-
karola78 odsłony: 7412
Czy dam radę wychować drugie dziecko?
Chciałbym, ale się boję, bo:- czy damy radę z kasą,- czy się pomieścimy w 42 m2,- czy psychicznie dam radę z dwójką.No ale:- chciałabym mieć drugie dziecko,- jestem coraz starsza.Czy ktoś mnie zrozumie?
Widzę, ze nie tylko ja mam takie dylematy. Jeszcze 2-3 miesiące temu byłam pewna na 100000%, ze tak, ze teraz, zaraz, natychmiast i w ogóle dlaczego ja jeszcze nie jestem w ciąży ;)
Ale szczerze mówiąc zaczynają mnie dopadać wątpliwości i boję się, ze im dalej w las .... tym mniej mi się będzie chciało ... :(
Sun napisał(a):Mocno się zastanawiamy nad drugim. Tzn na pewno chcemy, tylko nie wiemy czy teraz. A boimy sie, ze jesli nie teraz, to potem może nam się nie chcieć. Bo będą przesypiane noce, nie będzie pieluch itp...
U mnie właśnie tak jest - jak już "najgorsze" mamy za sobą to nie chce mi się do tego wszystkiego wracać, choć z drugiej strony ten czas szybko mija...
Liberte gratuluję decyzji!!! To może znowu spotkamy się na wątku ciążowym - my pewnie ruszymy za jakiś miesiąc lub dwa. Też czuję podobnie jak Ty - jak się teraz nie zdecyduję to już raczej nie prędko...
widzę,że dylematy u wszystkich podobne
z decyzją o pierwszym dziecku jakoś tak łatwiej było. teraz jak już wiadomo z czy to się wiąze to się trudno zabrać do roboty ;)
widząc jak mi się z kazdym miesiącem mniej chce podjęłam decyzję że albo teraz albo wcale. Męża też już przekonałam i ruszamy. Co ma być to będzie
Sun napisał(a):W sumie to najbardziej bym chciała drugie dziecko nie dla siebie a dla Emmy. Żeby miałam rodzeństwo jak najszybciej...
To dość dobry argument.
Ja mam rodzeństwo i mimo, że często się biliśmy to zawsze mogliśmy na siebie liczyć. Nie chciałabym odbierać tego mojemu synowi...
Mocno się zastanawiamy nad drugim. Tzn na pewno chcemy, tylko nie wiemy czy teraz. A boimy sie, ze jesli nie teraz, to potem może nam się nie chcieć. Bo będą przesypiane noce, nie będzie pieluch itp...
I bardzo się boję czy dam radę z dwójką i fizycznie i psychicznie...
W sumie to najbardziej bym chciała drugie dziecko nie dla siebie a dla Emmy. Żeby miałam rodzeństwo jak najszybciej...
Ja też sądzę, że gdyby los nam pomógł byłabym bardzo szczęśliwa, ale boję się podjąć taką decyzję
Jak Hela miała 2mieś lekarka powiedziała mi, że najtrudniej zdecydować się na drugie dziecko bo nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Wtedy nie wiedziałam o czym ona mówi, teraz już wiem :/
karola78 napisał(a):Czy ktoś mnie zrozumie?
Rozumiem, bo mam podobne dylematy i niestety coraz częściej doszukuję się plusów posiadania jednego dziecka. Drugiego już raczej nie będę miała. Z drugiej strony bardzo bym chciała i drugie dziecko i jak najmniejszą różnicę wieku między dziećmi. :(
Tez mialam takie watpliwosci...w sumie nadal ich wiele mam , jak to bedzie itd
No ale stalo sie i jestem szczesliwa ;)
Zbyt duzo nie mysl bo Cie to przytloczy, zycze trafnych decyzji!! :)
karola78 napisał(a):Chciałbym, ale się boję, bo:
- czy damy radę z kasą,
- czy się pomieścimy w 42 m2,
- czy psychicznie dam radę z dwójką.
No ale:
- chciałabym mieć drugie dziecko,
- jestem coraz starsza.
Czy ktoś mnie zrozumie?
Doskonale cię rozumiem.
Bardzo chciałabym drugie, ale:
-niecały rok temu zmieniłam pracę i jakoś mi głupio powiedzieć im, że wybieram macierzyństwo,
-od października chcę iść na studia podyplomowe,
-chcę trochę nacieszyć się pierworodnym,
-muszę usunąć kamienie z woreczka żółciowego...
Jak ja bym chciała "wpaść, tak bezmyślnie" ;)
ja też :)
I mnie dręczy tysiąc myśli.
Pragnę rodzeństwa dla młodego, ale panicznie boję cię kolejnej przeleżanej ciąży.
Rozpoczynam w październiku studia podyplomowe więc musimy raczej poczekać->patrz przeleżana I ciąża.
I to jest największy dylemat:(
I jeszcze kilka pomniejszych, nic jednak nie przebije pierwszego.
Nawet rodzić mogłabym kilka razy, byle by tylko moc skakać jak koza do samego porodu:(:(
my wlasnie wpadlismy z helenka,leon zaplanowany, i cale szczescie!bo mc pozniej maz stracil prace,potem wyjechal do irlandii,potem do wawy......takze drugie mogloby sie nie pojawic w najblizszym czasie,a potem to juz mogloby mi sie nie chciec...takze dzieki losowi mamy sliczna dwojeczke z fajna roznica wieku :))))))
Odpowiedzja też bym wolała wpaść tak "ot", ale niestety muszę planować, bo poprzednia była zagrożona przez całe 9 m-cy i lekarz twierdził, ze cudem urodziłam terminowo...ehhh dylematy, dylematy, a czas leci...
Odpowiedz
Karola znajoma z pracy miała podobnie jak Ty, ale machina nie zadziałała. Dali sobie spokój bo mieli już jedno dzicko i.... wpadli ;) Niezbadane są wyroki... :D
Wczoraj zadzwonił do mnie mój brat z gratulacjami - był u niego mój m. i powiedział, że zaczynam myślałam, że utłukę
U mnie jeszcze jest problem zdrowotny i "zobaczymy jak to będzie" nie wchodzi w grę. Albo nie robimy dziecka, albo ruszamy z całą machiną (leki, monitoringi itp.) robimy dziecko. A na to nie wiem czy jestem gotowa. Jak ja bym chciała "wpaść, tak bezmyślnie" ;) (ale to raczej byłby cud)
OdpowiedzMam dokładnie takie same dylematy jak Ty plus jeszcze jeden: czy chce mi się jeszcze raz przechodzić, przez ten pierwszy rok?! Zaplanowaliśmy zacząć starania po wakacjach więc najwyższa pora odpowiedzieć sobie na to pytanie
Odpowiedz
ja to nawet nie wiem, czy bym chciała, chociaż jak pomyślę, że na jednym poprzestanę to mi smutno jakoś
na razie sytuacja obiektywnie nie pozwala, zaczęłam nową pracę, więc wątpliwości siłą rzeczy odłożone na drugi plan ;)
karola78 napisał(a):czy psychicznie dam radę z dwójką.
Tia, u mnie to samo z naciskiem na ten punkt :(
jasne, że wiem co czujesz, wpadnij do starających się mamuś...wszystkie mamy dylematy, ja już kilkakrotnie się przymierzałam i odkładałam starania na potem...teraz na poważnie zaczynam, boję się oczywiście, ale myślę, że zawsze będzie jakie "coś" co nie pozwoli mi spokojnie myśleć o kolejnej ciąży.
ps. "myślnikowo" mam podobne rozterki jak Ty, a na dodatek rodzina szepcze za wcześnie, bo Franek ma tylko 2 lata z hakiem (2,3 l), że jak już rodziłam to z kolejnym mogę czekać, ale mi dodatkowo nie wiem czy będzie się chciało mieć później dziecko, jak odwyknę od pieluch. braku komfortu itp.
Poza tym życie zawodowe "ucieka", no ale zegar biologiczny też cyka (mam w towarzystwie kilka znajomych mam, które chcą a nie mogą, cóż za długo czekały...ja chyba przyspieszam)
pzd
Podobne tematy