"Odmówiłam bycia chrzestną. Oj, jest aferka na całą rodzinę. Słusznie?"

"Odmówiłam bycia chrzestną. Oj, jest aferka na całą rodzinę. Słusznie?"

"Odmówiłam bycia chrzestną. Oj, jest aferka na całą rodzinę. Słusznie?"

Canva

„Moja siostra jakiś czas temu urodziła bombelka. Szczerze mówiąc, nie miałam z nią nigdy szczególnie dobrego kontaktu, zwłaszcza po tym, jaki numer mi kiedyś wywinęła, ale jak to mówią: co w rodzinie, to nie zginie. Dlatego właśnie mama z babcią namówiły ją, żeby poprosiła mnie o bycie chrzestną. Chyba żadna z nich nie spodziewała się, że wybuchnie aż taka aferka!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dom wariatów, czy co?

Moja rodzina to jakieś nieporozumienie. Zwłaszcza jej żeńska część. Nie wiem, co te kobiety mają w głowie, ale ciągle plotkują na zmianę: jedna o drugiej, druga o trzeciej, a trzecia o pierwszej. Ja nie dam się wmanewrować w te układy, bo nienawidzę plotek i gadania o kimś za plecami. W mojej rodzinie to niestety standard.

Nie mam z nikim zbyt dobrego kontaktu, bo otwarcie mówię to, co myślę. Powiedziałam im kiedyś, że mam dość tego cyrku i nie będę w nim uczestniczyć, to bardzo się obraziły. Jednak nie powstrzymało to mojej siostry przed poproszeniem mnie o to, żebym została chrzestną dla jej nowo narodzonego bombelka.

Chyba zapomniała o tym, że jakiś czas temu jak gdyby nigdy nic wyciągnęła mi z portfela 500 zł i do tej pory nie oddała, tłumacząc, że nie miała za co rachunków opłacić. Jakby nie mogła po prostu zapytać, czy mogę jej pożyczyć!

Staruszka w niebieskiej koszuli i czarnym swetrze grożąca palcem Canva

Ale aferka!

Jednak jak to mówią, co w rodzinie to nie zginie, więc babcia z mamą mocno naciskały na siostrę, żeby wybrała mnie na chrzestną. W końcu dobrze zarabiam, to i bombelkowi będzie się wiodło z taką matką chrzestną. Ha, ha, ha! Nic bardziej mylnego, bo zwyczajnie w świecie odmówiłam.

Po pierwsze, nie jestem przekonana, czy zamierzam utrzymywać z siorą kontakt, dopóki nie odda mi mojej kasy. Po drugie, to, że dobrze zarabiam, nie oznacza, że jej dzieciak dostanie ode mnie złamany grosz. A po trzecie, to ja nawet do kościoła nie chodzę. Ateistką jestem. To niby jak miałabym komuś obiecać, że nieswoje dziecko w wierze katolickiej wychowam?!

Rezultatem mojej odmowy była rodzinna drama. Mama płakała do słuchawki, zachodząc w głowę, co ludzie powiedzą. Nawet babcia do mnie zadzwoniła z pogróżkami, że z diabłem jakiś pakt zawarłam, więc o spadku po niej mogę pomarzyć. Jakby mi na cudzej kasie kiedykolwiek zależało. Od dawna jestem samowystarczalna i nawet jak to się zmieni, to nie będę się ich o nic prosić. Wszystkie trzy są siebie warte!

Dominika

Izabela Macudzińska w stylizacji na chrzest. Przebiła stylówkę mamy dziecka? Zobacz!
Źródło: www.instagram.com/justuniquebyisabel/
Reklama
Reklama