„Planowałam wielką karierę, a on chce, żebym rodziła dzieci i siedziała z nimi w domu”

„Planowałam wielką karierę, a on chce, żebym rodziła dzieci i siedziała z nimi w domu”

„Planowałam wielką karierę, a on chce, żebym rodziła dzieci i siedziała z nimi w domu”

canva.com

„Ostatnia rozmowa z moim narzeczonym na temat naszej przyszłości zasiała we mnie ziarnko wątpliwości, które kiełkuje z dnia na dzień w zastraszającym tempie. Jeszcze niedawno myślałam, że to on jest tym jedynym, ale teraz sama już nie wiem, czy to jest właśnie to. Ja planowałam wielką karierę, a on chce, żebym rodziła dzieci i siedziała z nimi w domu. Zanim mi się oświadczył, to doskonale wiedział, jakie mam plany zawodowe i w pełni je akceptował. Teraz stawia mi ultimatum”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślała, że to ten jedyny

Początki naszej relacji sięgają jeszcze gimnazjum, które kończyliśmy w tej samej klasie. Ponownie zeszliśmy się pod koniec szkoły średniej, więc jesteśmy dobrym odzwierciedleniem powiedzenia, iż stara miłość nie rdzewieje. Byłam tak zakochana, że nie wyobrażałam sobie życia bez Michała i on beze mnie również, dlatego też na studia wybraliśmy się do tego samego miasta.

Ja od początku miałam konkretny plan i marzyłam o założeniu szkoły językowej. Na początek jednej, ale docelowo chciałam stworzyć sieć placówek w każdym większym mieście. Od zawsze miałam predyspozycje do nauki języków obcych, wiec za długo nie musiałam się zastanawiać, czym chciałabym się zajmować zawodowo.

Michał o tym wiedział i przez pierwszy etap studiów językowych mocno mnie wspierał. W czerwcu obroniłam licencjat, a kilka tygodni później on oświadczył mi się na naszych cudownych greckich wakacjach. Niestety od tamtej pory wszystko się zmieniło i już nie mogę liczyć na jego wsparcie, jeśli chodzi o moje zawodowe marzenie. Dostałam ultimatum i muszę się dostosować...

kobieta w zielonej bluzce trzymająca na rękach małe dziecko w białym ubranku canva.com

Odmienne spojrzenie na przyszłość

Konkretnie to chodzi o dzieci. To nie jest tak, że ja nigdy nie chciałam ich mieć. Chciałam i to bardzo, nadal chcę, ale priorytetem jest dla mnie moja kariera, rozwój i przede wszystkim duża stabilność finansowa. Co przez to rozumiem? Dużą stabilność finansową – po prostu, a nie jakieś ciułanie od dziesiątego do dziesiątego.

Michał chce dzieci i najlepiej już, teraz, zaraz. Naciska, abym zrezygnowała ze studiów magisterskich, na które mogę wrócić po urodzeniu dziecka. Dla mnie to nie do pomyślenia, bo inaczej się umawialiśmy. On jednak uważa, że rola utrzymania rodziny leży po stronie mężczyzny i nie ma potrzeby, żebym ja myślała o rozwijaniu swojego biznesu.

Każda nasza rozmowa na ten temat kończy się kłótnią i nie wiem, dokąd nas to wszystko zaprowadzi. On powiedział mi jasno, że narzeczeństwem możemy być maksymalnie dwa lata, a później chce założyć rodzina, ale taką prawdziwą, czyli dzieci, a nie sam ślub, który i tak nic nie zmienia. Dla mnie ten scenariusz jest nie do przyjęcia. Jeszcze nikomu o tym nie powiedziałam, ale wiem, że gdyby moja mama się dowiedziała, to pierwsza namawiałaby mnie do zakończenia tej żałosnej relacji...

L.

Aleksandra Żebrowska pokazała brzuch po czterech ciążach. Pisze: "Nasze ciała nie muszą się podobać". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/olazebrowska
Reklama
Reklama