"Moja teściowa nie chce zajmować się wnukami. Niedoczekanie. Przecież to jej obowiązek..."

"Moja teściowa nie chce zajmować się wnukami. Niedoczekanie. Przecież to jej obowiązek..."

"Moja teściowa nie chce zajmować się wnukami. Niedoczekanie. Przecież to jej obowiązek..."

Canva

"Moja teściowa ostatnio wyraźnie przesadza. Ona nie chce nic a nic zajmować się wnukami. Nie mogę w to uwierzyć, że teściowa zachowuje się w taki sposób. Przecież jej obowiązkiem jest to, żeby tymi wnukami się zajmować. Jest przecież babcią. Moja żona i ja chcemy robić karierę, więc ona powinna to uszanować i zająć się naszymi dziećmi. Ona jednak twierdzi, że od tego są rodzice. No chyba przesadza. Co jeszcze może mam jej zapłacić?"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mamy dwoje dzieci, ale chcemy robić karierę

Tak się złożyło, że ja to wszystko wcześnie miałem w życiu. Swoją przyszłą żonę poznałem w liceum i od tamtej pory razem byliśmy - spotykaliśmy, potem zamieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu, no i w zasadzie tyle. A i wzięliśmy ślub jeszcze na studiach, a tak się składa, że ona jest w Krakowie, mieszkamy w Krakowie więc wszystko pod ręką. Ja tylko z drugiego końca Polski, bo mi się tutaj studiów zachciało. Tylko no wiadomo, z jej rodzicami nie mieszkamy, bo wstyd. Jakoś tak wyszło, że już na 3 roku moja żona zaszła w ciążę i od razu urodziła bliźniaki. Na studiach bardzo pomagali nam jej rodzice. To znaczy w zasadzie tylko teściowa, bo teść do niczego się nie nadaje.

Po studiach udało nam się znaleźć dobrą pracę i mi, i żonie, więc uznaliśmy, że nawet pomimo małych dzieci, chcemy realizować się zawodowa i tak też robiliśmy. Z dziećmi problemu nie było - bo przecież, od czego jest babcia, od czego jest teściowa - a no od tego, żeby pomóc.

Starsza kobieta w białej sukience Canva

Moja teściowa nie chce zajmować się wnukami

Moja teściowa powiedziała jednak, że już ma dość i że my pracujemy od 8 do 17, a jej podrzucamy dzieci i ona całymi dniami musi się nimi zajmować, a przecież to nasz obowiązek, a nie jej.

No nie, ona chyba żartuje. Ona sobie myśli, że ja i moja żona będziemy karierę poświęcać, bo ona siedzi na emeryturze, a nie chce się zająć wnukami. No bez żartów. To jej obowiązek, żeby się wnukami zajmować i dzieciom, czyli mi, i mojej żonie pomagać. Co ona sobie w ogóle myśli, mówiąc, że to nasz obowiązek.

Nawet nie mogę w to uwierzyć, że ona śmie wypowiadać takie słowa. Serio... Totalne niedoczekanie z tym wszystkim. Powinna się cieszyć, że się możemy wnukami zająć.

Andrzej

Miała pilnować wnuka, a przypilnowała zięcia... Gdy 32-latka leżała w śpiączce, do akcji wkroczyła teściowa! Zobacz galerię!
Reklama
Reklama