Ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdej kobiety. Pragnienie tego, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik może sprawić, że nie do końca jednak jesteśmy w stanie chłodno ocenić sytuację. Karina z Łodzi przechodzi aktualnie niezbyt miłą sytuacją związaną ze ślubem i weselem jej najbliższej przyjaciółki. 29-latka nie może uwierzyć, że w taki sposób koleżanka domaga się od niej niektórych rzeczy...
Ślub z nerwami
29-letnia Karina zgodziła się zostać świadkową Moniki, ponieważ przyjaźnią się od dziecka. Zawsze się dogadują i nigdy nie kłócą. Dlatego gdy koleżanka w czasie uroczystej kolacji poprosiła o to, aby Łodzianka została jej prawą ręką w czasie ślubu i wesela, ta się od razu zgodziła!
Cieszyłam się, ale nie spodziewałam się, że za chwilę zostanę tak potraktowana. SMS, którego od niej dostała kilka dni temu, po prostu zwalił mnie z nóg. Ja nie wiem w ogóle, jak ja mam na to zareagować. Ta lista zakazów i nakazów jest obrzydliwa. Żałuję w ogóle, że się zgodziłam na to wszystko!
"Czy mam odmówić?"
Karina nie wie, co ma zrobić i jak się zachować. Próbowała rozmawiać już delikatnie o tym z koleżanką, ale wydaje się w ogóle nie zwracać na to uwagi.
Nie wiem, chyba będę musiała po prostu zrezygnować, jeśli ona nie widzi w ogóle problemu. Nie wiem, jak ona sobie wyobraża, że ja na ślub pójdę bez mojego narzeczonego. Przecież to jest jakiś żart...
Co Wy byście zrobiły na jej miejscu?