Monika Richardson to znana dziennikarka, która przyznała, że mierzy się z problemami finansowymi. Wszystko przez szalejące wzrosty cen. Inflacja również jej dała się we znaki. O co chodzi i na co jej nie starcza?
Monika Richardson z problemami finansowymi
Monika Richardson jest znana przede wszystkim z Telewizji Polskiej, gdzie pracowała jako prezenterka w takich programach jak "Pytanie na śniadanie" czy "Europa da się lubić". Po wielu latach postanowiła jednak zrezygnować ze współpracy z telewizją, a swoją karierę pokierowała w zadziwiającą stronę.
Otworzyła butikową szkołą językową w 2021 roku. A teraz w rozmowie z gazetą "Super Express" przyznała, że mierzy się z problemami finansowymi:
Inflacja bardzo dała mi się we znaki. Mój mały biznes stał się prawie nieopłacalny. Wzrost cen energii poskutkował tym, że w szkole językowej, którą prowadzę, musiałam podnieść ceny za lekcje
Richardson dodała, że to poważny krok i może się wiązać z tym, że mniej uczniów zdecyduje się na naukę właśnie u niej.
Dziennikarce brakowało na media i czynsz
Utrzymanie nawet małej szkoły językowej jest bardzo kosztowne, co przyznała Richardson w rozmowie z dziennikarzem:
Po prostu w pewnym momencie nie starczało nam na media i na czynsz w szkole. To przestało być rentowne. Ja nie mogę dopłacać do tego biznesu (...) Muszę jakość żyć i płacić pensje ludziom, których zatrudniam
A w naszej galerii znajdziecie zdjęcia Richardson.