Reklama
 

prawdziwa historia

"Napisał do mnie Jerry z Chicago. Poprosił, a ja mu uległam. Straciłam wszystko..."

"Napisał do mnie Jerry z Chicago. Poprosił, a ja mu uległam. Straciłam wszystko..."

"Człowiek zakochany robi różne głupie rzeczy i ja także tak zrobiłam. Zakochałam się bez pamięci w amerykańskim żołnierzu, który napisał do mnie miesiąc temu. Był taki miły, szarmancki i wysyłał mi swoje zdjęcia. Pewnego dnia powiedział, że chciałby do mnie przyjechać i mnie odwiedzić, a jednak wtedy nagle zabrakło mu pieniędzy i poprosił o kasę. Dałam się nabrać, a nawet wzięłam pożyczkę dla niego. Straciłam wszystko. Nie zostawił mi nawet złamanego grosza. Jak mogłam być taka..."

Pt. 10 maja

"Chciał, żebym zwolniła się z pracy, a teraz wylicza mi każdą złotówkę wydaną na zakupach"

"Chciał, żebym zwolniła się z pracy, a teraz wylicza mi każdą złotówkę wydaną na zakupach"

"Nigdy nie byłam jakoś szczególnie przewrażliwiona na temat kobiecej niezależności, tym bardziej, gdy się jest w małżeństwie, bo jak wiadomo, czasem jedno musi z czegoś zrezygnować dla dobra rodziny i to jest normalne. Mniej normalne wydaje mi się jednak to, co odstawia ostatnio mój mąż. Najpierw chciał, żebym zwolniła się z pracy, a teraz wylicza mi każdą złotówkę wydaną na zakupach spożywczych. Okazuje się, że wyszłam za totalnego sknerusa".

Czw. 9 maja

"Nie zwróciła nam się komunia syna. Jestem w plecy dwa tysiące"

"Nie zwróciła nam się komunia syna. Jestem w plecy dwa tysiące"

"Chciałam, żeby synek miał wyjątkowe przyjęcie komunijne. Zapłaciłam sporo, ale byłam przekonana, że nam się zwróci. Niestety, goście się nie popisali i ostatecznie jesteśmy w plecy. Oczywiście to, co dostał Kacper, jest jego, ale czuję pewien niesmak, że więcej wydaliśmy, niż synek dostał".

Czw. 9 maja

"Narzeczony pochodzi z zamożnej rodziny. Jego matka chce, byśmy podpisali intercyzę. Postawiłam warunek"

"Narzeczony pochodzi z zamożnej rodziny. Jego matka chce, byśmy podpisali intercyzę. Postawiłam warunek"

"Gdyby ta propozycja wyszła od mojego narzeczonego, to jakoś inaczej może bym do tego podeszła, a tak, to czuję się z tym bardzo niekomfortowo. Wiem, że u nich w domu i rodzinie jest bogato i nie chcą tego stracić, ale przecież nie chcę wychodzić za Jarka za mąż, aby im to odebrać. Tak to niestety zrozumiałam z propozycji teściowej. Po chwili namysłu, postanowiłam się na to mimo wszystko zgodzić. No ale nie bez haczyka..."

Czw. 9 maja

"Mam wrażenie, że sąsiadka odwiedza mnie tylko w jednym celu. Jak ukrócić jej wizyty?"

"Mam wrażenie, że sąsiadka odwiedza mnie tylko w jednym celu. Jak ukrócić jej wizyty?"

"Mam 73 lata i jak na swój wiek prowadzę dość bujne życie towarzyskie. Korzystam z uroków naszego wspaniałego miasta i lubię spotykać się z ludźmi. Natomiast moja sąsiadka zachowuje się tak, jakby żyła moim życiem. Najchętniej odwiedzałaby mnie codziennie. Zdarza się, że w ciągu dnia potrafi przyjść do mnie nawet trzy razy. A wszystko po to, żeby dowiedzieć się, co robiłam dnia poprzedniego i czy coś ciekawego, czy też nowego się wydarzyło. Najgorsze jest to, że doszły mnie słuchy, że ona to wszystko potem rozpowiada koleżankom i to jeszcze w podkolorowanej wersji. Mam wrażenie, że sąsiadka odwiedza mnie tylko w tym celu — żeby mieć o czym plotkować. Ale to, co ostatnio powiedziała na mój temat, to już gruba przesada. Choć wiem, że trochę w tym mojej winy. Muszę jakoś ukrócić jej wizyty u mnie. Tylko nie wiem, jak to zrobić w kulturalny sposób".

Czw. 9 maja

"Figlarna ciotka zepsuła nasze wesele. Uważa, że nic się nie stało i nie będzie przepraszać"

"Figlarna ciotka zepsuła nasze wesele. Uważa, że nic się nie stało i nie będzie przepraszać"

"Pewnie każdy z Was ma taką ciotkę albo wujaszka, który lubi chlapnąć przy okazji rodzinnych uroczystości. Tak właśnie było na naszym weselu. Ciotka Halina zabawiła się tak, że aż ledwo się trzymała na nogach. Śpiewała nie do rymu, nie do taktu, zaczepiała gości, a gdy przyszła północ - wpadła z impetem w nasz gigantyczny, wielopiętrowy tort. Cała sala była w szoku, a obsługa nie wiedziała, którą ręką zbierać pozostałości ciasta."

Czw. 9 maja

"Teściowa chce zepsuć komunię mojej córki? Po co w ogóle się wtrąca, niech lepiej nie przychodzi"

"Teściowa chce zepsuć komunię mojej córki? Po co w ogóle się wtrąca, niech lepiej nie przychodzi"

"Komunia święta mojej córki zbliża się wielkimi krokami. To dla nas bardzo ważne wydarzenie. Zaplanowałam wystawne przyjęcie dla najbliższych, córka jest bardzo podekscytowana. A moja teściowa? Brak słów na to, jak się zachowuje. Ciągle się wtrąca i wygląda to tak, jakby chciała wszystko zniszczyć. Chyba zazdrości, że jej drugi wnuk nie miał tak pięknego przyjęcia. To, co teraz wymyśliła, przechodzi ludzkie pojęcie". 

Czw. 9 maja

"Podliczyłam pieniądze z komunii córki. Nie zwróciło się za talerzyk i co mam teraz zrobić?"

"Podliczyłam pieniądze z komunii córki. Nie zwróciło się za talerzyk i co mam teraz zrobić?"

"Córka marzyła o dużej imprezie z okazji swojej komunii. Mamy sporą rodzinę i wiele osób liczyło na zaproszenie. Faktycznie, trochę nas poniosło, bo musieliśmy wynająć salę, zamówić catering i ugościć ponad 80 osób. Myślałam jednak, że chociaż zwróci się nam za talerzyk. Myliłam się. Nie wiem, co mam teraz zrobić. Przecież nie oddam córce tych pieniędzy, bo ich potrzebuję, a ona dopytuje o prezenty komunijne. 

Czw. 9 maja

"Mariusz pozbył się mieszkania po rodzicach, a nam dał tylko tyle. Jako brat powinienem dostać więcej"

"Mariusz pozbył się mieszkania po rodzicach, a nam dał tylko tyle. Jako brat powinienem dostać więcej"

"25 lat temu rodzice zlikwidowali książeczkę mieszkaniową i za wszystko, co tam uzbierali, nabyli mieszkanie lokatorskie. Mój najstarszy brat dołożył brakującą sumę i to on podpisał wszystkie papiery. Jednak moi rodzice mieli troje dzieci, a nie tylko jedno! Mieszkali w tym mieszkaniu do ostatnich dni... Razem z siostrą myślałem, że spadek po nich zostanie podzielony sprawiedliwie, ale się myliłem".

Czw. 9 maja

Wyjątkowe pożegnanie 96-letniego taty. Ten nekrolog wzrusza do łez

Wyjątkowe pożegnanie 96-letniego taty. Ten nekrolog wzrusza do łez

To wyjątkowy nekrolog, który zapada w pamięci na długo. Takie pożegnanie zafundowało ojcu jego dziecko. Internauci są oczarowani i wzruszeni tym, jak pięknie opisano 96-latka. 

Czw. 9 maja

"Odwiedzałam go codziennie gdy leżał w śpiączce. Gdy w końcu się obudził, stało się coś zaskakującego"

"Odwiedzałam go codziennie gdy leżał w śpiączce. Gdy w końcu się obudził, stało się coś zaskakującego"

"Ta informacja spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Ja sobie tego nawet nie wyobrażałam. Przecież znaliśmy się od dziecka. Byliśmy zawsze i wszędzie razem. Nawet kiedy ja znalazłam partnera, a on miał już dziewczynę. I tak codziennie rozmawialiśmy, zwierzaliśmy się sobie. A teraz leżał w śpiączce i nie wiedziałam, czy z tego wyjdzie. Przychodziłam do niego codziennie, jak wcześniej. Gdy w końcu się obudził, stało się coś zaskakującego".

Czw. 9 maja

"Tata zagarnia całe moje życie dla siebie. Wszyscy się śmieją, że jestem córunia tatunia"

"Tata zagarnia całe moje życie dla siebie. Wszyscy się śmieją, że jestem córunia tatunia"

"Kocham mojego ojca i serio bardzo go szanuję, bo to naprawdę dobry człowiek. A jednak, jednocześnie bardzo przeszkadza mi to, że ojciec zagarnia całe moje życie dla siebie. Tak naprawdę czasami nie traktuję mnie jak córki, ale jak jakąś partnerkę. To znaczy bez jakichś tam skojarzeń, ale chodzi mi to, że wszędzie ze mną chodzi, jeździ i nie daje mi przestrzeni do tego, żebym się usamodzielniła. Mam wrażenie, że on zapomina, że nie jestem już jego małą córeczką, ale mam 19 lat".

Czw. 9 maja

"Sąsiadka ma czwórkę dzieci. Ledwo daje radę, ale mi wmawia, że też powinnam zostać matką!"

"Sąsiadka ma czwórkę dzieci. Ledwo daje radę, ale mi wmawia, że też powinnam zostać matką!"

"Tereska jest mamą czwórki dzieci. Za każdym razem, gdy spotykam ją na klatce, jest mi jej szkoda. Widzę, że na nic nie ma czasu ani siły i, że ledwo wiąże koniec z końcem. Jednak Tereska ostatnio zaczęła być ciut nachalna i zaczęła mnie wypytywać, kiedy ja w końcu zdecyduję się na dziecko. Ona twierdzi, że dzieci to największy dar, jaki otrzymała i każdy powinien je mieć jak najszybciej. Nie wiem, jak jej wytłumaczyć, że ja mam troszkę inne zdanie na ten temat..."

Czw. 9 maja

"Moja córka wzięła sobie takiego bez studiów i bez prawa jazdy. Jak ona chce z nim rodzinę zakładać?"

"Moja córka wzięła sobie takiego bez studiów i bez prawa jazdy. Jak ona chce z nim rodzinę zakładać?"

"Najpierw musiałam ją gonić do tego, żeby nie kończyła swojej edukacji na szkole średniej, a później do tego, żeby zaczęła sobie szukać jakiegoś chłopaka, ale takiego na stałe. Jej niestety do ślubu się nie spieszyło, aż do pewnego momentu. Teraz to w ogóle nie jestem zadowolona, bo moja córka wzięła sobie takiego bez studiów i bez prawa jazdy. Jak ona chce z nim rodzinę zakładać? Przecież dzieci muszą mieć w domu jakiś autorytet".

Śr. 8 maja