Ślubne dekoracje to okazja do tego, aby para młoda mogła wyrazić siebie. Nasza czytelniczka napisała do nas po tym, gdy jej siostra wybrała niebieskie róże do ozdobienia kościoła.
Niebieskie róże w kościele
40-letnia Monika z Poznania uważa, że wybór jej młodszej o 15 lat siostry niestety nie ma związku z klasą. Niebieskie róże w jej ocenie to coś... kiczowatego.
Gdy ja to usłyszałam, co ona chce zamówić, to ręce mi po prostu opadły. Niebieskie róże w kościele w czasie ślubu?! Czy to jest jakiś żart? Przecież nawet na wsiach już tak się nie przystraja!
Ślubne dekoracje w kościele
Nasza czytelniczka próbowała rozmawiać z siostrą i zasugerować, żeby zmieniła kwiaty na jaśniejsze i w jej ocenie bardziej dostojne. Niestety nie spotkało się to z ciepłym przyjęciem.
Siostra powiedziała mi wprost, że jestem na pewno zazdrosna i dlatego tak mówię. Ona w ogóle nie rozumie, że to chodzi o nią. Chodzi o to, żeby ludzie się z niej nie śmiali... Czy ona naprawdę myśli, że chciałabym dla niej źle?!
Czy niebieskie róże w kościele to faktycznie coś złego? A może lepiej kierować się własnymi preferencjami? Jakie dekoracje były na Waszym ślubie?