Aleksandra Domańska wybrała się w dalszą podróż wraz ze swoim synkiem Arielem. Okazuje się, że podróż samolotem nie należała do najprzyjemniejszych. Wszystko przez współpasażerów, którzy wykazali się brakiem empatii i przedrzeźniali jej maleńkiego synka. Pomoc nadeszła dopiero od pracowników lotniska. Aktorka nie kryła oburzenia na swoim profilu na Instagramie.
Aleksandra Domańska o problemach na lotnisku
Aktorka Aleksandra Domańska postanowiła wybrać się w podróż wraz z synem Arielem. Gwiazda nie zdradziła, dokąd się wybiera, lecz napisała, że lot trwa 4 godziny. Niestety zanim wsiadła na pokład samolotu, musiała zmierzyć się z bardzo nieprzyjemną sytuacją. Okazało się, że inni pasażerowie zaczęli przedrzeźniać płaczącego synka Domańskiej, co oburzyło aktorkę.
Na szczęście na pomoc ruszyli jej pracownicy warszawskiego lotniska Chopina, skąd leciała aktorka. Pomoc okazała się na tyle duża, że gwiazda nie ukrywała wzruszenia ich empatią. Z kolei jak sama stwierdziła na swoim profilu na Instagramie, na zachowanie grupy dorosłych Polaków "szkoda prądu". Na szczęście później było tylko lepiej, gdyż maluch tuż przed startem zdążył zasnąć.
Instagram.com/domanska_naprawde
Aleksandra Domańska o trudach macierzyństwa
Aktorka od czasu do czasu na swoim profilu na Instagramie zdradza szczegóły ze swojego macierzyństwa. Okazuje się, że aktorka należy do grupy mam, które nie "lukrują" macierzyństwa, tylko chętnie opowiada prawdę o wyzwaniach i trudach dnia codziennego. Jej posty zazwyczaj spotykają się z dużym zrozumieniem i wdzięcznością wśród fanów, za prawdę, którą się dzieli i za jej normalność.
Co sądzicie o zachowaniu współpasażerów?
W galerii znajdziesz wiele zdjęć aktorki. Warto!
