Gdy Iza zatrudniała się w kancelarii prawniczej, wiedziała, że to miejsce prestiżowe. Wprawdzie była tylko recepcjonistką, ale wiele osób marzyło o tej pracy. Nie było łatwo się tam dostać i równie ciężkie były warunki pracy, ale ogrom obowiązków nie zrażał 29-latki. Jednak pewnego dnia szef zwrócił jej uwagę, a to kobiecie się nie spodobało.
"Jesteś wizytówką tej firmy!"
Iza miała ostatnio ciężki okres. Zmarł jej ojciec, rzucił ją chłopak i okazało się, że ma silne uczulenie na sierść psa. Musiała swojego czworonożnego przyjaciela oddać mamie. Najchętniej by siedziała w domu i w ogóle nie wychodziła, ale musiała chodzić do pracy.
Nie miałam i nadal w sumie nie mam na nic siły. Chce mi się ciągle płakać, dlatego uznałam, że pójdę pewnego dnia do pracy bez makijażu. Gdy siedziałam za swoim biurkiem i do środka wszedł szef, spojrzał się na mnie dziwnie i stanowczym głosem powiedział, żebym poszła do łazienki i coś ze sobą zrobiła, bo jestem wizytówką firmy, a wyglądam tragicznie
"Rozpłakałam się i wybiegłam do łazienki"
Iza poczuła się upokorzona i zaatakowana. Pracodawca nawet nie zainteresował się tym, co doprowadziło do takiego stanu.
Wszedł, wydał rozkaz i potraktował mnie jak pierwszą lepszą stażystkę, a ja w tej firmie pracowałam już rok i zawsze robiłam wszystko na 100%. Tylko jednego dnia się nie pomalowałam, a skończyło się na czymś takim. Szok...
Miałyście podobną sytuację?