"Miałam zostać matką chrzestną, ale odmówiłam. Pół rodziny ze mną nie rozmawia, ale nie mogłam postąpić inaczej"

"Miałam zostać matką chrzestną, ale odmówiłam. Pół rodziny ze mną nie rozmawia, ale nie mogłam postąpić inaczej"

"Miałam zostać matką chrzestną, ale odmówiłam. Pół rodziny ze mną nie rozmawia, ale nie mogłam postąpić inaczej"

canva.com

"Już ja się nasłuchałam o byciu matką chrzestną. Najczęściej rodzice dzieci robią sobie z nich bankomaty. Ja całkiem dobrze zarabiam, ale nie zamierzam łożyć na cudze dziecko. Sama mam dużo wydatków i swoją rodzinę. To dlatego, kiedy siostra poprosiła mnie o to, żebym została matką chrzestną jej córki, odmówiłam bez większego zastanowienia. Teraz nie odzywa się do mnie pół rodziny. Wielka obraza majestatu. O co im wszystkim chodzi? Przecież miałam prawo się nie zgodzić". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie chciałam zostać matką chrzestną

Mam jedną siostrę i bardzo określone podejście do bycia matką chrzestną. Dobry ze mnie obserwator i widzę to, co dzieje się wśród moich znajomych. Od rodziców chrzestnych wymaga się przede wszystkim dawania drogich prezentów. Nie chciałam, żeby ktoś zrobił sobie ze mnie bankomat. To fakt, że zarabiam sporo kasy, ale mam też swoją rodzinę i mam na co oraz na kogo wykładać pieniądze.

Kiedy moja jedyna siostra poprosiła mnie, żebym została matką chrzestną, od razu odmówiłam. Była w szoku. Myślała, że zgodzę się, a nawet ucieszę na tę możliwość. Nie ma nawet takiej opcji.

zbliżenie na twarz noworodka canva.com

Pół rodziny ze mną nie rozmawia

Efekt jest taki, że siostra się ze mną pokłóciła. Powiedziała, że odmawiam jej w potrzebie, a ona tego kompletnie nie rozumie. Tłumaczyła, że wcale jej nie chodzi o pieniądze, ale ja bardzo dobrze wiem, co ona miała na myśli. Mało tego, opowiedziała o tej sytuacji praktycznie całej rodzinie. Teraz nikt ze mną nie chce rozmawiać. Moi rodzice okropnie się obrazili. Powiedzieli, że nie wychowali mnie w ten sposób i zachowałam się okropnie. Nie rozumiem tej sytuacji. Nie zrobiłam niczego złego. Zależało mi jedynie na tym, żeby mieć święty spokój. Czy nikt nie może tego uszanować?

Postąpiłam słusznie

Uważam, że postąpiłam słusznie. Sytuacja wymagała takich, a nie innych kroków i nie ma w tym niczego złego. Ja jak najbardziej chcę utrzymywać kontakt z bliskimi mi osobami. Nie chcę jednak angażować się w tego typu ceremonie. Przecież to, że nie chcę zostać matką chrzestną dziecka wcale nie oznacza, że nie będę chciała mieć z nim kontaktu. Wręcz przeciwnie. Będę spędzać czas z córką siostry i bardzo chcę mieć z nią dobre relacje. Nie chcę jednak takiego szufladkowania. Dlaczego nikt nie może tego zrozumieć? W dzisiejszych czasach to chyba zupełnie normalne?

Nie-Chrzestna

Skala żenady przekroczona. Aktor wyszedł bez ubrań na scenę podczas gali Oscarów. Zobacz zdjęcia!
Źródło: Photo by Patrick T. Fallon / East News
Reklama
Reklama