"Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wszyscy mnie o to wypytują, a ja po prostu kocham wolność"

"Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wszyscy mnie o to wypytują, a ja po prostu kocham wolność"

"Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wszyscy mnie o to wypytują, a ja po prostu kocham wolność"

canva.com

"Wszystkie koleżanki wokół mają już mężów i dzieci. Wprost ociekają szczęściem i cały czas powtarzają, że nie wiem, co tracę, bo przecież jestem samotną singielką. Ha! To oni nie wiedzą, co tracą. Mogę robić, co chcę i kiedy chcę. Nie mam żadnych obowiązków, chodzę na imprezy, podróżuję, wstaję w weekendy o dowolnej godzinie. A oni? Męczą się z pampersami, butelkami i gorączkami. To nie dla mnie". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Życie bezdzietnej singielki mi odpowiada

Wiem, że większość osób dąży do tego, żeby założyć rodzinę i zrobić sobie gromadkę dzieci. To nie dla mnie. Od zawsze dobrze mi było samej. Świetnie się czuję we własnym towarzystwie, choć mam ogrom przyjaciół. To mi wystarcza, nie potrzebuję faceta, żeby być szczęśliwą.

Dla mnie ważna jest możliwość samorealizacji. Mogę zwiedzać świat. Podróże są moją prawdziwą pasją. Z dzieckiem u boku trudno byłoby mi jeździć po świecie. Poza tym to same problemy. Pampersy, mleko, kaszki, choroby. Aż strach pomyśleć. Teraz nie mam żadnych obowiązków i doskonale się z tym czuję.

uśmiechnięta blondynka canva.com

Wszyscy mi współczują

Mam trzydzieści lat i wiele osób patrzy na mnie z politowaniem. Mówią, że mi współczują tego, że jestem samotna. Koleżankom jest mnie żal. Powtarzają, że przecież mogłabym mieć faceta i chociaż jedno dziecko, że dopiero wtedy poczuję, czym jest prawdziwa miłość.

Czy to jest dla mnie, aż tak istotne? Nie sądzę! Przecież doskonale czuję się sama ze sobą, nie mam czasu na nudę i realizuję swoje cele i marzenia. Czego mi więcej potrzeba do życia? Kiedy poczuję, że pora na stabilizację, to wezmę psa albo kota ze schroniska.

To ja współczuję im

Muszę przyznać, że to ja współczuję moim koleżankom, które są uwiązane i muszą siedzieć wieczorami w domu, bo przecież trzeba uśpić dziecko. W weekendy wstają bladym świtem, bo bąbelek chce jeść, pić albo po prostu się pobawić. Nie wyobrażam sobie siebie w takiej roli. Na pewno nie czułabym się dobrze.

Czy kiedyś będę miała partnera? Nie wykluczam tego, że będzie musiał to być mężczyzna, któremu dziecko nie jest potrzebne do życia.

Szczęśliwa Singielka 

Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" pokazała drugą łazienkę. Jest luksusowo! Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/ania.bardowska
Reklama
Reklama