"Udawałam, że o niczym nie wiem, bo chciałam ratować rodzinę, ale on zrobił to ponownie"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Pierwsza zdrada w małżeństwie – kobieta przymknęła na to oko

Poznaliśmy się przez Internet, choć nigdy nie byłam przekonana do znajomości z mężczyznami, zawieranych właśnie w taki sposób. Maciej (red. imię zostało zmienione) po prostu miał w sobie to coś, co nie pozwalało mi przestać o nim myśleć. Po pierwszym spotkaniu już wiedziałam, że ten facet jest inny, niż wszyscy, których spotkałam na swojej drodze przez ostatnie kilka lat.

Gdy braliśmy, ślub byłam w drugim miesięcy ciąży, a znaliśmy się zaledwie półtora roku. Byłam zakochana i czułam się kochana, a żadne z zachowań mojego męża nie dawało mi powodów do niepokoju, aż do czasu. Po narodzinach dziecka zostałam ze wszystkim sama, bo on rzucił się w wir pracy. Był jedynym żywicielem rodziny, więc to rozumiałam, co lekko uśpiło moją czujność...

Pewnego razu, gdy późnym wieczorem wrócił z pracy, odłożył telefon na nocną szafkę i poszedł pod prysznic. Może by tego nie zrobił, gdybym nie udawała, że śpię. Po chwili telefon zawibrował, a ja z czystej ciekawości chciałam zobaczyć, kto napisał do mojego męża po 23:00. Wiadomość, którą zobaczyłam na podglądzie, sprawiła, że moje serce popękało na milion kawałków.

Wciąż czuję na sobie twoje dłonie. Dziękuję za dziś.

– napisała osoba, wpisana do telefonu jako "Natalia Praca".

canva.com

Mąż zdradziła po raz drugi – nie mogła dłużej udawać

Tego wieczoru nie zrobiłam nic. Rano zachowywałam się, jakby nic się nie stało, choć w środku czułem się najgorzej, jak to tylko możliwe. Pomyślałam, że poczekam na rozwój wydarzeń, ale nie wiem, na co liczyłam. Postanowiłam milczeć, by ratować naszą rodzinę, lecz były momenty, że nerwowo nie wyrabiałam.

Uspokoiłam się, gdy Maciek po ok. miesiącu został zwolniony z pracy. Powiedział mi, że to przez redukcję zatrudnienia, ale ja wiedziałam, że jego kierowniczką była właśnie kobieta o imieniu Natalia. Intuicja podpowiadała mi, że romans się zakończył, dlatego został zwolniony.

Kiedy przez chwilę był bezrobotny, to jakoś ponownie się do siebie zbliżyliśmy, ale to szybko minęło, gdy znalazł nową pracę. Znów zaczął unikać mnie oraz dziecka, brał wszystkie nadgodziny i gołym okiem można było dostrzec, że praca jest dla niego ważniejsza od rodziny.

Znów zaczęłam odczuwać niepokój, który ogarnął mnie wtedy, gdy zobaczyłam tamtego SMS-a. To było ode mnie silniejsze, więc postanowiłam prześwietlić Maćkowi telefon, by rozwiać wszelkie wątpliwości i dziękuję Bogu, że to zrobiłam. Relacja z Natalią nigdy nie została zakończona, więc nie mogłam sobie pozwolić na przemilczenie drugiego ciosu prosto w serce.

Spakowałam rzeczy, zabrałam dziecko i przeniosłam się do rodziców. Za kilka dni mamy pierwszą sprawę rozwodową i mam nadzieję, że ten koszmar nie będzie się ciągnął miesiącami. Szanujcie się drogie Panie!

E.