Wydawać by się mogło, że aktorzy nie mogą narzekać na wysokość swoich zarobków, a nawet, że ten zawód tożsamy jest dobrą wypłatą. Znany aktor Mirosław Zbrojewicz twierdzi, że jest całkiem inaczej. Gwiazdor ujawnił, że często zarobki są tak małe, że niektórzy muszą klepać biedę.
Mirosław Zbrojewicz narzeka na zarobki
Do tej pory bardzo głośno było o artystach, którzy narzekali na wysokość swojej emerytury. Prawdziwym rekordzistą jest ten muzyk, który otrzymuje 7 złotych miesięcznie.
Teraz jednak okazuje się także, że niektórzy artyści narzekają również na wysokość zarobków. Mirosław Zbrojewicz ujawnił bowiem, że jego wynagrodzenie za rolę w teatrze to tylko 4 tysiące złotych, a więc niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa. O sprawie opowiedział w wywiadzie dla naTemat.pl.
Codzienna powszechność polskich aktorów to jest bieda. Ja w teatrze, po tych wszystkich latach pracy, mam 4 tys. zł gaży — to jest na progu najniższej krajowej, zawsze.
AKPA
Zarobki na granicy biedy
Słynny "Grucha" z kultowego filmu "Chłopaki nie płaczą" wyjaśnił także, że aktorzy oprócz comiesięcznego honorarium otrzymują pojedyncze wynagrodzenie za konkretne role. Niestety często są to śmieszne pieniądze, które nie pozwalają godnie żyć.
Są teatry, które płacą 200 zł za wyjście na scenę, niezależnie od wielkości roli, są i takie, które płacą 400, 600 czy 800 zł. Więcej - rzadko. To jest naprawdę na granicy biedy. Aktorzy w teatrze są na tej samej drabince, co personel sprzątający.
Z jego słów możemy więc wysnuć wniosek, że dobrze zarabiają Ci aktorzy, którzy grają w dużych filmach i serialach. Aktorzy teatrów często nie mogą liczyć nawet na przyzwoite wynagrodzenie.
W naszej galerii zobaczysz, jak na przełomie lat zmieniał się Mirosław Zbrojewicz.
!["The Voice Kids". Wiadomo, kto wygrał program. Olśniewający talent to mało powiedziane! [wideo]](https://img.styl.fm/resize/c285x170/newsy/wp-content/uploads/2024/04/the-voice-kids.jpg)
