"O mały włos, a już by mnie tutaj nie było. To bezdomny uratował mi życie"

"O mały włos, a już by mnie tutaj nie było. To bezdomny uratował mi życie"

"O mały włos, a już by mnie tutaj nie było. To bezdomny uratował mi życie"

Canva

"Jestem typem takiej osoby, która uważa, że każdy człowiek ma to, na co sobie zasłuży. Uważałam, że biedni ludzie zapewne popełnili wiele grzechów i w ich skutek wylądowali na ulicy. Nigdy przesadnie nie chciałam im pomagać, albo się jakoś w to angażować. Aż do czasu, gdy na ulicy pewnie bezdomny uratował mi życie. A potem ja starałam się odmienić mu życie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że każdy ma to, na co sobie zasłużył

Zawsze miałam takie wrażenie, że w życiu nie ma przypadków i jeśli jesteś przegrywem, to widocznie sobie na to zasłużyłeś. Myślałem, że życie wygląda tak, że solidarność społeczna to kompletny mit i każdy człowiek żyje tylko tak, żeby przetrwać, i żeby rozpychając się łokciami, osiągnąć w życiu sukces. Zawsze też myślałam, że to jest prawda i tak wygląd świat. Życie szybko zweryfikowało moje plany, ale o tym zaraz.

Ja miałam w życiu bardzo dużo szczęścia. Mąż, dziecko, dobra praca i stosunkowo fajna praca. Naprawdę, niczego mi nie brakowało. Nawet zdrowie mi dopisywało. W takich chwilach dzieje się tak często jednak, że coś musi się popsuć, coś zmienić i tak też było w tym przypadku.

Starszy mężczyzna w czapce Canva

Bezdomny uratował mi życie

Doskonale pamiętam ten dzień, chociaż już minęło 6 miesięcy. To było tak, że akurat bardzo spieszyłam się do pracy i po drodze minęłam bezdomnego, który prosił mnie o coś, a ja mu coś nie odpowiedziałam. Nie sądziłam, że to ten człowiek mnie uratuje.

Szłam dalej ulicą i nagle przy przejściu ktoś do mnie napisał sms-a. Wyjęłam telefon i chciałam przejść, gdy nagle usłyszałam trzask hamowanych opon i poczułam, jak ktoś mnie popchnął.

Nic mi się nie stało, ale okazało się, że bezdomnemu, który popchnął mnie, żebym nie została potrącona, już tak. Ktoś zadzwonił po pogotowie, a ja byłam w ogromnym szoku, nie do końca wiedząc, co w zasadzie się tutaj stało.

W końcu ktoś się mną zajął i mnie też wzięli do tego szpitala na badania.

Szybko okazało się, że ten bezdomny rzucił się, aby uratować mi życie. Przez to został poważnie ranny. Postanowiłam mu pomóc. Po udanej operacji pomogłam mu też, jeśli chodzi o rehabilitację. Gdy wyszedł na prostą, znalazłam mu pracę.

Minął rok, a Pan Jędrzej jest teraz w zupełnie innym miejscu. Ja też jestem w innym, bo zrozumiałam, jak ważna jest empatia dla drugiego człowieka.

Ola

Bezdomna kobieta wyglądała bardzo źle. Po metamorfozie nie mogła uwierzyć, że to ona Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/fabiosa_beauty/
Reklama
Reklama