"Kupuję córce używane ubranka i zabawki. Teściowie to krytykują"

"Kupuję córce używane ubranka i zabawki. Teściowie to krytykują"

"Kupuję córce używane ubranka i zabawki. Teściowie to krytykują"

canva.com

"Mam jedyną córeczkę i nie narzekam na brak pieniędzy. Mimo wszystko uważam, że nie ma sensu wydawać więcej, niż to konieczne. Moja córka ma wszystko to, co powinna, ale ubranka i zabawki zazwyczaj kupuję jej używane. Dzięki temu mogę sporo zaoszczędzić. Teściowie tego nie rozumieją i cały czas mają do mnie problem". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kupuję córce używane ubrania i zabawki

Wiem, że mogłabym sobie pozwolić na wiele i wcale nie muszę szczególnie oszczędzać. Mimo wszystko uważam, że powinnam. Nie wiadomo, co przyniosą ciężkie czasy, a życie jest coraz droższe. To, że teraz dobrze z mężem zarabiamy, nie oznacza, że tak też będzie za rok czy dwa. Oszczędzam na tym, na czym się da, oczywiście wszystko na miarę rozsądku.

Mam roczną córeczkę i od jej uroczenia kupuję dla niej używane ubranka i zabawki. Po co mam przepłacać, skoro takie małe dzieci nie znoszą, ani nie zdążą zniszczyć tych rzeczy. Uważam, że to dobry sposób na to, żeby zaoszczędzić, a przede wszystkim nie popadać w paranoję i szaleństwo zakupów. Nie wydaję mi się, żeby mojemu dziecku czegokolwiek brakowało.

niemowlak siedzi na podłodze i się bawi canva.com

Teściowie mają z tym problem

Moi teściowie jednak uważają inaczej. Ich zdaniem moja córka cierpi na tym, że cały czas nosi używane ubrania, a przede wszystkim musi korzystać z zabawek po kimś. Twierdzą, że skoro nas stać na to, żeby miała wszystko to, co najlepsze, to tak właśnie powinno być. Jest mi przykro, bo krytykują mnie na każdym kroku i cały czas zwracają uwagę na to, że powinnam w końcu kupić dla mojego dziecka coś porządnego z dobrej firmy, a nie ciągle te używane rzeczy.

O co im chodzi?

Tak naprawdę to nie rozumiem, o co im chodzi. Dlaczego zachowują się w ten sposób? Nie mają żadnych racjonalnych argumentów, cały czas tylko powtarzają te farmazony. Ostatnio nawet sami chcieli kupić dla mojego dziecka ubrania ze sklepu, bo uznali, że córka powinna je mieć. Zabroniłam im. Sama wiem, co najlepsze dla mojego dziecka i uważam, że nie ma sensu przepłacać. A może rzeczywiście jestem wyrodną matką?

Roztropna Synowa 

"Chłopaki do wzięcia": Stefan pokazał nową dziewczynę. Zdradził, że ma jeden mankament, który mu przeszkadza... Zobacz zdjęcia!
Źródło: youtube.com/user/Samie1251
Reklama
Reklama