Mili panowie zniknęli spod domu 74-letniego Jarosława na Żoliborzu

Dom Kaczyńskiego nie jest już pilnie strzeżony

Decyzją nowego ministra spraw wewnętrznych — Marcina Kierwińskiego — dom Jarosława Kaczyńskiego już dłużej nie może być strzeżony przez policję, podobnie jak siedziba Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas piątkowej konferencji, Kierwiński przyznał, że takie postępowanie jest efektem realizacji obietnic wyborczych:

My to deklarowaliśmy jako formacje tworzące dzisiejszą koalicję rządzącą, że policjanci wrócą do prawdziwej pracy, że nie będą agencją ochroniarską jakiegokolwiek polityka. Myślę, że pierwsze efekty są już dostrzegane.

Szef MSWiA dodał:

To, co działo się na Żoliborzu, czy podczas miesięcznic, kiedy policjanci byli używani do prywatnej ochrony, nie powinno było mieć miejsca. To była ochrona niewspółmierna do zagrożenia, dlatego uważam, że PiS traktował policję absolutnie politycznie.

AGENCJA SE/East News

Koniec prywatnej ochrony za pieniądze obywateli

Przypomnijmy, że jak sprawdzili dziennikarze TVN24, dom Jarosława Kaczyńskiego był chroniony przez całą dobę przez sześciu funkcjonariuszy pracujących na trzy zmiany:

Czterech umundurowanych i dwóch po cywilu w nieoznakowanym samochodzie. Zmieniają się trzy razy na dobę — po godzinie 7 rano, po 15 i po 23.

Można pokusić się o stwierdzenie, że poseł był chroniony co najmniej jak król. Nowa władza postanowiła jednak położyć temu kres.