 2010-02-05 o godz. 19:01
0

No jestem w stanie to zrozumieć ;)

Ja jak będę miała dość zamierzam chłopaków samych z tym zostawiać 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 18:45
0

meggien po kilku sezonach buczenia.....mam dosyć 8)

Odpowiedz
meggien 2010-02-05 o godz. 18:27
0

Nela5 napisał(a):

a my spędziliśmy ten dzien w domu, zrobiliśmy piknik na ogrodzie przyjechali moi rodzice dali ksiązki Neli a Damkowi kosiarkę i generalnie całą 4 lenimy sie na kocach , gramy w kometke, albo czytamy...suoperaśnie...i pewnei dla wielu z Was totalnie banalnie:lol: lol

ale jak dla mnie bardzo mało wązne jest które dziecko co dostało , szkoda ze w POlsce nei ma zwyczaju w ten dzień piknikować... bo tak naparwde z dziecinstwa nie pamiętamy autek, czy wypasionych lalek tylko wydarzenia
My też spędziliśmy cały dzień na ogródku. Teraz chłopcy jeszcze podlewają krzaczki ;) Było super :D :D

Autka nie ma co współczuć - jak widzę jaką radochę sprawia Kubie ( i jego tacie też ) to sama się do siebie śmieję ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 18:18
0

no dobra...
autek na akumulator wsółczuję 8) my mamy ale całe szczęście już akumulator w tym sezonie zdemontowałam ;)

a my spędziliśmy ten dzien w domu, zrobiliśmy piknik na ogrodzie przyjechali moi rodzice dali ksiązki Neli a Damkowi kosiarkę i generalnie całą 4 lenimy sie na kocach , gramy w kometke, albo czytamy...suoperaśnie...i pewnei dla wielu z Was totalnie banalnie:lol: lol

ale jak dla mnie bardzo mało wązne jest które dziecko co dostało , szkoda ze w POlsce nei ma zwyczaju w ten dzień piknikować... bo tak naparwde z dziecinstwa nie pamiętamy autek, czy wypasionych lalek tylko wydarzenia

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-05 o godz. 18:06
0

upta1 napisał(a):Blutka napisał(a):A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P


Blutka napisał(a):Czasu spędzamy z dzieckiem dużo. Co weekend gdzieś go zabieramy z mężem, do zoo też. Nie widzę potrzeby komunikowania mu, że dzisiaj akurat dlatego, że jest abstrakcyjny Dzień Dziecka.
chyba jest różnica pomiędzy tymi wypowiedziami?
Dla mnie zasadnicza.

Albo nie świętujecie DD, albo nie robicie nic bo dziecko "nie kuma"
Ależ dla mnie różnicy nie ma - nie świętuję, bo nie kuma. Jakby kumał i się domagał, to bym specjalnie dla niego pewnie świętowała, nie wiem. Pożyjemy zobaczymy. Póki co potrzeby nie odczuwam.

Co Cię tak oburza, co? ;)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-02-05 o godz. 11:39
0

co prawda nie moj maluch, ale ukochany 8)
dostal od nas to:


i chcialam tylko niesmialo wtracic, ze Ada mimo, ze nadal mala bardzo dobrze pamieta kazde swoje urodziny.
byc moze pamieta je dlatego, ze sie jej o nich opowiada gdy chce posluchac.ale przynajmiej jest o czym.
nie wyobrazam sobie, nie celebrowac swiat dzieci.

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 11:33
0

Blutka napisał(a):A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P


Blutka napisał(a):Czasu spędzamy z dzieckiem dużo. Co weekend gdzieś go zabieramy z mężem, do zoo też. Nie widzę potrzeby komunikowania mu, że dzisiaj akurat dlatego, że jest abstrakcyjny Dzień Dziecka.
chyba jest różnica pomiędzy tymi wypowiedziami?
Dla mnie zasadnicza.

Albo nie świętujecie DD, albo nie robicie nic bo dziecko "nie kuma"

Odpowiedz
algaj 2010-02-05 o godz. 08:33
0

Ja tam się z Blutka zgadzam, a najpewniej zgodziłby sie mój mąż, ktory w ogole nie uznaje żadnych rocznic i urodzin, bo przecież "jest dla nas cudowny przez cały rok i cały rok dostajemy prezenty" lol no co racja, to racja ;)

U nas Dzień Dziecka dla Kubolca to wczorajsza wizyta w Ikei bez wózka, dziecko moje było w siódmym niebie, mógł wszystkiego dotykać, na wszystko się wdrapywać i każdą rzecz przenosić z miejsca na miejsce lol
a na końcu wyjadł mi poł porcji frytek :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 23:33
0

MiuMiu napisał(a):Curiosidad myślę, że Juście chodziło o wypowiedź Blutki
o tą:

Blutka napisał(a):A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P


A wcale że nie, nawet nie zauważyłam postu Blutki ;)
Ja pisałam tak ogólnie bo ostatnio ten przytoczony przeze mnie tekst słyszałam wielokrotnie
Mnie by chyba sumienie zeżarło jakbym coś specjalnego dla swojego Młodego nie zrobiła z okazji DD

Odpowiedz
meggien 2010-02-04 o godz. 21:18
0

Kurcze, myślałam, że wszystkie te autka dużo droższe są. Moi rodzice w takim razie baaardzo przepłacili. Chociaż autko full wypas i na pewno lata będzie służyło.

Co do samodzielnej jazdy to Kuba najchętniej robi bam we wszystko co się da lol Bardzo chętnie też się rozwala na siedzeniu i wszystko ma w nosie więc funkcja pilota się baardzo przydaje - przy okazji radochę ma też tata :)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 20:56
0

No mam nadzieję, że przeżyją lol Pitu opanował błyskawicznie trudną sztukę koordynacji skręcania i naciskania gazu (łącznie jakieś pół godziny), więc teraz jak ten miszczu jedzie, rąk oczywiście na kierownicy nie trzyma, bo po co, no i co i rusz to krzaki, bo się na boki rozgląda. No i zaczyna kombinowac stawanie na siodełku

Co do modelu - moja mama niestety się pospieszyła, bo chciała prezent na cito, a w sklepie nie było aut (niestety - jakoś wydają mi się fajniejsze), i jest prosty model, coś w tym stylu:
http://www.allegro.pl/item372786843_duzy_do_40_kg_motor_motorek_akumulator_prezent.html

I tak najbardziej podoba mi się takie cudo (jeśli chodzi o funkcje):
http://www.allegro.pl/item366008343_jeep_akumulatorowy_sterowanie_pilotem_radio_fm.html

i design:
http://www.allegro.pl/item371281670_mercedes_royal_nobel_pilot_dla_rodzica_.html

Odpowiedz
meggien 2010-02-04 o godz. 18:51
0

naturella napisał(a):A moi rodzice zadzwonili z informacją, że kupili Maksowi kabriolet czerwony na akumulator (Mad, przeżyją te nasze dzieci? lol ).
O, widzę, że nie tylko moi rodzice wpadli na pomysł autka na aukumulator lol

Mad, Nat - koniecznie się pochwalcie waszymi pojazdami ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 14:35
0

Maks dostał czwarty prezent znów wysępił. Rozkładaną makietę straży pożarnej i pożaru Matchboxa. A Oli kupiłam konika Sassy, Maks zachwycony:) A moi rodzice zadzwonili z informacją, że kupili Maksowi kabriolet czerwony na akumulator (Mad, przeżyją te nasze dzieci? lol ).

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 14:29
0

MiuMiu napisał(a):Curiosidad myślę, że Juście chodziło o wypowiedź Blutki
o tą:

Blutka napisał(a):A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P


Taaak. Cała afera to właśnie przeze mnie. ;) I nadal zdania nie zmieniam. Czasu spędzamy z dzieckiem dużo. Co weekend gdzieś go zabieramy z mężem, do zoo też. ;) Nie widzę potrzeby komunikowania mu, że dzisiaj akurat dlatego, że jest abstrakcyjny Dzień Dziecka.

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 13:20
0

No... a u nas deklaracje prezentowe deklaracjami, a babcia i tak kupiła małemu motorek na akumulator (plus 100 piłek do basenu kulkowego - ciekawe, gdzie mam to trzymac). ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 13:05
0

Curiosidad myślę, że Juście chodziło o wypowiedź Blutki
o tą:

Blutka napisał(a):A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P

Odpowiedz
curiosidad 2010-02-04 o godz. 12:52
0

Justa napisał(a):
Nic nie kupuję / nic nie robię na Dzień Dziecka bo i tak Młody/Młoda nie zakuma o co chodzi

wydaje mi się, że żadna z nas nie powiedziała, że nic robić nie będzie, mimo iż część zadeklarowała, że nie będzie kupować.
Chyba, że masz na myśli "robienie"- urządzanie hucznego przyjęcia z okazji dnia dziecka, wtedy sie podpiszę "nic nie kupuję/nic nie robię".

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 18:21
0

A mnie trochę dziwią takie teksty

Nic nie kupuję / nic nie robię na Dzień Dziecka bo i tak Młody/Młoda nie zakuma o co chodzi

I wcale nie jestem za tym aby z okazji DD zasypywać dziecko górą zabawek
Dla mnie istotne jest aby w tym dniu dziecku poświęcić swój czas- i pewnie gdyby DD nie wypadł w niedzielę wzięłabym dzień urlopu i była tylko dla synka

Dlatego też u nas będzie dzień z rodzicami w plenerze
Dodatkowo Młody pokoik - w sumie pokój juz ma od grudnia ale teraz będzie odnowiony z nowym kolorem farby na ścianie z nowymi mebelkami
A że akurat jestem od jakiegoś czasy na etapie zakupu rowerka to i rowerek będzie chodź pewnie kilka dni po DD do nas przyjedzie

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 15:25
0

Arcy ciekawa rozmowa dwoch kolezanek dziś w sklepie zabawkowym..
Jedna pyta o cenę wskazanego przez nią samochodu - otrzymuje odpowiedź i się zastanawia. Na co druga (otoczona trójką dzieci ktore mowily do niej mamo) mowi: no co ty zwariowalaś? taki drogi samochód? przecież to TYLKO dziecko, kup mu byle co i tak się ucieszy.
Bez komentarza...

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 15:15
0

meggien napisał(a):Nie chcę, żeby czekał na kolejne święto tylko i wyłącznie z nadzieją, że dostanie to, o czym marzy od kilku tygodni.
No właśnie - bo wtedy może powstac zależnośc święto=prezent (a właściwie góra prezentów, bo skoro dziecko nie dostaje ich bez okazji, to się potem kumuluja ;) ).

Ajka napisał(a):Ta dyskusja dala mi do przeanalizowania tego co dostaje Amelka i wyszlo na to, ze edukacje w kazdej formie ma, ze tak powiem od reki a zachcianki sa od swieta. Przyklad elmo.
Ha, i to jest dobre rozgraniczenie :) Podoba mi się.

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 13:50
0

Balu, dziękuję.
Chcę już robić remont u Olinki! ;)

A na jednym ze zdjęć sprzedawcy (w aukcji z naklejkami Safari) są moje ukochane mebelki z Meblika. Strasznie chciałam takie kupic, ale były trochę za drogie. Ale to tak OT. :D

Odpowiedz
HoneyGirl 2010-02-03 o godz. 12:43
0

na allegro :) polecam :)

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2411932

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 12:33
0

Balu, prześliczne. :love:
Gdzie kupiłaś?

Odpowiedz
DobraC 2010-02-03 o godz. 12:17
0

jjjeeeej Balu jak ladnie :love:

Odpowiedz
HoneyGirl 2010-02-03 o godz. 12:15
0

Dawidek dostał już naklejki na ścianę które ma przyklejone nad łóżkiem
jego mina była BEZCENNA jak to zobaczył


a w niedzielę spędzimy wspólnie czas - bo mało go ostatnio aby pobyć razem

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 10:05
0

MiuMiu dzięki wielkie za pomysł z płytą :D bardzo mi się spodobał zestaw piosenek i Eli chyba też. Siedziała u mnie na kolanach i marudziła a jak puściłam pierwszą piosenkę (na stronie Merlina można posłuchać) zaraz otworzyła buzie i zaczęła słuchać i koniec marudzenia :D Nie sądziłam, że piosenki ją tak bardzo zainteresują :D

Odpowiedz
meggien 2010-02-03 o godz. 09:54
0

Ja uważam, że kupowanie tych nie edukacyjnych zabawek to też nasz obowiązek i zamierzam spełniać zachcianki Kuby nie tylko jak jest jakaś specjalna okazja. Co nie oznacza, że dostanie to, czego chce w trybie natychmiastowym. Niespodzianki bez okazji sprawiają wiele radości i dziecku i rodzicom, a ja nie chcę tego odmawiać ani sobie, ani Kubie. Moi rodzice robili tak samo i nic złego w tym nie widzę. Nie chcę, żeby czekał na kolejne święto tylko i wyłącznie z nadzieją, że dostanie to, o czym marzy od kilku tygodni.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 23:39
0

Ale ja pisze o stricte zabawkach. Krzeselka, stoliki, kaski, foteliki na rower dostaje bez okazji a nawet nie dostaje. To jest jak paczka pampersow czy bielizna.
U nas okazji jest sporo. Np. kalendarz adwetntowy, gdzie przez 24 dni byly male prezenciki, a to puzzle, a to lalka itp.

Ale np. jezeli od kilku miesiecy jest wielka fanka elmo to nie bede jej tego kupowala tylko dlatego, ze go lubi ale dostanie go z jakiejs okazja (akurat na zajaczka). O czyms takim mowie. Za chwile ulegnie magii baby born, barbie itp i tego typu rzeczy beda jako prezenty.

Wiem, ze ta granica pomiedzy zabawkami "zabawowymi" a edukacyjnymi jest bardzo cienka ale staram sie ja zachowac. Nie wiem czy dobrze czy nie.

Ta dyskusja dala mi do przeanalizowania tego co dostaje Amelka i wyszlo na to, ze edukacje w kazdej formie ma, ze tak powiem od reki a zachcianki sa od swieta. Przyklad elmo.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 23:03
0

Ajka napisał(a):Ale nie chce wyrobic w niej przekonania, ze zabawki sa na kupowane na kazde skinienie palca, chce zeby wiedziala, ze dostanie czegos nowego zwiazane jest z jakas celebracja.
No właśnie, masz rację. Ja, podobnie jak Sylw, uważam, że do naszych obowiązków jako rodziców należy zapewnienie dziecku wszystkiego - i ubrań, i jedzenia, i zabawek. No bo jeśli nie my, to kto? I dlatego dostaje sporo; pewnie, gdyby nie dzień dziecka, i tak dostałby krzesełko i stolik, bez okazji.

Ale jednocześnie nie chcę, aby Piotruś uważał, że wszystko mu się należy i co tylko zamarzy, natychmiast dostanie. No i żeby święta, okazje, były bardziej związane z przeżyciami duchowymi (czyli tą celebracją), niż z prezentami.

Inna sprawa, ile tych okazji do celebrowania powinno byc.

Odpowiedz
sylw 2010-02-02 o godz. 21:21
0

Ajka napisał(a):
U nas jest zasada, ze ksiazki, ubrania i mebelki sa naszym psim obowiazkiem rodzicow i tych rzeczy nie traktujemy w kategorii prezentowa .
dla mnie takim samym obowiązkiem jest kupienie zabawki edukacyjnej, rowerku, kasku, gry etc. wszystko to wg mnie służy dziecku a samo sobie nie kupi, wiec ktoś musi...
tak jak i dorośli - jedni lubią dostawać ubrania, inni wolą gadżeciki...jak dziecko się cieszy z książeczki, spinki do włosów, spódniczki, skrzyneczki an skarby/zabawki, to czemu tego nie sprawić w prezencie?
ja mam takie z kolei podejście.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 17:31
0

Ajka napisał(a):
U nas jest zasada, ze ksiazki, ubrania i mebelki sa naszym psim obowiazkiem rodzicow i tych rzeczy nie traktujemy w kategorii prezentowa .
Mam tak samo - moze pomijam ksiązeczki ale ubrań swoim dzieciom jako prezenty nie kupuję nigdy 8) To dla mnie pójście po najmniejszej lini oporu - moze gdybym miala córkę to byłoby inaczej bo jej samej sprawiałoby to przyjemność ;)
Ale chłopcu i to juz takiemu starszemu a przynajmniej mojemu frajdy to nie daje zadnej ;)
Chociaż przyznaję ze dla malego teraz jeszcze jak rodzina pyta co kupić to dzielę te prezenty tak pół na pół - podpowiadam części prezenty a części ubranka - dla starszego to nie przejdzie.
No i u nas jest tak ze to ja najczęściej kupuję i wybieram prezenty od wszystkich bo wiem co mi się podoba, co chcialabym zeby mały nosił (jesli to juz ubranko) lub ktora zabawka czy film czy gra się przyda zeby np. nie była tą ktorą już w domu mamy ;)
A rodzinie to w graj bo mają problem z głowy - tylko pieniądze oddają 8)
Wyjątki oczywiscie są - sa i tacy co sami robią ;)

Odpowiedz
meggien 2010-02-02 o godz. 14:40
0

Madeleine napisał(a):
No dobra, ale po co mam kupowac dziecku COKOLWIEK, byleby tylko celebrowac Dzień Dziecka? Już abstrahując od ważności tego "święta". On naprawdę ma wszystko, zabawek może nie dużo, ale wystarczająco wg mnie i nie widzę sensu robienia akcji "zakupy" tylko po to, żeby ŚWIĘTOWAC. Owszem, możemy świętowac w sensie zoo, parku itp., ale tego typu atrakcje zapewniam mu i tak często. A tego dnia jedziemy na wakacje, co będzie dla niego wystarczającą atrakcją ;)
A zarzucanie dziecka zabawkami na raz, szczególnie tak małego, który się szybko nudzi, mija się trochę z celem - lepiej dawkowac przyjemności. Pewnie, jak dziecko jest starsze i kuma, o co chodzi, to czekanie z daniem prezentu do konkretnej okazji jest rozwiązaniem. Obecnie (a tak się składa, że święta moje dziecko ma dwa razy w roku (grudzień i czerwiec)), nie zamierzam czekac do następnej okazji, żeby mu dac prezent, bo może się przeterminowac lol

Dokładnie tak samo twierdzi mój mąż. Niemalże słowo w słowo to samo kilka dni temu powiedział i w sumie trudno mi było się z tym nie zgodzić.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 14:29
0

Madeleine napisał(a):Ajka napisał(a):U nas jest zasada, ze ksiazki, ubrania i mebelki sa naszym psim obowiazkiem rodzicow i tych rzeczy nie traktujemy w kategorii prezentowa ale juz kolejna zabawka dawana jest zawsze z okazji. I Amelka juz doskonale kuma co to sa urodziny i inne swieta. Moze nie w sensie znaczenia swiat ale te dni sa inne i wiele sie dzieje.
No dobra, ale po co mam kupowac dziecku COKOLWIEK, byleby tylko celebrowac Dzień Dziecka? Już abstrahując od ważności tego "święta". On naprawdę ma wszystko, zabawek może nie dużo, ale wystarczająco wg mnie i nie widzę sensu robienia akcji "zakupy" tylko po to, żeby ŚWIĘTOWAC. Owszem, możemy świętowac w sensie zoo, parku itp., ale tego typu atrakcje zapewniam mu i tak często. A tego dnia jedziemy na wakacje, co będzie dla niego wystarczającą atrakcją ;)
A zarzucanie dziecka zabawkami na raz, szczególnie tak małego, który się szybko nudzi, mija się trochę z celem - lepiej dawkowac przyjemności. Pewnie, jak dziecko jest starsze i kuma, o co chodzi, to czekanie z daniem prezentu do konkretnej okazji jest rozwiązaniem. Obecnie (a tak się składa, że święta moje dziecko ma dwa razy w roku (grudzień i czerwiec)), nie zamierzam czekac do następnej okazji, żeby mu dac prezent, bo może się przeterminowac lol
To nie jest kupowanie tylko po to aby cos dac. Nie latam teraz szukajac czegos co ewentualnie moglabym jej dac. Nie wiem czy wyraze sie wlaciwie (mam dzisiaj kolopoty z artykulowaniem swoich mysli :D ) Ale nie chce wyrobic w niej przekonania, ze zabawki sa na kupowane na kazde skinienie palca, chce zeby wiedziala, ze dostanie czegos nowego zwiazane jest z jakas celebracja.
Dobra teraz mi to dalo do myslenia, ze nie chce zeby wydarzenia kojarzyla tylko z prezentami
Musze sie nad tym zastanowic.

U nas tych okazji jest troche bo i zajaczek i jeszcze kilka malych.
NIe jest tez tak, ze sa urodziny, tona prezentow i ona nie wie co z tym zrobic, dlatego tez prezenty dostaje co kilka dni z wyraznym zastrzezeniem, ze to urodzinowe.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 14:11
0

A dlaczego nie ciuchy?
Tzn. rozumiem, że to jest obowiązek (ubrać i dać jeść), ale moja córka strasznie cieszy sie z ubranek, więc czemu nie potraktować tego jako prezent. My z mężem wprawdzie kupujemy jej ubranka bez okazji, ale jesli babcia nie wie co kupić to zwykle proponuję ubranko albo książkę. Nie widzę w tym nic złego.
Jak Oliśka dostaje nową rzecz, to od razu musi przymierzyć i paraduje w tym po mieszkaniu. A jak tata wraca z pracy, to zaraz przynosi i mu pokazuje. Albo jak wypatrzy w pralce swoją koszulkę z Teletubisiami to też wyciąga i chce zakładać. Ubranie też może sprawić dziecku radochę.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 13:56
0

No właśnie :) A w szczególności - bez zabawki jako prezentu (oraz ciuchów, chyba, że sobie dziecko - już raczej starsze - specjalnie zażyczy).

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 13:52
0

Ale celebrowanie to nie musi być prezent. Więc, Mad, jeśli uważasz, że mały ma wystarczająco zabawek, to bezsensem byłoby kupowanie na siłę. Ja mam tak z Olą, ma bardzo dużo zabawek, wystarczająco jak na swój etap rozwoju. Pewnie, mogę kupić np. Krzesełko-Uczydełko itp - ale będzie to zabawka stanowczo na wyrost, a takich prezentów nie lubię robić. Tyle, że Dzień Dziecka może być bez prezentu:)

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 13:15
0

Ajka napisał(a):U nas jest zasada, ze ksiazki, ubrania i mebelki sa naszym psim obowiazkiem rodzicow i tych rzeczy nie traktujemy w kategorii prezentowa ale juz kolejna zabawka dawana jest zawsze z okazji. I Amelka juz doskonale kuma co to sa urodziny i inne swieta. Moze nie w sensie znaczenia swiat ale te dni sa inne i wiele sie dzieje.
No dobra, ale po co mam kupowac dziecku COKOLWIEK, byleby tylko celebrowac Dzień Dziecka? Już abstrahując od ważności tego "święta". On naprawdę ma wszystko, zabawek może nie dużo, ale wystarczająco wg mnie i nie widzę sensu robienia akcji "zakupy" tylko po to, żeby ŚWIĘTOWAC. Owszem, możemy świętowac w sensie zoo, parku itp., ale tego typu atrakcje zapewniam mu i tak często. A tego dnia jedziemy na wakacje, co będzie dla niego wystarczającą atrakcją ;)
A zarzucanie dziecka zabawkami na raz, szczególnie tak małego, który się szybko nudzi, mija się trochę z celem - lepiej dawkowac przyjemności. Pewnie, jak dziecko jest starsze i kuma, o co chodzi, to czekanie z daniem prezentu do konkretnej okazji jest rozwiązaniem. Obecnie (a tak się składa, że święta moje dziecko ma dwa razy w roku (grudzień i czerwiec)), nie zamierzam czekac do następnej okazji, żeby mu dac prezent, bo może się przeterminowac lol

naturella napisał(a):Mnie rodzice nauczyli, że każda okazja jest dobra do świętowania - i żeby sobie jak najczęściej sprawiać odświętne dni.
Mnie też. A że rodzina spora i okazji do świętowania było masa - to odświętne dni zdarzały się tak często, że mam tego po dziurki w nosie do tej pory. Celebrowanie akurat Dnia Dziecka do mnie nie trafia. Urodziny, imieniny - pewnie, czemu nie. Zajączkowi również mówię "nie" ;)

Odpowiedz
curiosidad 2010-02-02 o godz. 13:14
0

odynka napisał(a):Martusia napisał(a):Ja z pytaniem do tych, których dzieci "niekumate" jeszcze Wink - a prezenty pod choinkę Wasze dzieci dostały?
od nas nie dostała.
Niestety nasze dziecko trafiło na rodziców, którzy celebrować nie lubią. Prezenty, miłe chwile nad jeziorem, wyprawa do lasu, piknik, zoo, czy inny pomysl na spedzenie weekendu czy ktoregos dnia w tygodniu, są u nas bez okazji.
Ja nie przywiązuje wagi ani do prezentów pod choinką, ani do życzeń w dniu imienin, ani do bibki z okazji chrzcin, czy tez komputera na komunie.
trudno, moje dziecko bedzie bardzo ubogie w celebracje.

Odpowiedz
odynka 2010-02-02 o godz. 12:14
0

Martusia napisał(a):Ja z pytaniem do tych, których dzieci "niekumate" jeszcze Wink - a prezenty pod choinkę Wasze dzieci dostały?
Nelly w grudniu jeszcze nie kumata była więc nie dostała od nas;) od rodzinki tak ale to już ich sprawa:P na urodzinki też nic nie robimy bo jakoś tak ona jeszcze nie wie że ma święto;) za to dostanie torta naszej własnej roboty hehe taki plan mamy:D

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 10:35
0

My Dzień Dziecka, jak najbardziej obchodzimy.
Dziwnie bym się czuła, jakbym nie dostała od moich rodziców prezentu (jeśli się akurat zjedziemy), albo chociaż życzeń przez telefon. Przy czym prezent to np jakiś dziwny sok, albo kiedyś gumy do żucia cynamonowe. To tak, jakbym ja nie zadzwoniła do rodziców z życzeniami na Dzień Matki lub Taty.

W tym dniu spełniamy wszystkie zachcianki pociech. Oczywiście te racjonalne.
Ale jak np Jagoda będzie chciała przez cały dzień jeść czekoladę, to będzie ją jadła. I lody - też będą obowiązkowe.
A ponieważ w tym roku Dzień Dziecka wypada w niedzielę, to mam nadzieję, że jakiś wypad nam sie uda i pogoda dopisze:)

Ja w ogóle uważam, że to najpiękniejsze święto, zaraz po Dniu Matki :)

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 10:11
0

Ja jestem zdania, że celebrowania świąt trzeba dziecko nauczyć (tak samo jak wszystkich innych prozaicznych rzeczy). Dzień Dziecka, Mikołajki, Wigilia nigdy nie będą kojarzyły się dziecku ze świętem jeśli mu tego nie pokażemy. I wiadomo, że na początku nie kuma ;) o co chodzi, ale za którymś razem się połapie.

Podobnie jak naturella ja lubię celebrować nawet najmniejsze święta. No, może poza państowymi i dniem ratownictwa medycznego. ;) :D
Nie zawsze są duże prezenty. W ogóle nie zawsze są prezenty, ale zawsze są przytulania, całusy i składanie sobie życzeń. Muszę jeszcze tylko popracować nad świątecznymi opakowaniami, bo zwykle daję prezent jak go producent stworzył.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 09:29
0

Mnie rodzice nauczyli, że każda okazja jest dobra do świętowania - i żeby sobie jak najczęściej sprawiać odświętne dni. Żeby nawet najmniejsza rzecz, która daje okazję do odświętności była dostrzegana i żeby o niej pamiętać. Myślę, że w dobie pośpiechu, ciągłej pracy, szarości i bylejakości (w odróżnieniu od czasów np. przedwojennych) trzeba o tym pamiętać, żeby dni nie zlewały się w jeden. A to pamiętanie to nie tylko prezenty, ale też celebrowanie w postaci odświętnego stroju, jakiegoś specjalnego posiłku, wyjścia całą rodziną, czy inne atrakcje. Walczę trochę z moim mężem, który wywodzi się z domu, w którym raczej dno odświętne były sprowadzane do codziennych - i wielokrotnie dziwi się mojej determinacji, czemu niby trzeba się ładniej ubrać, dlaczego trzeba coś wymyślić innego niż na co dzień itp.

Mój Maks Dzień Dziecka, jeśli chodzi o prezent obchodził już trzy razy ;) więc kolejnego prezentu nie będzie. Ola ma mnóstwo zabawek, więc prezentu też nie dostanie tym razem - ale na pewno będzie to miły dzień. Idziemy na imprezkę do siostrzeńca męża, będą inne dzieci, dziadkowie itp. A po południu też wymyślę jakąś atrakcję.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 09:19
0

IMHO jest ogromna różnica w niecelebrowaniu dowolnych świąt z zasady, a nieobchodzeniu, bo ktoś (jubilat, solenizant...) nie kojarzy znaczenia. Idąc tym tropem można dojśc od zagadnienia osób starszych, np chorych na Alzheimera.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 09:10
0

Moi rodzice też nie obchodzili Mikołajek i nie pamiętam, żebym miała im to za złe. Dnia Dziecka też nie celebrowali i też nie mam traumy. U nas największe święta to były imieniny, urodziny i Boże Narodzenie. I u mnie będzie podobnie. Aha, o instytucji "zajączka" na Wielkanoc dowiedziałam się, jak byłam w liceum. lol Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje w ogóle.

Odpowiedz
atomicwildcat 2010-02-02 o godz. 09:01
0

Blutka napisał(a):Nie wykluczam, że Dzień Dziecka zacznie mi sprawiać frajdę ;), ale póki co - serio, nie bardzo. Wyjaśnię, jak uznam, że już można. Pewnie będzie już dawno w szkole. ;)

Nie myślałam, że to karalne. 8)
Nie no, co Ty, nic na sile przeciez. Ja tam mysle, ze nikt dziecka nie unieszczesliwi, nie obchodzac jakiegos tam dnia. Moi rodzice "nauczyli" mnie nieobchodzenia imienin (bo przypadaja w dzien moich urodzin, chcieli uniknac podwojnych prezentow ;) ) i Mikolajek (bo to z kolei dwa dni po urodzinach, wiec tam zadnego wystawiania butow u mnie nie bylo) i jakos nie mam im tego za zle ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 08:59
0

Moi rodzice, zwlaszcza mama ten dzien specjalnie celrbrowali. Bylo wyjscie na lody do naszej ulubionej lodziarni itp. Ale generalnie to byly inne czasy. Lody i slodycze byly od swieta, nie bylo to tak na wyciagnieci ereki jak jest teraz. Wiec zostaje w pamieci.

U nas jest zasada, ze ksiazki, ubrania i mebelki sa naszym psim obowiazkiem rodzicow i tych rzeczy nie traktujemy w kategorii prezentowa ale juz kolejna zabawkadawana jest zawsze z okazji. I Amelka juz doskonale kuma co to sa urodziny i inne swieta. Moze nie w sensie znaczenia swiat ale te dni sa inne i wiele sie dzieje.

Co do tego roku to nie mamy jeszcze planow. Wiem, ze my jestesmy zaproszeni przez moich rodzicow na lody. A moze jak bedzie ladna pogoda to z Amelka pojedziemy na plarze czy na jakis inny piknik.

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 08:47
0

Nie wykluczam, że Dzień Dziecka zacznie mi sprawiać frajdę ;), ale póki co - serio, nie bardzo. Wyjaśnię, jak uznam, że już można. Pewnie będzie już dawno w szkole. ;)

Nie myślałam, że to karalne. 8)

Odpowiedz
atomicwildcat 2010-02-02 o godz. 08:36
0

Jeszcze co do prezentow, OT taka mala anegdotka ;)

Tesciowie podczas wczorajszego spaceru wypatrzyli w jakims ekskluzywnym sklepie misia na wystawie. Dziadek probowal Babcie jeszcze zatrzymac, mowiac, ze mis pewnie jakies ze 100 euro kosztuje, toz to za drogo i w ogole, nie taki sklep, na taka kieszen... ale Babcia stwierdzila, ze musi kupic go wnusi 8) Przynajmniej spyta. Po krotkim pitu pitu z pania w sklepie, jaki to mis ladny, Tesciowa dowiedziala sie, ze mis to dizajnerski mis ;) z podpisem kogos tam i kosztuje bagatela 18 tysiecy euro. Podobno mina Mamy byla bezcenna w tym momencie lol

Odpowiedz
atomicwildcat 2010-02-02 o godz. 08:24
0

My tez z mezem sobie urzadzimy dzien dziecka lol Zamiast "zwyklego" spaceru, bedzie jakas wycieczka. Vicki narazie raczej wszystko jedno, gdzie spacerujemy, wiec to bedzie bardziej dla nas ;) ale Malej zdjecia z jej pierwszego dnia dziecka zostana. Bo ja z tych sentymentalnych, jak Dobra, zbieram wszelkie srutu tutu na pamiatke.

Prezent tez jej sie trafil, a jakze, a nawet kilka. Zamowiona 1 maja mata, dopiero wczoraj dotarla wiec jest na dzien dziecka. Do tego moje dziecie oblowilo sie wczoraj w trzy nowe butle, grzechotke i fride 8) Ba, to nie koniec. Pomalu trzeba pomyslec nad zmiana garderoby na wiekszy rozmiar, jutro ide na lowy, wiec posypie sie Vicki troche nowych ciuszkow ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:59
0

natalia25 napisał(a):To atmosfera,nastrój, a nie prezent się liczy.
Prezentem może być poświęcony czas, piknik itd.
Ano właśnie - ja tam nie pamiętam prezentów, które dostawałam, ale pamiętam za to wycieczki do zoo czy do Parku Oliwskiego ;) (ach, te wielkie karpie w zamulonym stawie lol ). Czułyśmy zawsze z siostrą, że ten dzień jest w jakiś sposób inny - i to było super :)

Wiem, że Milan nie rozumie i nie będzie nawet pamiętał - ale trochę mi smutno, że akurat tego dnia mojego męża nie będzie. Ale planuję wycieczkę z dziadkami, byle tylko pogoda była - choć raczej nie do zoo, bo spodziewam się dzikich tłumów lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:59
0

Alexa napisał(a):Ale ja chcę mieć - urządzać dzieciom Dzień Dziecka dla wlasnej frajdy :D
Bo mnie to sprawia frajdę :D
Mialo być : dla własnej frajdy TEŻ ;)
bo frajda dzieci tu jakby nie bylo najwazniejsza 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:44
0

Ja z pytaniem do tych, których dzieci "niekumate" jeszcze Wink - a prezenty pod choinkę Wasze dzieci dostały?

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:41
0

Mój natomiast kuma i kumał już dość wcześnie. I cieszy się bardzo, jak coś dostanie. Ryjek mu się cały śmieje, zazwyczaj śpi z tą zabawką przez najbliższe kilka dni i wszystkim pokazuje, że ma.

A nawet, jakby nie kumał, to co z tego? Dla samej frajdy kupienia mu czegoś (rzadko dostaje prezenty bez okazji), sprawienia choć cienia radości.. warto!

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:37
0

Ale ja chcę mieć - urządzać dzieciom Dzień Dziecka dla wlasnej frajdy :D
Bo mnie to sprawia frajdę :D

Odpowiedz
DobraC 2010-02-01 o godz. 21:28
0

Blutka napisał(a):
A urodzin też pewnie nie urządzę w tym roku. :P Możecie się nad ciężkim losem mojego niekochanego syna poużalać. ;)
nie prowokuj 8)

a tak powaznie to prowadze album taki w ktorym nie tylko wklejam zdjecia ale tez robie opisy, wklejam listki ze spaceru, ot takie sentymentalne blablabla ;)
potem, jak bedzie chcial - to mu pokaze co sie dzialo jak byl maly.. ja chetnie wracam do wspomnien zebranych przez moich rodzicow...

a jak nie - to stara matka bedzie miala czym odswiezac pamiec lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:25
0

Cóż, widać wyrodna jestem. ;)

Ale sądzę, że jeśli dziecko będzie w wieku, w którym będzie wiedzieć, że jest takie coś, jak dzień dziecka, ale nie będzie w stanie jeszcze pojąć, że dla nas to nie jest święto, to prezenty będzie dostawać. I dając mu je - nie będę mu mówić, że dlatego, żeby mu przykro nie było. ;)

Z czasem sprawę mu wyjaśnię.

A urodzin też pewnie nie urządzę w tym roku. :P Możecie się nad ciężkim losem mojego niekochanego syna poużalać. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 21:15
0

A ja bym odzieliła robienie prezentów od funkcji "KUMA - NIE KUMA".
Bo dziecko wielu rzeczy nie kuma - nie kuma wakacji, nie kuma chrzcin, nie kuma spacerów a większość rodziców nie poddaje pod wątpliwość zabieranie dziecka czy to na urlop, spacer czy robienie chrzcin bądź urodzin.
Rozumiem argumentację - nie uznaję święta - nie kupuję prezentów.
Rozumiem, że dziecko dużo dostaje - moje też.
Nikt na nikogo presji nie będzie wywierał żeby prezenty kupować. Jest to absolutnie dobrowolne.
Natomiast nie chciałabym dostawać prezentów czy to od rodziców czy to od męża żeby mi przykro nie było :|

Odpowiedz
curiosidad 2010-02-01 o godz. 20:51
0

ja tez z tych wyrodnych. Tosia prezenty dostaje bez okazji, istoty "świąt" nie rozumie jeszcze, wiec kasy wydawac na kolejną kolorowankę/ksiazeczkę/zabawkę nie bedziemy (szczegolnie, ze wyjezdzamy niedlugo i to dopiero będzie ATRAKCJA). Moze do zoo pojdziemy jak 80% forumówek.

Odpowiedz
LenkaB 2010-02-01 o godz. 16:56
0

My na Dzień Dziecka idziemy na piknik ;).
Duuuży kosz wiklinowy i dobre jedzonko a do tego zabawy (piłki, skakanka, guma do grania), ojjj będzie się działo ;).
Tylko pogodę jeszcze zamawiam ;).

Odpowiedz
odynka 2010-02-01 o godz. 10:59
0

hehe no my tez raczej do dzikiego spedu ludzi sie nie wybieramy;) nie po to uciekalismy z Wwy;)

Odpowiedz
DobraC 2010-02-01 o godz. 10:37
0

ooo Skrzacie.. czytasz mi w myslach!! zwlaszcza po dzisiejszej nocy pomysl na dzien matki mi juz uciekl ale za rok bede wiedziala co chce
(w tym moj synek przyraczkowal do mnie z bransoletka rosenthala z serduszek na raczce lol )

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 10:35
0

A ja dzień dziecka może spędzę bez dziecka 8) lol
To będzie prezent dla mnie 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 10:29
0

A my wyrodni i nic nie robimy, bo młody i tak nie kuma, a nam się nie chce. :P

Poza tym programowo nie obchodzimy dni matek, kobiet i górników, chociaż jak mały zacznie kumać, to na dzień dziecka zawsze coś będzie, żeby mu przykro nie było, że inne dzieci coś dostały, a on nie. Póki co jednak dajemy sobie spokój.

Odpowiedz
DobraC 2010-02-01 o godz. 10:26
0

meggien napisał(a):odynka napisał(a):ojj to zoo bedzie mega zatloczone hehe pewnie w kazdym miescie;)
Na pewno. Dlatego my jednak wybierzemy się innego dnia i raczej się poza dom i ogródek nie ruszymy.
ooo to nie tylko ja jestem "dzika" 8) lol

Odpowiedz
sylw 2010-02-01 o godz. 09:22
0

my też piknikujemy - tylko, ze ja to na studiach sobie będę, więc me dziecko idzie tam z ciocią i wujkiem, a ja dojadę (mąż piknik prowadzi).
z prezentów - myśmy kupili mu tenisówki, chrzestny sandałki, chrzestną poprosiłam o nożyczki bezpieczne, jedna babcia kask na rower, ale to już łącznie z jego urodzinami, a druga taki intymny prezent - nakładkę na sedes, zeby wnusio u niej miał swobodę funkcjonowania i nie musiał tachać ze sobą ;)

Odpowiedz
meggien 2010-02-01 o godz. 09:22
0

odynka napisał(a):ojj to zoo bedzie mega zatloczone hehe pewnie w kazdym miescie;)
Na pewno. Dlatego my jednak wybierzemy się innego dnia i raczej się poza dom i ogródek nie ruszymy.

Odpowiedz
Gość 2010-02-01 o godz. 09:14
0

My dostalismy zaproszenie na dzis do naszego przyszlego przedszkola na piknik z kucykami i zamkami do skakania :) Oby pogoda dopisala :)

Odpowiedz
Asiowa 2010-02-01 o godz. 09:11
0

I zapomniałam, ze jutro idziemy na piknik rodzinny do przedszkola - to dopiero bedzie szał :D

Odpowiedz
Asiowa 2010-02-01 o godz. 09:09
0

W sobotę pojedziemy do parku dinozaurów a w niedzilę spedzimy dzień na swieżym powietrzu z maluchami Kasiuchy - z prezentów Jasiola dostanie książkę bermudy i kalosze

Odpowiedz
odynka 2010-01-31 o godz. 22:38
0

ojj to zoo bedzie mega zatloczone hehe pewnie w kazdym miescie;)

Odpowiedz
m. 2010-01-31 o godz. 22:33
0

Ania dostanie płytkę wklejoną przez MiuMiu.

A co do atrakcji to jeszcze nie wiem, może rzeczywiście zoo

Odpowiedz
DobraC 2010-01-31 o godz. 22:33
0

hm... a ja mam dylemat lol 8)
bo nienawidze tlumow a to akurat jest niedziela i wszedzie bedzie meksyk istny... i ja wiem ze to dla Milka ale ... chyba bedziemy swietowac u nas na tarasie.
banki mydlane (ostatni hicior), balony z helem, zabawy z perla...
a prezent? "dobranocny ogrod" na dvd

od dziadkow dostal kilka fajnych ciuszkow, od prababci plyty z kolysankami. generalnie jestem za raczej symbolika i wspolnym czasem niz "wypasionymi" prezentami, ale to ja.

swietny pomysl z tym piknikiem. napewno wykorzystam jak Milek dorosnie troche :)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 22:24
0

jedziemy na piknik do kampinosu .
Mikołaj od nas dostanie jakąś książeczkę, samochodzik, coś do grania albo kosiarke.
od dziadków dostanie rowerek.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 20:22
0

My pojdziemy do ZOO :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 18:24
0

Ja mam stos książeczek, kolorowanek i wyklejanek. Nawet dziś dokupiłam z Peppą :) Z pewnością w poniedziałek po dniu dziecka pójdziemy do centrum zabaw lub inną rozrywkę.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 16:18
0

Idziemy na festyn pod gołym niebem organizowany przez przedszkole.

Odpowiedz
odynka 2010-01-31 o godz. 16:05
0

no a co z roczniakiem na dzien dziecka?:D hmm...

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 15:52
0

Nie przewiduję jakis wypasionych prezentów. Chcialam kupic upatrzoną wczesniej grę granny, ale nie mogę jej namierzyc. Jak się nie uda, moze cos do ciastoliny, bo lupi lepic. A jesli pogoda dopisze pojdziemy do parku, gdzie w weekendy jest karuzela i zamek do skakania - wiecej do szczescia nie trzeba ;)

Co maly dostanie od dziadkow nie mam pojecia i nawet chyba wole nie wiedziec

Odpowiedz
meggien 2010-01-31 o godz. 15:05
0

Ponieważ moi rodzice przesadzili z prezentem bo kupili mu autko elektryczne i jeszcze 2 zabawki, to od nas będzie skromnie - jeszcze nawet nie wiem co, może jakaś książeczka + dokupię coś z gardeny dla dzieci do ogródka. Cały dzień spędzimy razem, jak będzie ładnie to pewnie na ogródku, może pojedziemy gdzieś dalej pojeździć autkiem 8)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 14:28
0

Już dostał od nas, krzesełko i stolik, starczy. Od jednej babci zjeżdżalnię, piaskownicę i resztę stuffu do ogrodu, druga czeka na info, co kupic. Ale to za czas jakiś, wierzę w dawkowanie zabawek dzieciom ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 13:24
0

Zapomniałam dodać co Kubuś już dostał (ode mnie ;) ) jedyny rozsądny prezent, bo zajmuje mało miejsca lol



Bardzo fajne piosenki, trochę z mojego dzieciństwa (fasolki, pan tik-tak),
trochę obecnych przebojów np. domisie. W sam raz jako podkład muzyczny do zabawy :D A jedna z płyt to same kołysanki. Z czystym sumieniem mogę polecić chociaż kosztuje nie mało taka przyjemność.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:59
0

U nas Dzień Dziecka będzie dniem spędzonym z rodzicami lol i chyba tyle.
Mojemu i tak wsio jedno jaki to dzień, a prezentów jakiś specjalnych nie przewiduję.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:53
0

Olaf juz dostal rowerek.
W sam dzien dziecka jak bedzie fajna pogoda to pojdziemy na basen.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:49
0

Moje dziecko pewnie dostanie znów full maskotek a ja już tego mam 2 kartony i nic nie dają rozmowy i przekonywanie, że maskotkami Kubuś się nie bawi...

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:45
0

kuba od dziadków dostał masę ciuchów, od nas ciufcię puszczającą bańki mydlane. od drugich dziadków nie wiem co, ale i tak uważam, że najlepszy prezent, to wspólnie spędzony dizeń pełen atrakcji typu zoo, wesołe miasteczko no i dla starszych koniecznie lody. chociaż zoo bym obstawiała raczej w inny dzień niż 1.06, bo wtedy będą koszmarne tłumy i kolejka na 3godziny.
my pewnie pójdziemy do parku, gdzie będzie dużo dzieci, balony i na bank jakieś atrakcje dla maluchów :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:28
0

fjona napisał(a):może to banalne ale chętnie się wybiorę z dziećmi do zoo.
O dzięki! To my też pójdziemy do zoo. Bo mamy też bilety do teatru na "Czerwonego kapturka", ale to chyba bez sensu...

I może też kupię jakąś książeczkę. lol

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:25
0

A my wyjeżdżamy z chłopakami na weekend i to chyba najlepszy prezent bo mój mąz wiecznie zapracowany w firmie siedzi ;)
A tam już rozne atrakcje i oprócz tego prezenty :D
Od nas tam a od reszty rodziny dzień przed wyjazdem :D Czyli będą mieli trochę wczesniej Dzień Dziecka 8)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 12:21
0

fjona napisał(a):może to banalne ale chętnie się wybiorę z dziećmi do zoo.
wiesz nawet wypasiona zabawka nie zastąpi tego 8) 8)
ja robię piknik a Nelka mi bedzie pomagać... jest tym bardzo podekscytowana, układa menu i zabawy dla nas lol i oczywiscie będzie kącik kreatywny
chrzestny nie kupi zabawki tylko przyjedzie pobawić się wspólnie, dziadkowie zakupili ksiązki.... o to tyle....

Odpowiedz
fjona 2010-01-31 o godz. 11:41
0

może to banalne ale chętnie się wybiorę z dziećmi do zoo.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 11:35
0

Od nas Olisia dostanie piaskownicę + zestaw wiaderkowy.
Od chrzestnej megawypasiony teletubiś lala. ;) No, może nie prawie jak żywy, ale ze świecąca antenką, telewizorkiem i muzyczką.
Od dziadków - nie wiem, sugerowałam coś do ubrania.
Od wujka i cioci - nie wiem, ale to i tak dopiero pod koniec miesiąca.
Od innych nie wiem czy w ogóle coś.
Nie planujemy niczego specjalnego, żadnych wycieczek. Pewnie spotkamy się w rodzinnym gronie u nas, tym bardziej, że chwilę później mamy rocznicę ślubu, więc i tak muszę zrobić jakies ciasto czy tam coś innego w domu.

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 11:11
0

Ja ze starszym idę do kina na Wyspę Dinozaura, potem już całą rodzinką może na lody, do wesołego miasteczka :D A w prezencie ma dostać fotelik i kask rowerowy.
A młodszy pewnie jakiś drobiazg dostanie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-31 o godz. 10:55
0

my akurat mamy w tym dniu 2 komunie
więc wyjeżdżamy na wioskę do rodzinki tam spędzimy później jeszcze tydzień

co do prezentów to od nas (rodziców) Maja dostała ubranka ponieważ zabawki nie są jej największym zainteresowaniem a na lato szafa nam się troche opróżniła
natomiast dostanie zabawke od dziadków ale nie wiem co wybrać
albo konik na biegnach albo szczeniaczek uczniaczek albo teletubisowy domek

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie