„Nigdy nie miałam odwagi, żeby jej o tym powiedzieć. Teraz niestety jest już na to za późno ”

„Nigdy nie miałam odwagi, żeby jej o tym powiedzieć. Teraz niestety jest już na to za późno ”

„Nigdy nie miałam odwagi, żeby jej o tym powiedzieć. Teraz niestety jest już na to za późno ”

canva.com

„To o czym w końcu odważyłam się napisać w anonimowym liście, siedzi we mnie od wielu lat i nawet na chwilę nie udaje mi się o tym zapomnieć. Mojej Mamy już na tym świecie nie ma, więc powinnam wspominać ją w samych superlatywach, ale nie potrafię. Mam do niej ogromny żal, ale nigdy nie miała odwagi, żeby jej o tym powiedzieć. Teraz niestety jest już na to za późno”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Brak miłości ze strony matki

Wychowałam się w domu, w którym absolutnie niczego nie brakowało. Zarówno moja Mama, jak i Tata byli wykształconymi ludźmi i ciężko pracowali na to, żebyśmy razem z bratem mieli jak najlepiej. Będąc dzieckiem, cieszyłam się z faktu, iż jeździmy na zagraniczne wakacje, a mój pokój jest pełen zabawek, o jakich moi rówieśnicy mogli tylko pomarzyć. Zdecydowana większość moich koleżanek nie miała nawet własnego pokoju.

Wtedy miałam wszystko i pozornie czułam się najszczęśliwszym dzieckiem pod słońcem, ale dopiero po latach okazało się, że nie miałam najważniejszego, czyli miłości oraz uwagi ze strony Mamy. Ona ciągle była zabiegana, często wyjeżdżała w delegacje, a gdy wracała, to znów nie miała dla mnie czasu.

Gdy weszłam w drugą połowę wieku nastoletniego i zaczynałam już więcej rozumieć, to jak na dłoni widziałam te mechaniczne zachowania mojej Mamy, które do kości były pozbawione jakichkolwiek emocji. Wtedy też zrozumiałam, że nigdy tak naprawdę nie otrzymałam od niej prawdziwej miłości. Z tą myślą narodził się żal, siedzący we mnie do dziś i już nic nie mogę z tym zrobić.

kobieta w średnim wieku w krótkich włosach na czarno-białym zdjęciu canva.com

Przykre konsekwencje w dorosłym życiu

Mama odeszła z powodu choroby nowotworowej, która była prawdopodobnie efektem jej sympatii do wyrobów tytoniowych i zostawiła mnie z tym wszystkim w dorosłym życiu. Nie dość, że nie dała mi wystarczającej miłości, a tak naprawdę żadnej, to zabrała mi również możliwość wyznania jej prawdy prosto w oczy.

Przez zaniedbania Mamy jestem dziś dorosłą kobietą z wieloma problemami. Nie potrafię zbudować żadnego związku z mężczyzną, ale i w koleżeńskich relacjach zdecydowanie sobie nie radzę. Nie wierzę w siebie, nie wierzę w swoje umiejętności, a każda próba wyjścia ze strefy komfortu kończy się zawsze tym samym – czyli pozostaniem w niej z powodu braki odwagi na rozwój.

Chciałabym zakończyć ten list jakąś deklaracją na temat wychowywania własnych dzieci, że będę lepszą matką, niż moja i dam im wiele miłości, ale wątpię nawet w to, czy kiedykolwiek uda mi się zbudować prawdziwą rodzinę. Mam jednak nadzieję, że moje wyznanie sprawi, iż chociaż jedna matka zastanowi się, czy aby na pewno daje swojemu dziecku wystarczającą ilość uwagi oraz miłości.

P.

"Matki, żony i kochanki" - jak dziś wyglądają aktorzy z kultowego serialu? Kto zmienił się najbardziej? Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama