Rówieśnicy śmiali się z blizn 8-latki po nowotworze. Serce matki pękło po raz drugi

Rówieśnicy śmiali się z blizn 8-latki po nowotworze. Serce matki pękło po raz drugi

Rówieśnicy śmiali się z blizn 8-latki po nowotworze. Serce matki pękło po raz drugi

instagram.com/prayersforclaire/

Świat rodzica wali się, gdy dziecko zaczyna chorować. Nieprzespane noce, szereg zmartwień i pytania, dlaczego to spotkało właśnie nas. Mama Claire Rose dokładnie wie, co znaczy strach o swoje dziecko. Wie, czym są nieprzespane noce i bojaźń o kolejny dzień: "U mojej córki zdiagnozowano raka w wieku czterech lat. Rak kości, mięsak Ewinga". Zaczęła się walka.

Reklama

Rak u czterolatki i złamane serce rodziców

Choroba jest szczególnie bolesna, gdy dotyka kogoś w tak młodym wieku. W szpitalu mała Claire poznała rówieśników, którzy przechodzili przez to samo co ona. Z nimi czuła więź i wiedziała, że nigdy nie potraktują ją gorzej niż inni.

Chodziłyśmy na pogrzeby przyjaciół, których córka poznała i kochała, a którzy odeszli z powodu tej samej choroby, z którą walczyła moja Claire. Dzieciństwo odeszło w zapomnienie. Straciła swoje piękne blond loki, schudła, a po jej dziecięcj niewinności nie było śladu

Walka z nowotworem

Lokalizacja guza między dwoma żebrami i kręgosłupem niestety utrudniała operację. Matka Claire przyznaje, że leczenie było traumą, której nie da się zapomnieć. 17 chemioterapii, wielokrotne operacje, usunięcie czterech żeber i części kręgosłupa oraz zespolenie kręgosłupa.

W końcu stwierdzono u niej remisję. Zabrałam do domu wątłą, bladą i łysą pięciolatkę pokrytą bliznami

8-latka z bagażem doświadczeń

Na szczęście te czasy należą już do przeszłości, a Claire dziś już o chorobie mówi jak o koszmarze, który był bolesnym epizodem w jej życiu. Dziś to piękna, zdrowa, towarzyska, zabawna, utalentowana i wysportowana tancerka, która oddaje się swojej pasji.

Niestety nie wszyscy są w stanie zrozumieć, przez co przyszło przechodzić uroczej blondynce. Pewnego dnia, gdy mama przebierała Claire, zauważyła, że blizny na jej ciele, które są wynikiem walki z ciężką chorobą, są zakryte plasterkami.

Zapytałam ją o co chodzi, a moje zapłakane dziecko wyznało, że jakiś chłopiec powiedział jej , że jej blizny są przerażające i obrzydliwe. Zalała się łzami i powiedziała cichutkim głosem, że ona chce być tylko normalną dziewczynką... Serce mi pękło

Nie sposób wyrazić słowami tego, jak może czuć się matka, której dziecko tyle przeszło, a jeszcze musi mierzyć się z niesprawiedliwą oceną ze strony rówieśników.

Przez krótką i irracjonalną chwilę rozmyślałam nad tym, aby znaleźć tego chłopca i sprawić, żeby on miał na ciele blizny... Ale szybko zdałam sobie sprawę, że ten chłopiec prawdopodobnie nie ma pojęcia, co spotkało moją córkę. Złapałam moje dziecko za rękę i powiedziałam, że ten chłopiec na pewno nie miał nic złego na myśli. Powiedziałam, że jej blizny są piękne. Nie wydawała się przekonana. W jej oczach pojawiły się łzy. Usiadłam obok niej i przyciągnąłem ją do siebie. Powiedziałam, że jej historia jest niesamowita i że powinna być z siebie dumna.

Wyszeptała mi, że po prostu chce być normalna. A ja dalej kontynuowałam. Mówiłam, że jest przykładem dla wszystkich tych dziewczynek, które walczą z rakiem tak jak ona walczyła. Moja córka sięgnęła wtedy po bluzkę, przez którą prześwitywały jej blizny i ubrała ją. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a w głowie pojawił pomysł na sesję zdjęciową. Chciałam uwiecznić to, jak piękna jest Claire. Jej małe ciałko może być pokryte bliznami, ale opowiada historię wytrwałości i nadziei

Nie oceniajmy, jeśli nie znamy czyjejś historii. Wspierajmy się i wychowujmy dzieci na mądrych ludzi.

źródło: instagram.com/prayersforclaire/

Reklama
Reklama