"Chcę umówić się z byłym mężem na opiekę naprzemienną. Dzieci będą pół roku u mnie, pół roku u niego. Układ idealny?"

"Chcę umówić się z byłym mężem na opiekę naprzemienną. Dzieci będą pół roku u mnie, pół roku u niego. Układ idealny?"

"Chcę umówić się z byłym mężem na opiekę naprzemienną. Dzieci będą pół roku u mnie, pół roku u niego. Układ idealny?"

Canva

"Uważam, że to korzystny podział obowiązków rodzicielskich. Koleżanki po rozwodzie wybierały inne rozwiązania i widzę, że nie są zbyt zadowolone... My dogadaliśmy się na opiekę naprzemienną, żeby syn i córka wiedzieli, że mają oboje rodziców, którzy po równo ich kochają. Chcę, żeby moje dzieci miały dwa domy i nie męczyły się przeprowadzkami co tydzień, wyniosłam więc o zmiany co pół roku. A wiecie, co jest w tym wszystkim najlepsze?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Właśnie biorę rozwód. Wnioskujemy o opiekę naprzemienną

Właśnie rozwodzę się z mężem... Dla dobra dzieci woleliśmy nie ciągnąć dłużej tej farsy, jaką był nasz związek. Mój ślubny nie jest złym człowiekiem, tylko po prostu kompletnie nie potrafiliśmy się dogadać.

Nie mam pojęcia, jak to się stało, że przed ślubem nie zauważyłam tej totalnej rozbieżności priorytetów i charakterów. Codzienność pokazała to dobitnie. Ale trudno...

Sen z powiek najbardziej spędza mi to, że mamy dwójkę dzieci. Synek ma w tej chwili 3 lata, a córka kończy 6 lat. Franek jest jeszcze małym chłopcem, a Hania kończy przedszkole.

Przed tą rozprawą byłam pełna wątpliwości, czy dam radę utrzymać siebie i dzieci i przejąć nad nimi pełną opiekę. Tak naprawdę nie chcę takiego rozwiązania. Wolałam, żeby mój były mąż również pozostał w życiu Hani i Franka... On zresztą też nie chce całkiem oddać mi dzieci.

W końcu to ich tata. Nie byłabym w stanie go zastąpić. Wstępnie dogadaliśmy się więc, że chcemy na opiekę naprzemienną...
para rozwodząca się Canva.com

Pół roku u mamy, pół roku u taty

Niemniej przeraża mnie perspektywa przeprowadzek i zmian trybu życia co tydzień albo co dwa... Moje dwie koleżanki wybrały takie rozwiązanie i nie są zbyt zadowolone. Przede wszystkim dlatego, że to strasznie męczące, także dla dzieci.

Nie zagrzeją nigdzie miejsca na dłużej, a zamiast prawdziwego domu mają stale "zieloną szkołę". Nawet jeśli mają w każdym domu swoje rzeczy i swoje pokoje, to i tak bywają z tego tytułu problemy.

My chcemy uciec od tego schematu. Dlatego pomyślałam o opiece naprzemiennej w innej formie - przez pół roku dzieci mieszkają ze mną, a kolejne pół roku z tatą i tak na zmianę.

Powiem wam, że początkowo byłam pełna wątpliwości, ale po przemyśleniu ten układ wydaje się fantastyczny!

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że nasze dzieci będą miały dom i dużo większe poczucie stabilności, bezpieczeństwo. To układ najlepszy dla nich. Nie muszą co tydzień zmieniać miejsca zamieszkania, pakować i rozpakowywać walizek, nie ma płaczu, że ulubiona maskotka została u mamy...

Poza tym ja przez "nieswoje" pół roku normalnie miałabym kontakt z Hanią i Franiem. To nie tak, że nie będę ich widziała przez 6 miesięcy! Podobnie mój były mąż.

Jak myślicie, dobrze wykombinowaliśmy? Nie widzę lepszego rozwiązania niż to, pozwalającego zachować tatę i mamę w swoich rolach i jednocześnie na korzyść dzieci...

Emi K.

Rafał Królikowski wziął rozwód? "Dorota zdążyła już zmienić nazwisko". Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama