Takiego mężczyzny szuka Maria - królowa kaszanki z "Sanatorium miłości". Młodszy, ogolony i z pozycją

Takiego mężczyzny szuka Maria - królowa kaszanki z "Sanatorium miłości". Młodszy, ogolony i z pozycją

Takiego mężczyzny szuka Maria - królowa kaszanki z "Sanatorium miłości". Młodszy, ogolony i z pozycją

TVP

Maria z "Sanatorium miłości" to jedna z tych uczestniczek, która wzbudza bardzo dużo zainteresowania. Chociaż seniorka do tej pory była raczej pozytywnie oceniana przez fanów, to po ostatnim wywiadzie niestety się to zmieni. Maria skrytykowała innych uczestników show, rozpływała się w zachwytach nad swoją osobą, a poza tym ujawniła, jakiego mężczyzny szuka. Ujawniła również, że odniosła spektakularny sukces w biznesie.

Reklama

Maria z "Sanatorium miłości" o tym, jakiego mężczyzny szuka

Maria z "Sanatorium miłości" udzieliła wywiadu dla "Plejady". W rozmowie z dziennikarzami zasugerowała, że żaden z panów w programie nie przypadł jej do gustu, bo byli "zbyt wiekowi". Kobieta wyznała także, że Rysiek z programu nie był w jej typie, bo był za niski. Maria skrytykowała także zarost seniora.

Sama zresztą jestem wykształcona, znam języki, będę miała szwedzką emeryturę - i co, wezmę sobie nieogolonego Ryśka z "Sanatorium miłości"? Ja rozumiem facet po czterdziestce, który ma ładny, czarny zarost, ale nie facet, który ma parę włosków. Do tego jest niskiego wzrostu. Rysiek to nie jest człowiek dla mnie. Ja mam piękny dom, nowy samochód, jestem dobrze ubrana.

Wprost ujawniła, że szuka mężczyzny z pozycją i najchętniej młodszego - do 65 roku życia.

Mój partner musi mieć pozycję. Bywam na różnych przyjęciach i ważne, żeby on potrafił się tam odnaleźć. Cały Konstancin mnie zna. Ja muszę mieć dużego, ogolonego mężczyznę w garniturze, który będzie do mnie pasował. Oczekuję, że facet będzie mówił do mnie konkretnie, a nie półsłówkami.

Maria z Sanatorium miłości w okularach TVP

Maria rozpływała się w zachwytach nad sobą i swoimi biznesami

Maria w czasie wywiadu dla "Plejady" ujawniła, że odniosła wspaniały sukces w biznesie i nawet w programie, niektórzy ją rozpoznali i wołali na nią "kaszanka".

 Charakterologicznie jestem szefową — całe życie miałam firmy: wytwórnię wędlin, masarnię, pensjonat, restaurację i hotel w Zakopanem. Ojciec zmarł, jak miałam 19 lat, więc przejęłam po nim pałeczkę i musiałam być motorem. Moje nazwisko to marka, tak jak Blikle czy Grycan. Wszyscy znają naszą kaszankę. Nawet w "Sanatorium" trzech kamerzystów wołało na mnie: "kaszanka". Odpowiadałam im: wy musicie mnie znać od dawna, chłopaki.

W udzielonym wywiadzie Maria podsumowała także innych uczestników. Stwierdziła, że Małgorzata z Sobótki jest postacią negatywną, która chciała być zauważona, a Teodozja pozytywna, choć do końca nie wiadomo, co tak naprawdę myśli.

W ostatnim odcinku pojawiła się nowa uczestniczka programu. Jej zdjęcia, oraz zdjęcia z ostatniej odsłony "Sanatorium miłości" znajdziesz w naszej galerii.

Przełomowe zdarzenie w "Sanatorium miłości". Wiemy, kim jest nowa uczestniczka [dużo zdjęć]! Zobacz galerię
Źródło: TVP
Reklama
Reklama