Dać mu swobodę w ich wyborze! Wtedy dzieci zjadają więcej warzyw i choć wprawdzie będą takie, które omijać będą z daleka, to mit tego, że szpinak zawiera duże ilości żelaza dawno już upadł i chyba nic się nie stanie jak kilku warzyw dziecko nie będzie lubić.
Przeprowadzone w Granadzie badania wykazały, że dzieci, które mogły same decydować o tym, które warzywa lądują na ich talerzu, jadły ich prawie o 1/3 więcej niż przewidziana w badaniu norma.
Skąd taka zmiana, w sytuacji możliwości dokonania wyboru tego, czy do kotleta dziecko zje marchewkę czy kapustę? Naukowcy uważają, że dzieci pamiętają lekko gorzki smak zielonych warzyw (np. brukselki czy kapusty) a do tego, wykształca się w nich dodatkowa niechęć ze względu na zmuszanie ich do jedzenia. Dziecko, które zmuszone jest do wmuszania w siebie brukselki, po to by móc wstać od stołu i pójść się bawić (a tak działa spora ilość rodziców), będzie nienawidzić brukselki jeszcze bardziej.
Nie zmuszać dzieci do jedzenia i dać im wybór tego, jakie warzywa chcą zjeść – to klucz do tego, by warzywa lądowały w brzuchu dziecka a nie pod stołem.
