Dzisiaj wieczorem w Telewizji Polskiej będziemy mogli obejrzeć "Sylwester Marzeń". Jednak na drodze do jego realizacji stały obostrzenia. Na szczęście z pomocą TVP przyszedł rząd, który uratował imprezę. Dla pracowników pracujących przy jej realizacji stworzono specjalny wyjątek w restrykcjach, który już trafił do "Dziennika Ustaw".

Mimo obostrzeń stacje TVP i Polsat zdecydowały się na organizacje sylwestrowych koncertów. Telewizja publiczna przygotowuje się do "Sylwestra Marzeń", a Polsat zapowiedział "Sylwestrową Moc Przebojów". Wiadomo już, o której odbędą się imprezy i kogo zobaczymy na scenie.

Podobnie, jak Polsat, telewizja publiczna zapowiedziała, że w tym roku zorganizuje sylwestra, ale ze względu na koronawirusa odbędzie się w studiu. Najwyraźniej plany się zmieniły. Mimo pandemii TVP zorganizuje imprezę w plenerze. Tylko co ze wciąż obowiązującymi obostrzeniami?

Justyna Śliwowska-Mróz przez kilka lat pracowała w TVP. Dwa lata temu Prawo i Sprawiedliwość wykorzystało jej wizerunek w spocie wyborczym. Dziennikarka stanowczo odcięła się od popierania jakiejkolwiek partii politycznej i postanowiła zawalczyć z partią. W końcu wygrała i podzieliła się szczegółami procesu.

Anna Wyszkoni odpowiedziała na krytykę na swój temat w materiale TVP. Wokalistka została zaatakowana przez TVP za to, że popiera Strajk Kobiet, a wcześniej śpiewała kolędy. Co na to Wyszkoni? "Zarzut jest tak absurdalny, że brakuje słów". Sprawdźcie, co jeszcze powiedziała.

Pandemia sprawiła, że wszystkie większe imprezy zostały odwołane. Duże stacje telewizyjne już na wakacjach zapowiadały, że rezygnują z organizacji sylwestrowych koncertów. Jednak Polsat zmienił zdanie. Noworoczna impreza się odbędzie, ale będzie wyglądać inaczej niż do tej pory. Właśnie usłyszeliśmy, kto wystąpi na scenie. Inne stacje też zdradziły swój plan na sylwestrowy wieczór.

TVP co roku z okazji 11 listopada organizuje Koncert Niepodległości. Na scenie mogliśmy zobaczyć Marylę Rodowicz, Kamila Bednarka, czy Igora Herbuta. W tym roku za widowisko odpowiadała szczególna osoba — nikt inny, jak były mąż obecnej małżonki Jacka Kurskiego. za takie wydarzenie na pewno dostał sowite wynagrodzenie.

Jak sama nazwa wskazuje, Służba Ochrony Państwa powinna ochraniać najważniejsze osoby w kraju, czyli te, których bezpieczeństwo jest kluczowe dla kraju. Od niedawna do tego grona najwyraźniej zalicza się Jacek Kurski, czyli prezes telewizji publicznej. Wczoraj dostaliśmy informację, że od tej pory on też będzie korzystał z rządowej ochrony.

Protesty spowodowane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji wciąż nie ustają. Do strajkujących dołączyła się Żaneta Rosińska, prezenterka TVP 3 Poznań. Dziennikarka niespecjalnie ukrywała, dlaczego odeszła z pracy i podkreśliła, że takich jak ona jest więcej.

Od kilku dni politycy obozu rządzącego i dziennikarze publicznych mediów próbują udowodnić, że symbol protestujących kobiet jest znakiem nazistowski. Podobna retoryka pojawiła się w wieczornym programie TVP Info. Jednak materiał, który pojawił się we "W tyle wizji" udowodnił coś kompletnie innego. To działanie zbuntowanego pracownika telewizji publicznej?

Założona w 1999 roku formacja kabaretowa "Ani Mru-Mru" w bardzo szybkim tempie zyskała ogromną popularność. Składająca się z trzech członków ekipa opracowała na przestrzeni lat wiele, dziś już kultowych skeczy, które potrafiły rozbawić publiczność w każdym wieku. W sobotę założyciel formacji "Ani Mru-Mru" Marcin Wójcik opublikował w mediach społecznościowych skierowane do TVP pismo. Takiego kroku z jego strony nikt się nie spodziewał.

Ida Nowakowska to pracownica Telewizji Publicznej. Prowadząca poparła wyrok TK, który w czwartek zakazał aborcji, za co spadła na nią fala krytyki. Internauci są zdania, że nie miała odwagi poprzeć protestujących kobiet, bo pracuje dla TVP. Sądzicie, że faktycznie zabrakło jej odwagi?

To, jak potoczyły się kariery dawnych gwiazd, czasem może zaskoczyć. Przed laty poznaliśmy Jędrzeja Kodymowskiego, jako wokalistę punkowego zespołu Apteka. Najwyraźniej po śpiewaniu o walce z systemem pozostało tylko mgliste wspomnienia. Teraz Jędrzej Kodymowski jest jednym z najbardziej zaangażowanych dziennikarzy publicznych mediów.

Kinga Kwiecień pierwszego dnia 57. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu miała z pozoru proste zadanie - relacjonowała przebieg wydarzenia. Gdy przyszedł czas na przekazanie wyników konkursu, musiał dopaść ją ogromny stres, ponieważ nie była w stanie poprawnie wypowiedzieć nazwisk zwycięzców. Później niestety było jeszcze gorzej... Stres najwidoczniej nie zadziałał na nią motywująco, a sprawił, że kobiecie zabrakło słów.