"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie. A ja chcę wreszcie dojść do czegoś sama"

"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie. A ja chcę wreszcie dojść do czegoś sama"

"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie. A ja chcę wreszcie dojść do czegoś sama"

"Jak ja mam być samodzielna? Jak mam nauczyć się życia, skoro na każdym kroku oni chcą mnie wspierać. Dla mnie ważniejsze byłoby dobre słowo, niż ciągłe zarzucanie mnie pieniędzmi. Wiem, że są osoby, które mają żal do rodziców, że przez całe życie nic od nich nie dostały. Ja dostaję aż nadto i to odbiera mi radość ze wszystkiego. Wyprzedzają mnie z realizacją własnych marzeń, a teraz uparli się, że jeszcze kupią mi mieszkanie. Mało tego! Oni już go szukają, na własną rękę, nie pytając mnie nawet o zdanie. Naprawdę nawet psa można zagłaskać. Ja mam dość".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nawet psa można zagłaskać

Zawsze to powtarzam. Oczywiście znajomi zazdroszczą mi mojej sytuacji, ale ja mam zupełnie inne podejście. Ja wiem, że normalne życie tak nie wygląda, że wszystko spada z nieba. Mam rodziców, którzy mają pieniądze. No i super, cieszę się, że mogą żyć w dostatku. Faktycznie były takie momenty, że potrzebowałam ich wsparcia finansowego i bardzo je wtedy doceniałam. To był na przykład okres, gdy studiowałam. Nauki było mnóstwo i trudno byłoby mi pogodzić to z pracą. Choć wiem, że wiele młodych osób to robi.

Oni byli szczęśliwi, że mogą mi pomagać i ja przyjmuję tę pomoc bez marudzenia.

Ale to była wyjątkowa sytuacja, a oni z tą pomocą finansową się wręcz narzucają.

Kiedyś dzieliłam się z nimi swoimi marzeniami

Żeby spełniać marzenia, często trzeba mieć spore zasoby gotówki. Kiedy już zaczęłam pracować na pełen etat, opowiedziałam mamie, że widziałam u nas w sklepie super odkurzacz pionowy i taki właśnie chcę sobie kupić. Miałam zamiar odkładać po trochę z każdej wypłaty i nie pakować się w żadne pożyczki.

Cieszyła mnie myśl, że kupię go sobie sama, ale nie było mi to dane, bo już następnego dnia moja mam przybiegła z odkurzaczem.

Kiedy  powiedziałam, że autobusy czasem nie przyjeżdżają na czas, albo że raz zmokłam cała, czekając na przystanku, tata sprowadził mi auto. I tak po prostu wręczył mi je, jak małemu dziecku lizaka. Jakby to było nic.

kobieta na pomoście canva.com

A teraz mieszkanie

Wynajmuję sobie kawalerkę i naprawdę dobrze mi w niej. Nie potrzebuję większej przestrzeni, bo póki co jestem sama. Ale moi rodzice uparli się, że jestem już w takim wieku, że powinnam mieć własne mieszkanie. Na co ja nawet nie miałam parcia.

Znaleźli mi trzypokojowe, w samym centrum. A ja wcale nie chcę tam mieszkać. Wolę osiąść gdzieś na obrzeżach miasta tak, jak teraz.

Oni naprawdę starają się mnie uszczęśliwić na siłę. I pewnie wiele osób powie, że powinnam docenić, bo mam szczęście. Może i mam. Ale ja chciałabym w końcu dojść do czegoś w życiu sama. Bez niczyjej pomocy, bez żadnego wsparcia finansowego. Zarabiam przecież. I sama chcę spełniać własne marzenia.

Czy jest tu ktoś, kto potrafi mnie zrozumieć? Bo ja czytam tylko listy od osób, które narzekają, że nic nigdy od rodziców nie dostały. Ja nie uważam, że coś się nam, jako dzieciom należy.

Patrycja

Mieszkania gwiazd: Mama Ginekolog sprzedaje luksusową willę. Cena zwala z nóg! Zobacz!
Źródło: vilea.pl
Reklama
Reklama