"Jak jadę do rodziców, przebieram się za bezdomnego. Ostatnie grosze mi oddają, żebym miał za co imprezować"

"Jak jadę do rodziców, przebieram się za bezdomnego. Ostatnie grosze mi oddają, żebym miał za co imprezować"

"Jak jadę do rodziców, przebieram się za bezdomnego. Ostatnie grosze mi oddają, żebym miał za co imprezować"

Canva

"Tak się składa, że ja pojechałem na studia do Warszawy, ale, prawdę mówiąc, to mi się te studia nie podobały, nie zdałem sesji i wyszło tak, że mnie skreślili w styczniu. No nie ukrywam, że słabo wyszło, ale co zrobić. Nie mogłem jednak powiedzieć o tym rodzicom, bo kazaliby mi wracać do domu do tej mojej wsi, czego robić nie zamierzam. Za każdym razem, jak przyjeżdżam do rodziców, to narzekam, że nie mam kasy i wymuszam na nich, żeby mi dawali na studia. Od niedawna przebieram się nawet za bezdomnego".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Pojechałem na studia do Warszawy

Wybór miejsca studiów jako Warszawy był nieprzypadkowy. Wiadomo jest, że tam są same imprezy i "na studia" jadę tylko dla rodziców. W rzeczywistości, to jadę się bawić i imprezować. Studiowanie prawa jest poza tym mega nudne i człowiek chętnie by coś pożyteczniejszego zrobił. Olewałem więc wszystkie zajęcia i chodziłem tylko na to, co mnie interesowało, no i nie zdałem.

Za to robiłem coś innego. Wyobraźcie sobie tę Warszawę nocą, drineczki, dziewczyneczki, hulanki i swawole. Nie da się ukryć, że imprezowałem od rana do nocy, więc byłem zmęczony. Z drugiej jednak strony, chciałem przecież czerpać z życia. Wiadomo, co nie? No i czerpałem tak, że hejże ho.

Młody chłopak z komputerem Canva

Okłamuje rodziców, żeby wyłudzać od nich kasę

W końcu właśnie, tak jak już wspomniałem, zostałem skreślony z listy studentów. Oczywiście nie mogę powiedzieć tego rodzicom, bo nie mam ultra dzianych starych, tylko sobie od buzi odejmują, żebym ja miał, za co imprezować, to znaczy studiować i kazaliby mi wrócić do tej wiochy. Ja wiem, jak jadę do rodziców, udaje biedaka i mówię im, że całą kasę wydaję na książki. Co więcej, przebieram się za bezdomnego, a oni jeszcze fajne ubrania mi kupują.

Nic trudnego - kupuje w używanej odzieży jakieś szmaty, a potem przychodzę do rodziców w nie ubrany i mówię, jak to ciężko jest, a to, że się uczę ciągle i że książki takie drogi. Ogólnie, to jest tak, że z tymi książkami to bzdura, bo tak naprawdę raczej wszystko w bibliotekach jest i nic kupować nie trzeba, ale moi starzy o tym nie wiedzą.

Jestem mega szczęśliwy z życia i z tego, że okłamuje rodziców. Oni jak dadzą mi na imprezy, to nie zbiednieją aż tak bardzo, a prawda jest taka, że mi też się coś od życia należy.

Mam zamiar tak im mówić przez następne 4 lata, a potem powiem, że trafiłem na jakiegoś dziwnego profesora i to jego wina. Są strasznie ze mnie dumni, więc uwierzą. W końcu już cała nasza wioska wie, że Albercik studiuje prawo w stolicy. No i niech tak myślą...

Albert

Filip Chajzer pokazał swój stary indeks! Jego zdjęcie ze studiów zrobi Wam dziś dzień!
Źródło: instagram.com/filip_chajzer/
Reklama
Reklama