-
Gość odsłony: 43634
Co na śniadanie dla rocznego dziecka?
Sorki, że nowy wątek, ale nie znalazłam podobnego:)
Czy macie jakiś pomysł na śniadanie, które nie byłoby kaszką, bo kaszek Oli nie daję? Dotychczas dawałam piersiowe mleko i mały słoiczek owoców, ale odnoszę wrażenie, że po takim śniadaniu jest szybko głodna - a jesteśmy później 3 godziny na dworze.
agni napisał(a):a co zpłatkami śnaidaniowymi- zalanymi mlekiem modyfikowanym?
przejdzie u 16 miesięczniaka czy za wcześnie?
można już mu takie coś podac- no o ile w ogole się tego chwyci
Tia platki sniadaniowe... Kupilam Frankowi takie ekologiczne, 100% kukurydzy, zalalam mlekiem (pomijam ze nutramigen :vom: ale jemu akurat nie przeszkadza) a ta lajza tak dlugo memla az wypluje platki. Ale bede probowac a co, moze sie skusi ;)
Moja Olka uwielbia wszelkie platki, a wcina je z Bebilonem Pepti :) Ale w sumie nie pamietam kiedy zaczela jesc, na pewno przed 2 urodzinami.
Odpowiedz
a co zpłatkami śnaidaniowymi- zalanymi mlekiem modyfikowanym?
przejdzie u 16 miesięczniaka czy za wcześnie?
można już mu takie coś podac- no o ile w ogole się tego chwyci
Bo to w ogole mala paczka jest jak na nasze parowkowe potrzeby ;)
OdpowiedzKupię następnym razem. Pikoki to w ogóle pyszne są, u nas otwarta paczka znika ot tak, bez żadnej pory kolacyjnej, czy śniadaniowej:)
OdpowiedzOlka tez wcina Pikoki ;), aczkolwiek te Twinnery fajniejszy sklad maja (tylko wieksza paczka jest)
OdpowiedzMini Wini kupiłam wczoraj w Almie, Ola pogryzła jedną na strzępy i wypluła. Niewdzięcznica... A Pikok z Lidla wcina, aż się trzęsie
Odpowiedz
Nie wiem czy sa w Polsce ale tutaj Mini Winni sa tez tylko z indyka, bez wieprzowiny.
natalia25 napisał(a):Ja sprawdziłam wszystkie parówki na rynku i daje Minie Winni, takie małe paróweczki w słoiku, bo mają zawartość mięsa 87 procent.niestety dość ciężko je kupić, więc jeźdże po nie przez pół miasta, ale są super.
Mam wrazenie, ze parowki Twinner z Lidla maja 88% miesa i ogolnie calkiem przyzwoity sklad (bez glutaminianiu np. ) :) (Pikok chyba 83%) - i w ogole smaczne sa :)
Jako zapalony fotograf amator nawet to na fotkach uwiecznilam
I zaczynam myslec ze nie ma jednak rzeczy ktorej on by odmowil :Hangman:
Tyle ze nie wiem cieszyć się z faktu czy zacząć bac #/
Alexa napisał(a):Co prawda nie na sniadanie ale obiad zrobilam dzis te racuchy z przepisu ceti - raz ze pyszne - dwa mały wcinał az mu się uszy trzęsły :)
phia nie mowilam?
Co prawda nie na sniadanie ale obiad zrobilam dzis te racuchy z przepisu ceti - raz ze pyszne - dwa mały wcinał az mu się uszy trzęsły :)
Po trzecim zabralam mu je sprzed nosa - na pierwszy raz chyba starczy nie?
Ale były tak dobre ze ja sama zjadlam kilka i zostawilam kilka dla męża bo by nie uwierzył tylko z opowiadań moich ;D Nawet nie w smak ich tylko ze się sama do tego zabralam ^^D
naturella napisał(a):Marcia, a te komórki z karmienia piersią to brązowe są, nie wiesz? Bo zapomniałam, jak się nazywają. Bo obiło mi się o uszy, że taka tłustość dziecka na piersi jest czymś innym niż tłustość na modyfikowanym, inaczej się te komórki zachowują w późniejszym czasie - no ale nie wiem, czy Ola, jako, że je jeszcze inne rzeczy, to ową tłustość ma piersiową...
nat jest pewnei jak dziewczyny pisza - brzmi to bardzo logicznie, ja pojecia nie mam bo nie kartmilam nigdy piersia i problemyu nei zglebialam - nie wiem jak one sie nazywaja, do tego miloszek jest w samym srodku siatki centylowej wiec jest ok. jak dziewczyny mowia problem pewnei zaczyna sie pojawiac wtedy gdy maluch przestaje byc slodkim pulchnym bobaskiem i zaczyna sie ruszac. mysle ze wtedy trzeba zaczac pilnowac wagi bardziej ale wtedy jest juz latwiej, przestaje jesc kaszki w takich ilosciach i wchodzi na normalne pokarmy, jesli go nie utuczymy chipsami i bog wie czym jeszcze to bedzie ok. Poczekaj az ola zacznie chodzic bo wczesniej nie ma co sie zamartwiac - jestem w 99% pewna ze bedzie miala talie osy :D
odnosnie tych nawykow zywieniowych ja tez uwazam ze to co my robimy maluch bedzie powielal czyli np podjadanie, jedzenie przed tv albo czytajac gazete czy jedzenie wiekszych ilosci na kolacje. coz M. musial sie poswiecic i odkad jest maly nie ma tcyh wszystkich rzeczy albo je po kryjomu :). Akurat pracuje tak ze mozemy jesc razem obiady i kolacje, mlody sie tak nauczyl i je 3 razy dzinnei i nawet nie zje nic pomiedzy chyba ze jakiegos owoca czy cos w tym stylu.
Wogole ktos tu pisal o parowkach w sloiku :), chcialam podziekowac, kupilam i wszamal dzisiaj 4 na sniadanie. Nie napuchly jak zwykle wiec zle z nimi faktycznie nei jest :) - kto to widzial zeby gotowane mieso "roslo" zamiast sie kurczyc :)
naturella napisał(a):Marcia, a te komórki z karmienia piersią to brązowe są, nie wiesz? Bo zapomniałam, jak się nazywają. Bo obiło mi się o uszy, że taka tłustość dziecka na piersi jest czymś innym niż tłustość na modyfikowanym, inaczej się te komórki zachowują w późniejszym czasie - no ale nie wiem, czy Ola, jako, że je jeszcze inne rzeczy, to ową tłustość ma piersiową...
Jest tak, jak piszesz. W ktoryms czasopismie czytalam o tych komorkach tluszczowych (nie pamietam nazwy) pochadzacych z mleka, ktore spalaja sie bez problemu w przeciwienstwie do tych pochodzacych z innych zrodel.
Pewnie Ola ma i takie, i takie, pieniwaz je tez inne rzeczy. Ale trudno karmic roczniaka tylko i wylacznie piersiowym mlekiem.
Naturella, ja bym zawierzyla centylom. Skoro od poczatku twoja Ola jest na 95-97 centylu, jak piszesz, to rozwija sie harmonijnie. Pediatra pewnie tez nic niepokojacego nie sygnalizuje.
Wiec trzymaj reke na pulsie, jak trzymasz i spokojnie czekaj az Ola zacznie chodzic :) Wtedy tez bedzie masa innych zajec lepszych od jedzenia :)
Nat, jeśli za pół roku Ola nadal będzie wyglądała nadal, jak teraz, i nadal przybierała na wadze (w co KOMPLETNIE nie wierzę), to wtedy coś zacznij z tym robić. Na razie - bez przesaaady.
I tak, jak do roku można się chwalic wagą dziecka, że to taki oroczy grubasek, tak zastanawiają mnie matki dwu- czy trzyletnich dzieci, z dumą piszące o słodkich pulpetach...
Marcia, a te komórki z karmienia piersią to brązowe są, nie wiesz? Bo zapomniałam, jak się nazywają. Bo obiło mi się o uszy, że taka tłustość dziecka na piersi jest czymś innym niż tłustość na modyfikowanym, inaczej się te komórki zachowują w późniejszym czasie - no ale nie wiem, czy Ola, jako, że je jeszcze inne rzeczy, to ową tłustość ma piersiową...
Odpowiedz
panna_van_gogh napisał(a):katarinasl napisał(a):panna skąd ja to znam omlet z wczoraj okazał się wg mojego dziecka aniejadalny, z naleśnikami, racuchami już nawet nie próbuję.
no kurcze - u nas naleśniki wchodza bez problemu
wczoraj zezarł prawie całego sam, z powidłami, tak samo lubi z Danio
a racuchami pluł :bad:
za to ja pożarłam całe 4 czy 5 patelni jakie zrobiłam ^^D
panna moj zjada na sniadanie ze 3 lekko z takiej 20cm patelni ;/ masakra z nim
Ja nie daję Oli kalorycznych rzeczy, nawet soki zlikwidowalam, bo poza cukrem chyba niczego nie zawierają - a to dlatego, że mam w rodzinie naoczny przyklad, jak to komorki tluszczowe z dziecinstwa tylko czekają, żeby wybuchnąć. Sama też jestem takim przykladem - babcia mnie utuczyla mlekiem z kaszą dawanym z butli w wieku kilku lat.
natrurella dobrze pisze, male grubaski sa slodkie ale te komorki tluszczowe w nadwyzce beda pozniej do konca naszego zycia nas nekaly...nie da sie ich zlokwidowac tylko sie je oproznia....wiem cos o tym ech. Moje dziecko je duuuze ilosci jedzenia, jak pisalam 3 nalesniki to norma, je normalny obiad jak my, ostatnio wcial 15 kopytek ale je 3 razy dziennie, jak sie naje to poprostu nie zje ani kesa wiecej, nie je slodyczy - no cos tam czasem mu kapnie ;). W przerwach czasem dostanie jakas kielbaske do reki albo owoce. Tylko ze on nie jest gruby, jest taki skompersowany, no poprostu kawal chlopa :) - no ale mimo wszystko ja tez mam bzika na tym punkcie i wogole w temacie zdrowego zywienia :)
Jak mu nie będą smakowac to nie zje - az taki desperat to nie jest.
A szansa na to jest bo ja i gotowanie to dwie rozne sprawy 8)
Alexa napisał(a):jutro zrobię malemu i sprawdzę jak mój zareaguje :D
Olik wiadomo, ze zje ;)
a co do slodkosci - racuchy posypalam ze zgryzoty cukrem pudrem :/
naturella napisał(a):Alexa napisał(a):To co ja mam powiedziec o wadze malego a daje i kaszę mu, i soki i te Nestle gotowce a to tez chyba kaloryczne
Ale on nawet grubaśny nie jest - tylko duzy ogólnie
No przecież ja nie każę nikomu moich zasad wprowadzać xP
Ale ja nie pod tym kątem ;)
panna sama piszesz ze nalesniki je z powidlami albo danio - to slodkie nie?
A kwasne od jablek racuchy moze niekoniecznie - tu bym się doszukiwala przyczyny - jutro zrobię malemu i sprawdzę jak mój zareaguje :D
Dzisiaj mój na sniadanie pozarł wręcz jajecznicę, chleb z maslem i popil kakao :)
moze lubi bardziej slodkie?
Z slodkimi jablkami badz z odrobina cukru?
katarinasl napisał(a):panna skąd ja to znam omlet z wczoraj okazał się wg mojego dziecka aniejadalny, z naleśnikami, racuchami już nawet nie próbuję.
no kurcze - u nas naleśniki wchodza bez problemu
wczoraj zezarł prawie całego sam, z powidłami, tak samo lubi z Danio
a racuchami pluł :bad:
za to ja pożarłam całe 4 czy 5 patelni jakie zrobiłam ^^D
panna skąd ja to znam omlet z wczoraj okazał się wg mojego dziecka aniejadalny, z naleśnikami, racuchami już nawet nie próbuję.
Odpowiedz
ceti napisał(a):Ja na szklankę mąki daję szklankę kefiru,1 jajko i starte grubo dwa kwaśne jabłka.
zaraz mnie chyba strzeli :/
zrobiłam racuchy według przepisu Ceti - wyszły boskie!
a mój Mały Wstręciuch olał je i wyciągał z dzioba :bad: :bad: :bad: :bad:
chyba ma awersję do jabłek jak jego Ojciec
Alexa napisał(a):To co ja mam powiedziec o wadze malego a daje i kaszę mu, i soki i te Nestle gotowce a to tez chyba kaloryczne
Ale on nawet grubaśny nie jest - tylko duzy ogólnie
No przecież ja nie każę nikomu moich zasad wprowadzać xP
Ja nie daję Oli kalorycznych rzeczy, nawet soki zlikwidowalam, bo poza cukrem chyba niczego nie zawierają - a to dlatego, że mam w rodzinie naoczny przyklad, jak to komorki tluszczowe z dziecinstwa tylko czekają, żeby wybuchnąć. Sama też jestem takim przykladem - babcia mnie utuczyla mlekiem z kaszą dawanym z butli w wieku kilku lat.
Ola, jak jest ubrana też na grubą nie wygląda, ogólnie jest duża, wzrostowo też, ale wolę dmuchać na zimne:)
To co ja mam powiedziec o wadze malego a daje i kaszę mu, i soki i te Nestle gotowce a to tez chyba kaloryczne
Ale on nawet grubaśny nie jest - tylko duzy ogólnie
Dzisiaj sobie mój maly zwinął ze stolu devolaia - zanim się zorientowalismy mial kawał zjedzone - tyle ze to w jego wydaniu kolacja byla
Kto znowu te ikonki poprzestawiał? :bad:
ja na sniadanie daje to samo co wiekszosc wymienionych rzeczy, ostatnio w sumie bardziej mleczno-kaszkowo bo maly juz wogole butelki nie dostaje. Jak zje sniadanie o 7/8 starcza mu do 12.30 srednio gdzies...
Ena napisał(a):Anirrak napisał(a):I jak się robio jejecznicę NA PARZE?
ja robilam tak:
do garnuszka wlać wodę, jak się zacznie gotować, zamiast pokrywki na garnuszku kładę talerzyk, na talerzyk wbijam jajko i mieszam. Na gorącym talerzyku jajko się ścina ;)
po co tak kombinowac, przecie na kazdej patelni zetnie sie i bez tluszczu :)
Ena napisał(a):Aoi napisał(a):Jaką parówkę? Dzieciową? Dorosłą? drobiową? cielęcą?
Jak Igor był młodszy to dawałam mu tylko Morlinki, najbardziej lubił morlinki-kiełbaski ;)
ostatnio znalazlam w nich wieeeelkiego robala, wiem ze sie zdarzaja rozne rzeczy ale niesmak pozostaje...
ewerla napisał(a):jak robicie racuchy z jablkiem?
ja robie ciasto jak na nalesniki ale ze smiatana, dodaje drobno pokrojone jablka lub inne owoce - nie moga byc kwaskowate o ile wiem bo sie nie zetnie podobno... czestodo ciasta dodaje ejszcze twarozku.
natalia25 napisał(a):powiedzcie, a jak zrobić dobre kluski lane, moje są zawsze takie, że ich nie podaje dzieciom
ja robie tez tylko z jajka i maki tylko jeszcze mieszam z pogniecionym bananem :)
ja jeszcze polecam dla dzieciakow nalesniki z nutella i bananem. Dla mnie mdle troche ale dzieci uwielbiaja to, na studiach pracowalam w pewnej dzieciowej knajpce i byl to chyba najwiekszy hicior z mozliwysch :)
naturella nie masz sie co martwic, moj chlopak wazyl tyle samo kiedy mial rok, teraz wazy jakies 400g wiecej moze...
naturella napisał(a):Więc wmawiam sobie, że rozwój mózgu, że kwasy tłuszczowe, że brązowe (chyba) komórki tłuszczowe z piersiowego mleka
Wiec skoro cie to choc troche uspokaja, wmawiaj sobie tak dalej :)
Wiem, ze zadna ze mnie wyrocznia ale Anie karmilam do 13-go miesiaca i tylko dlatego tyle, bo potem przyniosla ze zlobka jakiegos wirusa i ze wzgledu na wymioty, musialam odstawic wszystko, co mleczne. Potem juz sie nie dopominala o piers. Ale przez dobrych pare tygodni w nocy budzila sie na jedzenie - dostawala wtedy banana.
Moze i to glupie ale doskonale wiem, czego sie ima niewyspana mama, ktora chce choc troche urwac tej nocy dla siebie.
Naturella, naprawde uwazam, ze nie masz sie czym martwic :) Oczywiscie, dobrze,ze trzymasz reke na pulsie i monitorujesz, co je Ola ale po moim dziecku widze, ze moje obawy, ze bedzie gruba okazaly sie bezpodstawne. Teraz Ania wazy 13 kg. Przez rok przybylo jej 2 kg.
Tak, cały czas na tym samym, i z wagą i ze wzrostem.
W nocy ciągnie mleko piersiowe, pewnie już nie powinna, ale akurat tego jakoś nie umiem jej odmówić. Raz, że od jej urodzenia nie przespałam jednej nocy całej i jak się budzę to jestem słabo przytomna, a dwa, że mamy za małe mieszkanie na przetrwanie wrzasków - bo Maks dopiero co zaczął lepiej spać. Więc wmawiam sobie, że rozwój mózgu, że kwasy tłuszczowe, że brązowe (chyba) komórki tłuszczowe z piersiowego mleka ^^D
No wolałabym nie bić rekordów w tej dziedzinie ;)
Nie wiem, czy spektakularnie, czy nie, dla mnie dużo. To 90-97 centyl. Zawsze tak stała z wagą, więc nie jest to żadna nowość dla mnie, ale chciałabym ją odżywiać rozsądnie. Nie zamierzam jej odchudzać, ale nie chcę dodatkowo tuczyć, dlatego nie daję kaszek, mleka modyfikowanego w żadnej postaci i słodkich rzeczy poza owocami i od czasu do czasu biszkoptem.
Mała, pewnie masz rację, ale jak na razie, od kiedy Ola się więcej rusza, to ma większy apetyt ;) Taki egzemplarz... Pewnie, że jako dwu czy trzyletnia dziewczynka wcale nie musi być gruba, ale na razie jest i nie chcę dokładać jej dodatkowych kalorii ponad te konieczne, już i tak jej jedzenie w nocy jest dla mnie wystarczającym wyrzutem sumienia - ale nie umiem tego zlikwidować.
Zerknelam do ksiazeczki Ani.
Jak miala rok, wazyla 11 kg. Ale wtedy od miesiaca juz chodzila.
Wydaje mi sie, ze jak Ola zacznie smigac samodzielnie, to od razu jej waga stanie w miejscu.
Ja np. nie moge uwierzyc, jakim pulpetem byla Ania jeszcze rok temu :) A wtedy wydawala sie wcale nie taka okragla :)
Ja robię identycznie jak Skrzacik z tym, że jedna łyżka mąki na jajko to są rzadkie kluseczki, raczej zagęszczające zupę. Jeśli się chce taka ładną, cienką laną kluskę, ale twardszą, to trzeba 2 łyżki mąki na jedno jajko. I bez wody. Całość ma mieć konsystencję gęstej śmietany.
Jeszcze sobie myślę, że Wasze pomysły są super, ale w większości bardziej kaloryczne niż nieszczęsna kaszka, której właśnie z tego powodu nie daję...
Dzisiaj dałam jajecznicę ze szczypiorkiem na parze i do tego pół kanapki z masełkiem osełkowym i szynką. Jadłą jak dzika :) sama sobie kwadraciki kanapkowe pakowała do dzioba.
Myślę, że będę dawać jogurt z owocami, serek biały z dodatkami np. z pomidorem, kanapki z pastami jajeczno-wędlinowymi albo z serkiem, parówkę (kupuję niedaleko parówki "smakusie" są pyszne - zupełnie, jakby były zrobione z samej szyneczki. Nie mają w ogóle tej osłonki, pod folią od razu szyneczkowa paróweczka).
Ja nie dodaję wody w ogóle. Daję czubatą łyżkę mąki na jedno jajko plus szczypta soli.
Odpowiedz
natalia25 napisał(a):powiedzcie, a jak zrobić dobre kluski lane, moje są zawsze takie, że ich nie podaje dzieciom
Ja robie w odwrotnej kolejnosci niz Ardabil.
Zaczynam od jajka.
Wbijam do kubka i roztrzepuje.
Potem dodaje make - na oko. Troche sole. Caly czas mieszam do uzyskania konsystencji niezbyt gestej ale takiej, zeby nie bylo widac wolnego jajka. Mam nadzieje, ze w miare jasno pisze...
Wydaje mi sie, ze im gestsze ciasto, tym twardsze kluski.
Potem wlewam stopniowo do wrzacego mleka/zupy. Im intensywniej sie miesza ciasto, tym drobniejsze beda kluski. Ja wole nie za drobne, Ania tez.
ja robiemocno na oko. do kubka wsypuję mąkę- pewnie ze 2-3 łyżki, 1 jajko, ciut soli i dolewam wody tak aby uzyskać konsystencję hmmm... gęstą na tyle, żeby nie lało się z łyzeczki. nie umiem tego lepiej opisac. Ja lubię takei większe kluski a nie mini kluseczki, więc jak robię też dla siebie to zahaczają już chyba o kładzione ;)
Odpowiedz
Ania je na sniadania:
- jajecznice
- parowki (cielece, drobiowe)
- jogurt + banan (jesli nie jest mocno glodna, co rzadko sie zdarza)
- kanapki z pasta jajeczna (recznym blenderem miksuje jajko i wedline) lub innymi dodatkami np. pomidor
- jajko na twardo
- zupe mleczna z lanymi kluskami (ale to zaczela jesc jak byla starsza niz rok - miala jakies 15 miesiecy)
Po takich sniadaniach ok. 8:00 wytrzymuje do 11.30-12, czyli do obiadu.
LotkA napisał(a):Alexa - ja widziałam te paróweczki kiedyś w Bomi w Medisonie.
Sprawdzę - dzięki :)
Natalia ale dla walorów smakowych nie ma znaczenia ktore? ;)
Alexa - ja widziałam te paróweczki kiedyś w Bomi w Medisonie.
Odpowiedz
Kurczę a bylam w Klifie przedwczoraj :/
ale jak w tym Bomi sa to pewnie w kazdym innym tez co? Bo akurat do tego mam najdalej ;)
Co do sera to kupię wtedy inny i zobaczę jakie będą efekty :D
Ja daję:
1. kanapeczki z wędliną, serkiem, dżemem domowej roboty - kroję je w kwadraciki i podaję do samoobsługi na talerzu, na poczatku jedzą ładnie, a potem gdy zaczynają się żarciem bawić to wkraczam i dokarmiam osobiście
2. naleśniki: na jedną porcję: 2 jajka przepiórcze, trochę wody i mąki tak by masa była dobra, szczypta soli, obsmażam z dwóch stron smaruję dżemem lub jakimś owocami ze słoiczka i składam i pół, tego nie podaję już do samodzielnej konsumpcji tylko kroję na kawałki i podaję łyżeczką - naleśniki uwielbiają więc moment i wszystko zjedzone
3. jajecznicę + kromkę chleba bez skórki z masłem (jajecznicę solę trochę, podaję ją czasem z pomidorem) - chlebek jedzą pokrojony w kosteczkę a jajecznicę podaję łyżeczką
4. parówkę: ja kupuję smakusie dla dzieci z morlin (drobiowe) - dzieciaki je uwielbiają, sparzam je wrzątkiem i podaję do rączek a na talerzu obok kromki chleba z masłem pokrojone w koszteczkę
5. muffinki: z jabłkiem i cynamonem, lub borówkami amerykańskimi, piekę 15 min, podaję do samodzielnej konsumpcji
6. jak mi się nic nie chce robić to podaję jakiś słoiczek: twarożek z bananami, lub kleik ryżowy z owocami hippa.
Na oko ani jedno ani drugie ale jutro spróbuję jeszcze raz ;) - na czym to smazyc na maśle?
Bo tak wlasnie smazylam.
Alexa napisał(a):Gabingo napisał(a):Aoi napisał(a):
Gabingo napisał(a):ja juz gdzies pisalam, ze robie tosty w mleku i serze podsmazane,
A ser utarty z mlekiem mieszasz i maczasz tosta? Czy jak?
mieszam jajko z tartym serem, czasem dolewam mleka, mocze w tym tost i na patelnie.
Sprobowalam - cały ser mi się przypalil na patelni bo się do niej przykleił :'(
co nie tak zrobilam? :/
Natalia poszukam u nas - cos tam w sloikach kojarzę - teraz muszę sprawdzic co to :)
za malo tluszczu ? za malo jajka ? ;)
Gabingo napisał(a):Aoi napisał(a):
Gabingo napisał(a):ja juz gdzies pisalam, ze robie tosty w mleku i serze podsmazane,
A ser utarty z mlekiem mieszasz i maczasz tosta? Czy jak?
mieszam jajko z tartym serem, czasem dolewam mleka, mocze w tym tost i na patelnie.
Sprobowalam - cały ser mi się przypalil na patelni bo się do niej przykleił :'(
co nie tak zrobilam? :/
Natalia poszukam u nas - cos tam w sloikach kojarzę - teraz muszę sprawdzic co to :)
Zosia je :
-jajecznicę z jednego jajka + kawałek bułki z masłem, bez soli
-twarożek z łyżeczką miodu albo z owocami np bananem rozgniecionym lub owocami ze słoiczka
-jogurt naturalny zmiksowany z owocami; malinami, jagodami, bananem
-naleśniki z białym serem
-kanapka z szynką
-kaszka na mleku, łyżeczką
zastanawiam się własnie nad płatkami z mlekiem, może rzeczywisćie takie musli z eko sklepu
Ja na szklankę mąki daję szklankę kefiru,1 jajko i starte grubo dwa kwaśne jabłka.
Odpowiedz
Alexa napisał(a):Anirrak napisał(a):Alexa napisał(a):W tym hotelu gdzie bylismy ostatnio w Łebie było osobne jedzenie dla dzieci w formie szwedzkiego stołu
Co to za hotel?
Co to zahotel? 8)
Hotel Łeba ;)
Mozesz zostawić dziecko opiekunce i sama śmignąc do SPA bo mają :D ;)
adres, stronke internetowa poprosze
Anirrak napisał(a):Alexa napisał(a):W tym hotelu gdzie bylismy ostatnio w Łebie było osobne jedzenie dla dzieci w formie szwedzkiego stołu
Co to za hotel?
Co to zahotel? 8)
Hotel Łeba ;)
Mozesz zostawić dziecko opiekunce i sama śmignąc do SPA bo mają :D ;)
Tosty z waszych przepisow zrobię mu jutro :)
Parowki u nas też tylko Morlinki ;)
Aoi napisał(a):Jaką parówkę? Dzieciową? Dorosłą? drobiową? cielęcą?
Jak Igor był młodszy to dawałam mu tylko Morlinki, najbardziej lubił morlinki-kiełbaski ;)
Aoi napisał(a):
Gabingo napisał(a):ja juz gdzies pisalam, ze robie tosty w mleku i serze podsmazane,
A ser utarty z mlekiem mieszasz i maczasz tosta? Czy jak?
mieszam jajko z tartym serem, czasem dolewam mleka, mocze w tym tost i na patelnie.
Mam tysiąc pytań:
karola78 napisał(a):Czasami parówkę na ciepło
Jaką parówkę? Dzieciową? Dorosłą? drobiową? cielęcą?
natalia25 napisał(a):przedwczoraj omlet.
Natalia, jak robisz omlet?
Gabingo napisał(a):ja juz gdzies pisalam, ze robie tosty w mleku i serze podsmazane,
A ser utarty z mlekiem mieszasz i maczasz tosta? Czy jak?
Anirrak napisał(a):I jak się robio jejecznicę NA PARZE?
ja robilam tak:
do garnuszka wlać wodę, jak się zacznie gotować, zamiast pokrywki na garnuszku kładę talerzyk, na talerzyk wbijam jajko i mieszam. Na gorącym talerzyku jajko się ścina ;)
Alexa napisał(a):W tym hotelu gdzie bylismy ostatnio w Łebie było osobne jedzenie dla dzieci w formie szwedzkiego stołu
Co to za hotel?
Co to zahotel? 8)
I jak się robio jejecznicę NA PARZE?
u nas dziś były racuszki z jabłkami - samoobsługa ;)
na śniadanie przetestowaliśmy:
- kanapki
- jajecznicę
- jajko gotowane pokrojone w kostkę
- płatki śniadaniowe bez cukru na sucho
- naleśniki (ale więcej narozwalane niż zjedzone)
- kasze na mleku
ja juz gdzies pisalam, ze robie tosty w mleku i serze podsmazane, albo tresciwy omlet, albo kanapka z serem, wedlina.
omlet mozna tez posmarowac farszem z twarogu, szczypiorku i odrobina smietany gestej.
moj Max zajada to sam, a ja w tym czasie sie myje ;)
To może:
- bułeczka z dżemem/miodem/twarozkiem na słodko lub na słono ze szczypiorkiem/rzodkiewką
- jajecznica/omlet
- chlebek z jakąś wędlinką, najlepiej własną pieczoną , wędzoną rybką, jajkiem
- czasem kiełbaska na gorąco jakas bardziej "dzieciowa"
;)
- czasem to nawet i naleśnik
- drożdżówka
- serek homo/wiejski + owoce
- tosty
- chlebek maczany w mleku i jajku smażony na masełku
Olivier po nocnym mleku od czasu do czasu zje kaszę z owocami ale tak albo sporadycznie parowka dla dzieci, albo jajecznica, albo kanapka z szynką i pomidorem, czy twarozek. Czasem żółty ser. Zdarza się ze naleśniki - jak chce mi się smazyc Takie bardziej "normalne" jedzenie :)
W tym hotelu gdzie bylismy ostatnio w Łebie było osobne jedzenie dla dzieci w formie szwedzkiego stołu - taki wybór ze mały głupial ze szczęścia bo i obiadowo tak jadł - tylko od czasu jak się tam rozbestwil nie chce juz obiadów ze sloika a tak wygodnie mi było :'(
No to wychodzi mi na to, że stanowczo muszę dawać bardziej dorosłe jedzenie
Odpowiedz
My jemy parówkę :)
albo kanapkę: najczęściej z szynką, rzadziej z serem, bo ser to tylko pieczony żre :bad:
w ten weekend zamierzam wyprobowac cornfakesy albo inne kulki do mleka (tye ze a Nutri robione) :D
lekko soliłam. Teraz młoda je taką jak my (z kiełbasą i cebulą)
Ja miała rok to oprócz jajecznicy dawałam na talerzyku: pomidor, wędlina i pieczywo, wszystko pokrojone w kostę i samoobsługa. Czasami parówkę na ciepło. Serów nie chciała jeść. Zazwyczaj starczało na 2,5h. Na drugi śniadanie serek owocowy lub owoc (najlepiej pasował banan).
Paula napisał(a):OT: cześć Agusiek :papa:
OT: :) cześć :) Wróciłam... mam nadzieję że już się całkowicie pozbierałam....
Jajecznicy jeszcze nie dawałam, ale dobry pomysł, spróbuję. Ja nie solę jajecznicy, więc jemu też nie posolę. Młody je z solą tylko to, co my jemy z solą. A że ja sól mogę tylko homeopatycznie, to i on tak dostaje.
Odpowiedz
Skrzacik napisał(a):Ale solicie?
Ćwierć szczypty soli morskiej. Solimy ;)
Heh, u nas hitem były też kanapki z pomidorem i ogórasem kiszonym. Ale Ola ma smaki ewidentnie po mnie. Czyli raczej śledzia niż czekoladę ;)
naturella napisał(a):A, że tak zapytam, jak zje taka kanapkę to długo spokój z jedzeniem?
Zjada o ósmej, do 11 spokój.
naturella napisał(a):Jajecznica! to jest myśl. Muszę spróbować, bo Ola nie jadła nigdy jeszcze.
Moja Ola uwielbia do dziś ;) Robi się szybko i dość pożywne toto. Tyle że za często nie można.
Jajecznica! to jest myśl. Muszę spróbować, bo Ola nie jadła nigdy jeszcze.
Odpowiedz
Długo się namyślałam :D Ola jadła kanapkę, podobnie jak Blutka dawałam pokrojoną do łapy, jajecznicę na parze i chleb z masłem do tego, rzadko parówkę (ale to uwielbiała ;)), bułkę słodką z odrobiną dżemu. Generalnie jak miała rok to jadła praktycznie wszystko to co dorośli.
Po takim śniadaniu dostawała w trakcie spaceru jogurt, owoc jakiś czasem chrupki i był spokój do ok 14 do obiadu.
Z tym też kłopot, bo musiałabym mleko do takich płatków odciągać, a za diabła rano czasu nie znajdę ...
Chyba będę dawać taki chlebek z czymś, może się zatka i na czas spaceru będzie spokój?
czy nie dla kaszek oznacza też nie dla innych przetworów zbożowych?
bo jeśli nie, to płatki/musli, istnieją niesłodzone (głównie zdrowa żywność oraz marketowe serie 'organic' oraz m&s). z mlekiem lub bez, z czego bez w samoobsłudze.
A, że tak zapytam, jak zje taka kanapkę to długo spokój z jedzeniem?
OdpowiedzSam je - sklejam masłem, kroję w grube paski i podaję do łapy. Nawet nie bardzo rozwala. No a ja uwielbiam jedzenie, które je sam, bo mam chwilę spokoju.
OdpowiedzMleko Ola je o 6, a o 9 chciałabym jej dać coś innego, jako, że całą noc to mleko żłopie praktycznie :bad: A kaszka i kleik odpadają zupełnie. Blutka, mówisz, że kanapkę? A on sam to je, czy wtykasz małe kawałki do dzioba?
OdpowiedzMój je kanapkę. Bułka z masłem, serem, wędliną i pomidorem. Opcjonalnie - z pastą z żółtka, masła i szczypiorku.
Odpowiedz
Ale człowiek szybko zapomina takie rzeczy ;/
Po długim namyśle - Koral wypijała butlę mleka zagęszczonego delikatnie kaszą lub kleikiem.
Podobne tematy