"Tomeczek to poukładany chłopak. Przynajmniej tak myślałam do niedawna. Bo w ostatnią niedzielę przy obiedzie powiedział mi, że wcale nie myśli z synową o dzieciach, a do tego przygarnęli już trzeciego kota ze schroniska. Ja się pytam, po co im tyle zwierząt? Zrobiliby już dziecko. Już nie są tacy młodzi, czas zmyka, a i ja chciałabym pobawić się z wnukami! Co to za pomysły! Koty nie zastąpią śmiechu dziecka!"
Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Wychowałam syna na rodzinnego faceta
W naszym domu od zawsze były dobre wzorce. Mój mąż był prawdziwym skarbem i dbał o naszą rodzinę jak nikt inny. Wychowywaliśmy syna w duchu wartości rodzinnych i zawsze wpajaliśmy mu, że w przyszłości powinien założyć rodzinę. Jaka byłam szczęśliwa, gdy powiedział mi, że się oświadczył i, że planuje ślub ze swoją dziewczyną.
Ślub był bajeczny, a nasze relacje z synową były świetne. Tak mijały kolejne lata, a ja powoli zaczęłam się zastanawiać, kiedy synowa będzie w ciąży. Niestety wciąż nie mogłam się doczekać.
Feralny obiad
Zaprosiłam syna i synową na obiad. Pomyślałam, że jak będzie dobra atmosfera, to zapytam ich o plany na najbliższy czas. Oczywiście chciałam się dowiedzieć coś o dzieciach. Tuz po deserze przeszłam do działania:
Kochani, a kiedy będziemy mogli pobawić wnuki? To chyba już niebawem. Ania pięknie by wyglądała jako mamusia.
Oj, zmroził mnie wzrok synowej. Ale to, co syn odpowiedział mnie zszokowało:
Mamo, na razie możesz być babcią dla kotów. Wpadnij do nas za tydzień, żeby poznać naszego trzeciego kotka. Właśnie go przygarnęliśmy.
Zrobiło mi się przykro. Myślałam, że będę babcią jakiego malca, a nie kotów. Szczególnie, że już mieli ich kilka... Pokłóciliśmy się, bo synowa zarzuciła mi staroświeckość. Ale czy jest coś dziwnego, w tym, że chcę być babcią? Minęło już sporo czasu, nie są tacy młodzi. Boję się, że zostaną sami na starość... Powiedzcie, czy to źle? Jak powinnam się zachować?
Irena