Emeryci przebywający w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie przerwali milczenie. Boją się o swoją przyszłość, a utrzymanie się w ośrodku jest coraz droższe. Ich emerytury nie są wystarczające. Pomaga im rodzina. Seniorzy o problemy obwiniają rząd.
Dom Artystów Weteranów w Skolimowie
Dom Artystów Weteranów w Skolimowie to miejsce, w którym bezpieczną przystań znajdują aktorzy, tancerze czy dziennikarze, którzy już nie pracują zawodowo i potrzebują wsparcia w codziennych czynnościach. Tam mogą wynająć pokój, a nawet mieszkanie z całodobową opieką. Przez ośrodek w ciągu lat przewinęło się wiele znanych osób, m.in. Jarzy Połomski czy Irena Górska-Damięcka.
Obecną mieszkanką jest Ryszarda Gozdowska, która przerwała milczenie i opowiedziała o dramacie emerytowanych artystów. To tancerka i choreografka, która pracowała m.in. w Teatrze Wielkim w Warszawie.
PIOTR GRZYBOWSKI/East News
Emerytów nie stać na pobyt w ośrodku
Tancerka w rozmowie z "Plejadą" zdradziła, że pobyt w ośrodku jest horrendalnie drogi:
Pamiętam, wtedy jeszcze tu nie mieszkałam, jak Ministerstwo Kultury i Sztuki (tak to się wtedy tak nazywało) dopłacało do pobytu w Skolimowie. Później się wycofało. My nie mamy żadnych dotacji, a nasze emerytury nie są takie wysokie. Owszem, są artyści, którzy zarabiają bardzo dużo, ale to przeważnie w jakichś reklamach czy serialach. My na etatach tak dużo nie zarabiamy, więc żeby tutaj być i płacić, to niestety nas na to nie stać
Pobyt w Skolimowie kosztuje 7705 zł miesięcznie, a dopłata wynosi zaledwie 150 zł od osoby.
Z kolei emerytowana lekarka, Elżbieta Janiszewska podkreśla, że państwo powinno pomóc seniorom. Dodała też, że całe życie pracowała na ubezpieczenie i płaciła składki:
Państwo wykorzystuje nas z każdej strony. Po głowie zawsze dostają emeryci. To jest tragedia
