"Minęłam się z prawdą, by ludzie nie zaczepiali mojego psa. Doigrałam się"

"Minęłam się z prawdą, by ludzie nie zaczepiali mojego psa. Doigrałam się"

"Minęłam się z prawdą, by ludzie nie zaczepiali mojego psa. Doigrałam się"

Canva

"Od wielu lat mam psa rasy Golden retriever. To słodki, dobry psiak, ale już jest starszy, więc nie do końca chce się bawić z innymi zwierzakami, czy dziećmi. Zresztą ja sama nie zawsze mam czas i ochotę, aby pilnować psa, podczas długich zabaw z innymi zwierzakami, bo niestety inni właściciele się do tego nie palą. Tak więc używałam wymówki, która działała kapitalnie na innych ludzi. Dzięki temu miałam spokój. Do czasu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój pies to nie Twoja zabawka

Na 18-te urodziny otrzymałam psa, którego zawsze pragnęłam mieć. Ja i Rocky to zgrany duet, który chodzi na codzienne spacery, a nawet czasem biega. Niestety, z racji, że to Golden retriever, to wszyscy wiedzą, że to łagodne, wręcz słodkie i w miarę przyjacielskie psy. Tak więc często do innych zwierząt ludzie i inne psy nie podejdą, ale do mojego czworonoga już niestety tak.

Jednak nie chcę, by zaczepiali mojego starszego już pupila. Nie dość, że każdemu się wydaje, że skoro to Golden retriever, to mogą sobie pozwolić na zbyt wiele, to jeszcze ja muszę się użerać z nieznajomymi, często nie mając na to czasu i ochoty. Właśnie dlatego zdecydowałam się wymyślić wymówkę, aby nikt go nie zaczepiał.

Wiedziałam, że nie mogę powiedzieć, że pies jest agresywny, no bo to w końcu Golden retriever, ale zdecydowałam, że za każdym razem, gdy ktoś go zaczepi, powiem, żeby lepiej się nie zbliżał, bo mój psiak ma świerzb. To działało, ludzie oddalali się, jak w pandemii, a ja miałam spokój na długi czas.

Do czasu...
mały szczeniak, labrador canva,.com

Trafiła mi się twarda sztuka

Pewnego dnia na spacerze, zaczepiła mnie emerytka ze średnim wielkości pieskiem, który oczywiście chciał się bawić z moim psem. Kobieta zadowolona, zaczęła do mnie zagadywać. Ja przeczuwając, że nie pozbędę się tej kobiety przez bite 1,5 godziny, wykorzystałam swoją wymówkę, która działała lata.

Niestety, nie tym razem, gdyż staruszka powiedziała, że jej pupil też ma świerzb i się doskonale składa, że wreszcie jej czworonóg znalazł psiego kolegę. No zamurowało mnie. W końcu powiedziałam, że muszę szybko pędzić, wymyślając jakąś tandetną wymówkę. Odciągnęłam natychmiast mojego psa i poszliśmy do domu.

Chyba będę musiała wymyślić coś lepszego.

Iga

Pamiętacie "zszokowanego psa"? Ma na imię Rigley i ma swoje konto na Instagramie Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/rigley.beans/
Reklama
Reklama