Edyta Górniak, perełka polskiej estrady, przeżyła ostatnio chwile grozy! Jej podróż do dalekiej Indonezji, zamiast być egzotyczną przygodą, którą będzie wspominać później z uśmiechem na ustach, zamieniła się w scenariusz rodem z filmu katastroficznego. Co się stało?
Edyta Górniak — wczasy w Indonezji
Urlop spędzony w egzotycznej Indonezji z powodzeniem może aspirować o tytuł niesamowitej przygody pełnej wrażeń. Jednak Edyta Górniak na własnej skórze odczuła, że nie dla każdego los jest tak łaskawy, bo zamiast relaksu i chwili wytchnienia od polskiego show-biznesu miał dla niej zupełnie inne plany.
Początkowo wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Edyta Górniak za pośrednictwem Instagrama posyłała fanom pogodne uśmiechy z wczasów.
Edyta Górniak utknęła za granicą
Problem zaczął się w chwili, gdy wokalistka miała wracać do ojczyzny. W drodze powrotnej wymagana była bowiem przesiadka w Dubaju, która zamieniła się w prawdziwy koszmar!
Wszystko przez rekordowe ulewy, jakich nie widziano od ponad 75 lat. Deszcze zalewały miasto, zatapiając nie tylko ulice, ale i marzenia naszej gwiazdy o powrocie do domu. Zdruzgotana piosenkarka postanowiła opowiedzieć o swoim dramacie w rozmowie z "Super Expressem".
Jestem zaniepokojona i chcę już wrócić do Polski. Mój bilet powrotny jest wciąż zmieniany. Staram się zachować spokój, ale dawno już tak jak teraz nie tęskniłam za moimi bliskimi.
Na szczęście po każdej burzy wychodzi słońce, a nasza gwiazda szczęśliwie dotarła na miejsce.
Po kilku podejściach i ogromnym stresie udało mi się szczęśliwie wrócić do Polski. Chwilowo mam dość latania.
- przyznała Edzia w wywiadzie dla portalu "Plejada".