Wakacyjny niezbędnik redaktorek Styl.fm
Poniedziałek, 28 lipca 2014
Wakacyjny niezbędnik redaktorek Styl.fm
3/13
1. Baza pod podkład Art Scenic Eveline
Niepopularna, a świetna rzecz! Miałam okazję kiedyś wypróbować, dzisiaj trafiła do mnie ponownie do testów i chyba wprowadzę ją na stałe do kosmetyczki. Bazy pod pokład na bazie silikonu dają efekt lepszego zmatowienia i utrwalenia makijażu, a jednocześnie wcale nie tworzą maski. To dodatkowy produkt, który trzeba nanieść na cerę (nie zawsze mamy ochotę stać długo przed lustrem), jednak na specjalne okazje warto. Jeżeli planujecie romantyczną kolację lub szaloną imprezę podczas urlopu, warto zadbać o perfekcyjny make-up. Polecam, bo daje fenomenalne efekty!
2. Podkład Soraya Expert Matt
Jeżeli mowa o potrzebie pełnego utrwalenia, warto sięgnąć po matowy podkład od marki Soraya. Sekret tego produktu tkwi w beztłuszczowej formule, dlatego nie ma opcji, że będziemy się błyszczeć. Bez większego wysiłku można go rozprowadzić po cerze, świetnie dopasowuje się do naturalnego kolorytu twarzy. Często obawiamy się kosmetyków „silnie kryjących”, bo nie chcemy efektu maski – tutaj macie gwarancję, że będzie to jednocześnie trwały, matowy make-up bez sztucznego wykończenia.
3. Korektor Art Scenic Eveline
Co, jak co, ale korektor to zawsze mój kosmetyczny must-have, ponieważ zmagam się z cieniami pod oczami. Często mam też problem z okolicami brody i czoła, więc oprócz podkładu, bardzo przydatnym dodatkiem jest korektor. Propozycja od marki Eveline to produkt kryjąco-rozświetlający w płynie, dlatego świetnie się rozprowadza i wkomponowuje we wcześniej uzyskany kolor cery. Często go też stosuję jako bazę pod cień do powiek – działa super!
4. Cień Bobbi Brown
To moje wielkie odkrycie tego sezonu! Sama pewnie nigdy nie wybrałabym tego koloru, bo mam niebieskie oczy i miałam wrażenie, że te dwa odcienie nie grają, a tu takie pozytywne zaskoczenie! Po drugie, cień od BB to niestety rzadkość wśród tego typu produktów, ponieważ zazwyczaj fiolety występują w wersji perłowej, błyszczącej, a tego nie cierpię… Ten matowy, głęboki odcień, przypominający wakacyjną jagódkę, jest idealną kropką nad „i” letniego makijażu. Po raz pierwszy wypróbowałam go w upalny dzień i byłam sceptyczna co do trwałości – kolejne zaskoczenie! Zrobiłam sobie grubą kreskę na górnej powiece i kolor trzymał się w nienaruszonej formie przez cały dzień.
6. Pomadka Creamy & Shiny Bell
Owocowo pachnie, od razu chce się ją zjeść! Jeżeli jednak powstrzymamy się, mamy szansę na piękne usta w kolorze różowej, głębokiej czerwieni ;). Z dostępnej palety jest to kolor najciemniejszy (06). Konsystencja pomadki, jak podpowiada producent, to formuła „masełka”, a oznacza to tyle, że jest kremowa i gładko się rozprowadza – aplikacja jest super prosta, idealna dla takiego laika makijażowego, jak ja!
7. Błyszczyk Eveline
Kiedy nie chcemy mocnego krycia ust i decydujemy się na łagodniejszy makijaż, polecam ten błyszczyk! Jest subtelny, ale błyszczące drobinki dają o sobie znać już z daleka. Dzięki połyskowi i efektowi mocnego nawilżenia, usta wydają się optycznie większe. Jak na błyszczyk, dość długo utrzymuje się na ustach.