"Zaprosiłam na obiad jego matkę i... laskę z którą mnie zdradza. Niech ma za swoje!"

"Zaprosiłam na obiad jego matkę i... laskę z którą mnie zdradza. Niech ma za swoje!"

"Zaprosiłam na obiad jego matkę i... laskę z którą mnie zdradza. Niech ma za swoje!"

Canva

„Gdy się o tym dowiedziałam, pomyślałam, że dam mu nauczkę. Dobrze, że w szkole chodziłam na kółko teatralne, bo doskonale wychodzi mi teraz odgrywanie roli szczęśliwej dziewczyny. Już nie mogę się doczekać przyszłego wtorku! Zaprosiłam na obiad jego matkę i... laskę, z którą mnie zdradza. Niech ma za swoje!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Dam mu nauczkę

Zawsze wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwą parą. Nie tylko taką na pokaz, która na mediach społecznościowych publikuje słodkie fotki, a w rzeczywistości, kiedy nikt nie patrzy, trzyma się na ostry dystans. Wszystko między nami układało się idealnie i w głębi duszy czekałam, aż mi się w końcu oświadczy. Jednak teraz cieszę się, że nie poszliśmy o krok dalej, bo pewnie mocniej bym żałowała tych zmarnowanych lat.

Szczerze powiedziawszy, Paweł nie miał żadnych powodów do oglądania się za innymi. Jestem ładna, zgrabna i sympatyczna. Jak mówi moja babcia — dziewczyna do tańca i do różańca. Potrafię ugotować obiad, zorganizować romantyczną kolację i nie mam problemu z tym, żeby mój facet poszedł z kumplami na piwo.

Myślałam, że nie mam powodów do zazdrości. Do momentu, aż zupełnym przypadkiem zobaczyłam powiadomienie z jakiejś dziwnej aplikacji na jego telefonie. Szybko sprawdziłam w internecie, co to za ikonka i nie miałam już wątpliwości — to aplikacja randkowa. Wiem, że nie powinnam, ale nie dał mi wyboru. Przekopałam jego telefon, gdy słodko spał i uznałam, że dam mu nauczkę.

Mężczyzna piszący wiadomość na smartfonie za plecami przytulającej go kobiety Canva

Zasłużył na to!

Akurat w przyszły wtorek wypadają jego urodziny. Z tej okazji zaprosiłam jego i jego mamę do restauracji, żebyśmy wspólnie poświętowali ten dzień. Zamiast odwoływać spotkanie w gronie najbliższych, postanowiłam zadzwonić do tej knajpy i poprosić o dołożenie jeszcze jednego miejsca do mojej rezerwacji.

Skontaktowałam się też z tą dziewczyną, która, jak się okazało, nie miała o mnie pojęcia. Paweł zgrywał singla. Nie musiałam jej długo namawiać na ten genialny pomysł, bo sama chciała się na nim odgryźć za to, że ją tak wyrolował i ukrywał przed nią fakt, że od kilku lat ma dziewczynę.

Dobrze, że w szkole chodziłam na kółko teatralne, bo doskonale wychodzi mi teraz odgrywanie roli szczęśliwej dziewczyny. Mój „ukochany” w ogóle nie czuje, co się święci. Już nie mogę się doczekać przyszłego wtorku! Ale będzie miał minę, jak zobaczy mnie i swoją kochankę przy jednym stoliku, a do tego będzie musiał tłumaczyć się przed mamusią.

Patrycja z Rzeszowa

Joanna Jabłczyńska ujawniła prawdę o zdradzie partnera. "Łykałam jak pelikan" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama