Joanna Opozda wyjawiła, dlaczego wyglądała na smutną na zdjęciach ślubnych: "byłam wściekła, zawiedziona i smutna".

Joanna Opozda wyjawiła, dlaczego wyglądała na smutną na zdjęciach ślubnych: "byłam wściekła, zawiedziona i smutna".

Joanna Opozda wyjawiła, dlaczego wyglądała na smutną na zdjęciach ślubnych: "byłam wściekła, zawiedziona i smutna".

Instagram.com/asiaopozda

Kiedy prawie dwa tygodnie temu Joanna Opozda i Antoni Królikowski wchodzili w związek małżeński na opublikowanych przez nich fotografiach było widać szczęście i radość. Jednak zdjęcia, które obiegły sieć pokazywały zupełnie co innego. Teraz aktorka w swoim najnowszym wpisie wyjawiła, dlaczego wyglądała smutno na niektórych fotografiach.

Reklama

Publiczny ślub

W najnowszym wpisie na Instagramie Joanna Opozda zdradziła, dlaczego na niektórych fotografiach krążących po internecie aktorka wygląda na smutną. Okazało się, że ktoś z gości sprzedał dokładną datę i miejsce ślubu paparazzi, przez co pomimo awaryjnej zmiany godziny ślubu, fotografowie czekali na młodą parę przed kościołem, czego Królikowski i Opozda chcieli uniknąć:

Zaczęło się od tego ze ktoś sprzedał nasze zaproszenie mediom….
Próbowaliśmy się ratować zmieniając godzinę ślubu w kościele (mieliśmy nadzieje, że zmyli to paparazzi)
Niestety, kiedy tylko wyszliśmy z samochodu rzucił się na nas tłum fotoreporterów.

Kiedy aktorka zauważyła, że ich próby zachowania prywatności się nie powiodły, poczuła wściekłość, smutek i rozczarowanie, ponieważ do końca miała nadzieję, że uda im się zorganizować kameralną uroczystość:

Kiedy ich zobaczyłam byłam wściekła,zawiedziona i smutna. Do samego końca, w sercu miałam cichą nadzieje, że uda nam się przeżyć ten dzień w gronie najbliższych.

To się nie udało, pomimo unikania tematu podczas kontaktów z mediami oraz ignorowania pytań o termin ślubu:

Przed ceremonią nie wypowiadaliśmy się się na temat naszego ślubu.
Mieliśmy masę pytań i telefonów od dziennikarzy w związku z tym tematem ale konsekwentnie je ignorowaliśmy licząc, że taktyka „bez komentarza”będzie pomocna w wyciszeniu tego medialnego szumu.
Myliliśmy się.

Okazało się, że paparazzi byli pierwszymi ludźmi, których młoda para spotkała przed kościołem.

Wesele Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego

Świeżo upieczeni małżonkowie mieli nadzieję, że sytuacja się uspokoi po przyjeździe na wesele, z racji, że ich przyjęcie odbywało się na prywatnej posesji. Okazało się, jednak że fotoreporterzy czekali na nich również i tam, ukryci w zaroślach i fotografowali imprezę i ich uczestników, aż do zakończenia wesela:

Taka sama sytuacja spotkała nas na miejscu gdzie odbywało się wesele.
Mieliśmy nadzieje, że przynajmniej tam będziemy mieli jakąś prywatność. Nie była to strefa publiczna tylko prywatna posesja.
Niestety fotoreporterzy pochowali się w krzakach(!) i robili zdjęcia z ukrycia do białego rana - nam, oraz naszym gościom którzy w większości byli ludźmi prywatnymi i na pewno sobie tego nie życzyli.

Swój wpis Joanna Opozda kończy pytaniem, jak internauci czuliby się na ich miejscu, dodając, że paparazzi próbowali zniszczyć im ten dzień. Okazało się również że fotografowie uwiecznili moment wyjścia ze szpitala gwiazdy, który ostatnio nastąpił:

Teraz kiedy dopiero co wyszłam ze szpitala(czym również nie chciałam się z nikim dzielić ale paparazzi musieli uwiecznić i ten moment na zdjęciach)
Nie podoba mi się to wszystko i naprawdę nie wiem już sama jak mam z tym walczyć.

Warto przytoczyć fakt, że zarówno uczestnicy wesela, jak i małżonkowie chętnie dzielili się materiałami z wesela, publikując je w trakcie imprezy.

Pomimo że na pierwszych publikowanych zdjęciach przez Joannę Opozdę para wygląda na szczęśliwą...
Reklama
Reklama