Strajk Kobiet ostrzega przed prowokacjami. "Straż Narodowa" mobilizuje się przed protestami

Strajk Kobiet ostrzega przed prowokacjami. "Straż Narodowa" mobilizuje się przed protestami

Strajk Kobiet ostrzega przed prowokacjami. "Straż Narodowa" mobilizuje się przed protestami

AKPA

Dzisiaj w Warszawie ma odbyć się największa dotychczas manifestacja osób, które nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Do protestów przygotowują się nie tylko oni — mobilizacje ogłosili również twórcy tzw. Straży Narodowej. Twierdzą, że chcą bronić kościołów, jednak wiele osób obawia się, że to pretekst do atakowania demonstrantów.

Reklama

Strajk Kobiet obawia się prowokacji i zasadzek

Powiedzieć, że atmosfera w naszym kraju nie jest najlepsza to eufemizm. Dziesiątki, jak nie setki tysięcy ludzi przygotowują się, by wyjść dzisiaj na ulice. Największe manifestacje mają odbyć się w Warszawie, jednak strajki są planowane w miejscowościach w całej Polsce.

To nie umknęło uwadze samozwańczej Straży Narodowej, kojarzonej często ze środowiskiem narodowców. Liderki Strajku Kobiet ostrzegały dzisiaj w mediach społecznościowych przed zasadzkami i prowokacjami szykowanymi przeciwników strajków. Straż Narodowa mobilizuje się również w mniejszych miejscowościach.

Straż Narodowa ogłasza ogólnopolską mobilizację

Obawy mogą nie być bezpodstawne. W sieci nie brakuje nawoływań kierowanych przez liderów ruchów narodowych. Najgłośniej słychać Roberta Bąkiewicza ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Mówił, że protestujący są winni rozlewu krwi i wezwał do obrony Warszawy:

Lewica ściąga do Warszawy z całej Polski. Ci, którzy są winni już przelanej krwi, są winni świętokradztw w kościołach, niszczenia mienia, oni chcą iść jutro ulicami Warszawy. [...] Wzywam państwa, jeśli macie Boga w sercu i wiecie, jak ważne są miejsca naszego kultu, żebyście przyjeżdżali do Warszawy i pomagali nam w obronie tych miejsc

Jego obawy nie wydają się za bardzo uzasadnione. Na początku rzeczywiście część demonstrantów kierowała swój gniew przeciwko Kościołowi, ale od kilku dni protestujący specjalnie omijają miejsca kultu i kościoły, pod którymi zbierają się obrońcy wiary. Mamy nadzieję, że dzisiaj wszyscy będą bezpieczni i że nie dojdzie do żadnej tragedii.

Reklama
Reklama