-
maskot odsłony: 4731
Co się kurwa dzieje....???
.....z dzieciakami????
sytuacja z dziś-jadę autobusem,niedaleko siedzi dwóch na oko 12,może 13latków i klną jak szewcy,muzyka z mp3 puszczona na maxa.w pewnym momencie wyciągają arbuza.sok leci na podłogę,plują pestkami,skórki kopią pod inne siedzenia.oczywiście nikt nic nie mówi.popatrzyłam na nich znacząco raz i drugi.w pewnym momencie dzieciak podniósł skórkę z podłogi.myślę "fajnie,opamiętał się".a za chwilę słyszę tekst "i co kurwa ciekawe???".nie wyrobiłam i odpowiadam "tak,to bardzo ciekawe jak się młodzież nie potrafi zachować w miejscu publicznym".i co słyszę? "to się kurwo patrz w drugą stronę".jakiś pan nie wytrzymał,zwrócił chłopaczkom uwagę,ci go zwyzywali od zajebanych chujów,awantura na pół autobusu a ja zaczęłam się bać,czy jak wyjdę z autobusu to nie pójdą za mną,pobiją okradną...autentycznie się bałam.dobrze,że wysiadałam w centrum gdzie jest pełno ludzi.
ale co się stało z tym światem,żeby dorośli bali się zwrócić dzieciakom uwagę,żeby dzieciaki wyzywały obcych ludzi???
czy lepiej siedzieć cicho i pozwalać dzieciakom kląć i śmiecić?czy odezwać się i w najlepszym razie zarobić tylko niewybrednym wyzwiskiem???
Jadeit napisał(a):wirtualna24 napisał(a):Myślę, że to kwestia podejścia rodziców, wszak muszą to widzieć!
Kiedyś jechałam autobusem i siedziała kobieta z dzieckiem, chłopiec miał 7-8lat…Obok siedziała starsza kobieta w jasnym płaszczu, chłopiec siedział na kolanach swojej mamy i wymachiwał nogami, ocierając butami o płaszcz tej starszej kobiety. Buty miał oczywiście ubłocone(wtedy padało), starsza kobieta poprosiła, aby matka dzieciaka posadziła w odwrotnym kierunku, żeby jej nie brudził, choć płaszcz nadawał się już do pralni.
Myślałam, że zlecę z krzesła, gdy matka odparowała jej, że dzieciaka wychowuje w sposób bezstresowy! Czerwona ze złości, bo żal mi było starszej pani wdałam się z nią w dyskusję, ale nic! Niestety musiałam już wysiadać, a razem ze mną jakiś inny student …. i wiecie co zrobił….wstał wyjął gumę z ust przykleił do czoła tej matki i powiedział do niej JA TEŻ BYŁEM BEZSTRESOWO WYCHOWYWANY! Chyba zrozumiała głupia pi pi…..
;)
hmm słyszałam to już kiedys ale w wersji dowcipu.
?
ja też taki niby dowcip słyszałam ;)
Wizyta u rodziny z okolic Siedlec (nikomu nie ujmując): scenka przy stole: "zaraz ci, kurwa, przywiąże sznur do mordy i przy kominie przywiąże stara
mlonico' ( ostatnie określenie 8) )odpowiedź ciotki: 'stary kurwa pedał będzie się to kurwa ciskał..iź, bo cię jebnę zaraz w tę zapyzaiałą gębę, ty stary huju." Dwuletni Kamil:' Kurwa, idź stąd'. Wszyscy: ' lol lol , ojej Kamilek przemówił', i dalej tego typu wymiana zdań. Na nasze uwagi, że tak nie można, krótka odpowiedż: on przecież nie słyszy :o
wirtualna24 napisał(a):Myślę, że to kwestia podejścia rodziców, wszak muszą to widzieć!
Kiedyś jechałam autobusem i siedziała kobieta z dzieckiem, chłopiec miał 7-8lat…Obok siedziała starsza kobieta w jasnym płaszczu, chłopiec siedział na kolanach swojej mamy i wymachiwał nogami, ocierając butami o płaszcz tej starszej kobiety. Buty miał oczywiście ubłocone(wtedy padało), starsza kobieta poprosiła, aby matka dzieciaka posadziła w odwrotnym kierunku, żeby jej nie brudził, choć płaszcz nadawał się już do pralni.
Myślałam, że zlecę z krzesła, gdy matka odparowała jej, że dzieciaka wychowuje w sposób bezstresowy! Czerwona ze złości, bo żal mi było starszej pani wdałam się z nią w dyskusję, ale nic! Niestety musiałam już wysiadać, a razem ze mną jakiś inny student …. i wiecie co zrobił….wstał wyjął gumę z ust przykleił do czoła tej matki i powiedział do niej JA TEŻ BYŁEM BEZSTRESOWO WYCHOWYWANY! Chyba zrozumiała głupia pi pi…..
;)
hmm słyszałam to już kiedys ale w wersji dowcipu.
A swojo droga to jak się to wszystko czyta to aż się boję decydowć na dziecko. nawet jeśli będziesz dobrze wychowywac dzicko to czy nei podłapie tego w szkole lub na podwódku od kolegów i koleżąnek. To chyba nieuniknione?
Myślę, że to kwestia podejścia rodziców, wszak muszą to widzieć!
Kiedyś jechałam autobusem i siedziała kobieta z dzieckiem, chłopiec miał 7-8lat…Obok siedziała starsza kobieta w jasnym płaszczu, chłopiec siedział na kolanach swojej mamy i wymachiwał nogami, ocierając butami o płaszcz tej starszej kobiety. Buty miał oczywiście ubłocone(wtedy padało), starsza kobieta poprosiła, aby matka dzieciaka posadziła w odwrotnym kierunku, żeby jej nie brudził, choć płaszcz nadawał się już do pralni.
Myślałam, że zlecę z krzesła, gdy matka odparowała jej, że dzieciaka wychowuje w sposób bezstresowy! Czerwona ze złości, bo żal mi było starszej pani wdałam się z nią w dyskusję, ale nic! Niestety musiałam już wysiadać, a razem ze mną jakiś inny student …. i wiecie co zrobił….wstał wyjął gumę z ust przykleił do czoła tej matki i powiedział do niej JA TEŻ BYŁEM BEZSTRESOWO WYCHOWYWANY! Chyba zrozumiała głupia pi pi…..
;)
Mnie po 4 latach pracy w gimnazjum już chyba niewiele dokonań młodzieży zdziwi
A w temacie: jak za ścianą słyszę sąsiadkę, która wrzeszczy "wypier*** stąd" albo "ty pojebusie", a świadkami tych wrzasków są kilkuletnie dzieci, to zastanawiam się, jak ja mam później im tłumaczyć dlaczego nie należy przeklinać Tak samo jest z alkoholem, biciem i pewnie innymi zachowaniami. Kilkuletnie dzieci swoje zachowania wynoszą przede wszystkim z domu i tak jak napiałyście wyżej - brak wychowania daje własnie taki smutny efekt
salomea napisał(a):A ja ostatnio pomyślalalam sobie - dość obojętności. Poczucie bezkarności zaczyna się od takich np. nocnych imprezek na ławce pod blokiem, darcia się, tłuczenia butelek w piaskownicy itd.
Upał niemiłosierny, więc okno mam otwarte, trzecia w nocy, a pod blokiem trwa impreza w najlepsze. Zwracanie uwagi tylko gówniarzerii poprawia nastrój. Drą się, klną, piją i uskuteczniają chóralne śpiewy. Wątrobę miałam ze złości w gardle, myślę sobie - dosyć. Nigdy nie dzwoniłam na policję w takich sprawach, bo to przecież niska szkodliwość czynu, a asi stołecznej policji przecież tacy zajęci wyłapywaniem groźnych bandytów. Ale z drugiej strony, najlepszym materiałem na groźnego bandytę jest taki właśnie bezkarny gówniarz. No, to pomogę asom na poziomie działań prewencyjnych. Wstaję, szukam w internecie telefonu na komendę (bo w gablotce na paterze wisi, a jakże, odezwa od dzielnicowego, żeby dzwonić, jakby co...). Znajduję śliczniutki serwis pełen kolejnych odezw, żeby nie pozostawać obojętnym, reagować i współpracować z policją w celu tworzenia lepszego, bezpiecznego jutra. Jest też całodobowy numer do dyżurnego oficera. Dzwonię. Raz, drugi, czwarty, piąty... Gówno. Nikt nie odebrał. :shock: :twisted:
Trzecia trzydzieści. Zamknęłam okno mimo upału, wsadziłam poduszkę na łeb i dusząc frustrację poszłam spać.
Salomea, w takich przypadkach polecam straż miejską. Serio. Miałam dokładnie to samo pod swoim domem. Warszawska straż przyjeżdża w 15 minut i jest bardzo skuteczna. Ja po ostatnim lecie, kiedy albo nie spałam bo wysłuchiwałam kurew pod oknem albo nie spałam bo dusiłam się przy zamkniętych oknach, w tym roku postanowiłam, że dosyć tego. Po kliku interwencjach SM gnoje wyniosły się spod mojego okna. Po prostu nawet do ich kurzych móżdżków dotarło, że straż przyjedzie zanim skończą pierwsze piwo.
zieleniack napisał(a):dagjes napisał(a):
Ostatnio trochę szczęka mi opadła jak usłyszałam tekst 6-7 letniej dziewczynki do koleżanek: "a ja mam to w dupie..."
podczas praktyk w podstawówc miałam w klasie sytuacje, kiedy siedmiolatki pokłóciły sie, bo jeden do drugiego powiedział "fuck you!", a na innej lekcji, podczas omawiania piosenki o pikniku, jeden dzieciak wystrzelił z tekstem, ze bedzie piknik i bedziemy pic piwo i wódke :o Skąd ja to znam...? Moi uczniowie lat 7 - 10 też potrafią zakląć nieźle, a gdy im zwracam uwagę, że to jest wulgarne słowo i nie życzę sobie słuchać tego, oni za zdziwieniem odpowiadają "Taaak? To brzydko? A mama i tata często tak mówią!"
salomea napisał(a):A ja ostatnio pomyślalalam sobie - dość obojętności. Poczucie bezkarności zaczyna się od takich np. nocnych imprezek na ławce pod blokiem, darcia się, tłuczenia butelek w piaskownicy itd.
Upał niemiłosierny, więc okno mam otwarte, trzecia w nocy, a pod blokiem trwa impreza w najlepsze. Zwracanie uwagi tylko gówniarzerii poprawia nastrój. Drą się, klną, piją i uskuteczniają chóralne śpiewy. Wątrobę miałam ze złości w gardle, myślę sobie - dosyć. Nigdy nie dzwoniłam na policję w takich sprawach, bo to przecież niska szkodliwość czynu, a asi stołecznej policji przecież tacy zajęci wyłapywaniem groźnych bandytów. Ale z drugiej strony, najlepszym materiałem na groźnego bandytę jest taki właśnie bezkarny gówniarz. No, to pomogę asom na poziomie działań prewencyjnych. Wstaję, szukam w internecie telefonu na komendę (bo w gablotce na paterze wisi, a jakże, odezwa od dzielnicowego, żeby dzwonić, jakby co...). Znajduję śliczniutki serwis pełen kolejnych odezw, żeby nie pozostawać obojętnym, reagować i współpracować z policją w celu tworzenia lepszego, bezpiecznego jutra. Jest też całodobowy numer do dyżurnego oficera. Dzwonię. Raz, drugi, czwarty, piąty... Gówno. Nikt nie odebrał. :o
Trzecia trzydzieści. Zamknęłam okno mimo upału, wsadziłam poduszkę na łeb i dusząc frustrację poszłam spać.
zdarzało mi się już wołać patrol (na przykład kiedy jakiś pijak dobijał mi się do domofonu w okolicach drugiej w nocy i spokoju nie dawał, a w mieszkaniu byłam tylko ja i cała banda mojego młodszego rodzeństwa) - z tego co pamiętam, to skorzystałam po prostu z komórkowego 112 i tam mnie przełączyli gdzie trzeba i mogłam wytłumaczyć, o co mi idzie. I chociaż pijak był tylko jeden i w dodatku na dole, a my na 3 piętrze, patrol się zjawił (inna rzecz że pijak zdążył się ulotnić, ale i tak poczułam się bezpieczniej) :)
A ja ostatnio pomyślalalam sobie - dość obojętności. Poczucie bezkarności zaczyna się od takich np. nocnych imprezek na ławce pod blokiem, darcia się, tłuczenia butelek w piaskownicy itd.
Upał niemiłosierny, więc okno mam otwarte, trzecia w nocy, a pod blokiem trwa impreza w najlepsze. Zwracanie uwagi tylko gówniarzerii poprawia nastrój. Drą się, klną, piją i uskuteczniają chóralne śpiewy. Wątrobę miałam ze złości w gardle, myślę sobie - dosyć. Nigdy nie dzwoniłam na policję w takich sprawach, bo to przecież niska szkodliwość czynu, a asi stołecznej policji przecież tacy zajęci wyłapywaniem groźnych bandytów. Ale z drugiej strony, najlepszym materiałem na groźnego bandytę jest taki właśnie bezkarny gówniarz. No, to pomogę asom na poziomie działań prewencyjnych. Wstaję, szukam w internecie telefonu na komendę (bo w gablotce na paterze wisi, a jakże, odezwa od dzielnicowego, żeby dzwonić, jakby co...). Znajduję śliczniutki serwis pełen kolejnych odezw, żeby nie pozostawać obojętnym, reagować i współpracować z policją w celu tworzenia lepszego, bezpiecznego jutra. Jest też całodobowy numer do dyżurnego oficera. Dzwonię. Raz, drugi, czwarty, piąty... Gówno. Nikt nie odebrał. :o
Trzecia trzydzieści. Zamknęłam okno mimo upału, wsadziłam poduszkę na łeb i dusząc frustrację poszłam spać.
dagjes napisał(a):
Ostatnio trochę szczęka mi opadła jak usłyszałam tekst 6-7 letniej dziewczynki do koleżanek: "a ja mam to w dupie..."
podczas praktyk w podstawówc miałam w klasie sytuacje, kiedy siedmiolatki pokłóciły sie, bo jeden do drugiego powiedział "fuck you!", a na innej lekcji, podczas omawiania piosenki o pikniku, jeden dzieciak wystrzelił z tekstem, ze bedzie piknik i bedziemy pic piwo i wódke :o
Nie martw się, ja też nie wiem lol
Ostatnio trochę szczęka mi opadła jak usłyszałam tekst 6-7 letniej dziewczynki do koleżanek: "a ja mam to w dupie..."
Heh, niedawno dzięki gówniarzom z osiedla dodałam do mojego słownika kilka nowych pojęć dotyczących seksu.
Widocznie stara cnotka ze mnie skoro nie wiedziałam co to np. jest squirting. A tak dzięki głośnym zwierzeniom jakiś na oko 14-15 latków już wszystko wiem co i jak 8) Pozostaje tylko mieć nadzieję, że to była ich wiedza z pornoli, a nie doświadczenia życiowe, jak to przedstawiali.
laureline napisał(a):No u nas jest podobnie, kiedy maz idzie do sklepu, albo ja, podbiegaja dziewczynki troche ponad 10 lat z propozycja zrobie Ci loda za winko,
albo cydra żartujesz :o:shock: :o, poważnie?????????
chlopaki przynajmniej chca niesc torby z zakupami ;) To straszne, choc jak sie odmawia, nie ma brzydkiego odzewu. Tak czy siak, gdzie sie podzialo niewinne dziecinstwo?
No u nas jest podobnie, kiedy maz idzie do sklepu, albo ja, podbiegaja dziewczynki troche ponad 10 lat z propozycja zrobie Ci loda za winko,
albo cydra
chlopaki przynajmniej chca niesc torby z zakupami ;) To straszne, choc jak sie odmawia, nie ma brzydkiego odzewu. Tak czy siak, gdzie sie podzialo niewinne dziecinstwo?
turkus napisał(a):No właśnie, to wynik "bezstresowego wychowywania" przez rodziców pracujących od rana do nocy, (zresztą też pewnie "bezstresowo wychowywanych", bo ta moda ma już ze 20 lat), dzieci.
Pozostaje tylko westchnąć za starożytnym mędrcem: " o tempora, o mores..."
nie bezstresowego wychowania, tylko zadnego wychowania
Niestety, to zjawisko mozna zaobserwowac juz od dawna i u coraz mlodszych - mnie osobiscie najbardziej przerazaja takie dzieciaczki w wieku ok 7 lat, co biegają po podwórku i sypią kurwami, chujami itp, zapewne nie wiedząc, co to w ogóle znaczy... i świadczy to najpewniej o niczym innym, jak o tym, co słyszą na codzień w domu... smutne :(
Na szczescie nie wszystkie dzieciaki są takie...
Normalnie oczy wychodzą z orbit jak się to czyta :o :o :o . Matko jeszcze parę lat temu takie podrostki bały się ust otworzyć żeby nie być zjechanym przez starszych ze "wyrażanie się", a tu proszę. Zero strachu, zero zahamowań i niewybredne słowa.
Mam nadzieję, że moje dziecko takie nie będzie :|
no ja tez dzis mialam taka nieciekawa sytuacje. do domu wracam przez park z ogródkiem jordanowskim)
i nagle słysze zobacz dupa laptopik niesie i nie boi sie przez park isc???
oczywiscie wszystko z przerwnikami typu kurwa chuj itp...
hmm nie powiem troszke mi sie nogi ugieły...
chłopcy mieli po 12-13 lat
dziewczynki tez niezle tam rechotały
Miałam kiedyś taką sytuację w autobusie (jeszcze na studiach): na przystanku wsiadło dwóch chłopaczków, na oko około 14-15 lat. Stanęli przy mnie, jeden próbował włożyć rękę do mojej torebki.
Chłopaki źle trafili, bo akurat miałam baaaardzo zły dzień, dostałam okres, wszystko mnie bolało i jeszcze musiałam jechać na zajęcia
Zaczęłam się drzeć (cały autobus chyba to syszał): "Jak nie masz gnoju co z tą ręką zrobić to sobie wsadź ją w dupę!!! I lepiej odsuń się ode mnie bo nie ręczę za siebie" Gościom szczęki opadły, odeszli kawałek i bardzo badawczo przyglądali mi się. Więc dodałam jeszcze: "I co się qrwa patrzysz?!"
Powiem szczerze, że dopiero jak dotarłam na uczelnię, to zastanowiłam się co ja zrobiłam. W autobusie było pełno ludzi i nikt nie zareagował, nikt nie stanął po mojej stronie, choć jestem pewna, że wszyscy to słyszeli
Wiem, że więcej nie zachowałabym sie tak porywczo. Wtedy to poskutkowało, ale dzisiaj bałabym się
A ja się nie boję tylko gonię takich gnojów z placu zabaw, na który chodzę z Koralikiem. I też oczywiście nikt nie zwróci uwagi, jakby nie słyszeli, jak młodzież ze sobą rozmawia, a dziewuchy są gorsze od chłopaków. Ostatnio popędziłam zgraję - 2 dziewuchy i 6 chłopaków w wieku 13-14 lat, bo sobie bójkę zaczęli urządzać na oczach małych dzieci kląc przy tym niemiłosiernie. Aż złapałam za telefon, że dzwonię po policję to się wynieśli. Oczywiście pyskówka później była na odległość, nasłuchałam się epitetów, ale olałam gnoi. Tylko teraz sobie myślę, żeby mi samochodu nie uszkodzili, bo mijam plac zabaw, ale przynajmniej będe wiedziała, kogo ścigać ;)
Odpowiedz
Słów mi BRAAAK!!!! Zabiłabym normalnie W KLATCE ZAMKNęłA!!!!
:axe: :axe: :axe: :axe:
Raz byłam świadkiem jak jakis taki dosc agresywny dres usiadl kolo chlopaka w metrze, chlopak czytal sobie ksiazke. A ten zacząl go bic po glowie!!!!! I co sie patrzysz? Chcesz w ryja? wp... ci?? :o No byłam w szoku!!!
Podobne tematy