Spotkanie z Francją okazało się ostatnim meczem reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze. Gorycz porażki niespodziewanie osłodzili kibicom Wojciech Szczęsny i jego syn Liam. Zapłakany czterolatek tuż po zakończeniu meczu rzucił się w ramiona taty... Nic słodszego dzisiaj nie zobaczycie!
Liam Szczęsny stał się najważniejszym uczestnikiem dzisiejszego meczu
Liam Szczęsny mimo woli stał się bohaterem dzisiejszego spotkania polskiej drużyny z reprezentacją Francji. Tuż przed meczem Marina Łuczenko-Szczęsna wrzuciła na Instagram zdjęcie, na którym pozuje z 4-latkiem na stadionie w Katarze. To zaskoczenie, bo ze względu na stan zdrowia synka jeszcze niedawno Marina Łuczenko i Liam nie mogli kibicować Wojciechowi Szczęsnemu na miejscu.
Kolejną niespodzianką było pokazanie w transmisji meczu twarzy Liama. W trakcie śpiewania hymnu Polski kamera uchwyciła Marinę z synkiem, którzy z trybun wspierali bramkarza reprezentacji. Do tej pory Marina i Wojciech starali się zakrywać twarz Liama.
Wojciech Szczęsny pocieszał Liama, a widzowie płakali ze wzruszenia
Największym zaskoczeniem było jednak spotkanie taty i synka tuż po przegranym spotkaniu. Rozczarowany i zasmucony Liam wtulał zapłakaną buzię w ramiona Wojciecha Szczęsnego, który mocno tulił synka. Trafnie podsumował to komentator TVP Sport:
Syn Wojciecha Szczęsnego pociesza tatę, a może bardziej tata pociesza Liama.
Na twitterowym koncie TVP Sport filmik ze wzruszającym obrazem dwóch pokoleń Szczęsnych wzbudził niemałe emocje:
Nie płacz, maleńki. Twój tata grał bardzo dobrze i był najlepszym bramkarzem. Możesz być z niego dumny.
Jedynie ten dzieciak szczerze rozpaczał po porażce. Dla pozostałych wystarczyło wyjście z grupy.
Liam, tata bohater, reszta się ułoży.
Jejciu, jak martwił się biedny aniołek.
Najlepszy ojciec ever <3
Piłka nożna jest ważna, ale rodzina jeszcze ważniejsza.
Jaki słodziak kochany