Marcelina Zawadzka przebywa obecnie w Bangkoku w Tajlandii wraz ze swoim ukochanym Maxem. Bardzo często kiedy tam się znajduje, to jej narzeczony chce chodzić do kina. Okazuje się, że tym razem wizyta w kinie przerosła wszelkie oczekiwania. Wszystko z powodu nie filmu, bo ten akurat się celebrytce średnio podobał, ale udogodnień w kinie. Prezenterka stwierdziła, że takich dodatkowych opcji dla gości, Marcelina nie widziała. My także!
Marcelina Zawadzka zachwycona kinem w Bangkoku
Marcelina Zawadzka obecnie przebywa ze swoim narzeczonym Maxem w Bangkoku. Często, kiedy są w tym mieście, to Max "wyciąga" prezenterkę do kina. Tak też było i tym razem. Jednak ostatnia wizyta w kinie należy do przyjemnych i odmiennych doświadczeń Marceliny, niż do tej pory.
Gwiazda Polsatu najpierw dotarła tam lokalnym środkiem transportu, czyli tuk-tukiem. Później na miejscu okazało się, że kino dla swych gości serwuje bogatą ofertę gastronomiczną, głównie w postaci słodkich przekąsek i deserów. Jednak sama sala i jej udogodnienia były największą gratką dla Marceliny.
Marcelina Zawadzka w kinie
Okazuje się, że klienci kina leżą w łóżku pod kołdrą i w ten sposób oglądają filmy. Mogą też zamówić, przebywając w sali kinowej poprzez smartfona kolejny deser, który dostarczy im pracownik kina wprost do łóżka!
Marcelina Zawadzka była zachwycona obrotem sprawy i chętnie zareklamowała kino swoim fanom. Warto też zwrócić uwagę na jej sukienkę. Prezenterka włożyła w pełni zabudowaną obcisłą kreację w kolorze nieba. Wygląda w niej niebiańsko!
W galerii znajdziesz jej relację z wizyty. Warto!