"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

Canva

"Moja rodzina przyjechała na Święta Wielkanocne. Na początku cieszyłam się, że przyjadą, ale potem, jak usłyszałam i zobaczyłam, w jaki sposób oni wszyscy się zachowują, aż złapałam się za głowę. Nie spodziewałam się, że można tak chcieć starszą kobietę wykorzystywać. Nie ze mną jednak takie numery. Chcieli przyjechać na gotowe, objeść babcię i odjechać. Zachciało im się... No to ja im pokazałam figę z makiem".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja rodzina chciała przyjechać na Święta

Ja jestem starej daty kobieta i uważam, że nic za darmo nie ma i żeby coś dostać, trzeba sobie zapracować. Mam jednak dobre serca i zależy mi na rodzinie, i wnukach, więc jak powiedzieli, że chcą przyjechać na Święta, to się ucieszyłam. Inaczej to wszystko sobie wyobrażałam. Ja uważam, że się pomaga, tym bardziej, że ja stara jestem i trudno mi przygotować jedzenie dla prawie 10 osób.

Myślałam, że oni się dogadają i ktoś przyjedzie wcześniej i mi pomoże. Nawet w czasie rozmowy im sugerowałam, że starszej osobie trzeba pomóc. Oni jednak, ku mojemu zdziwieniu mówili, że nie mają czasu i przyjadą tylko na świąteczny obiad. Byłam w szoku. Nie no to już przesada... Oni myśleli, że przyjadą na gotowe i ja jeszcze im podziękuję za to, że przyjechali... No to się zdziwili!

Kobieta w pomarańczowej bluzce Canva

Ale im pokazałam!

Nie mogłam uwierzyć, że oni naprawdę myśleli, że przyjadą na gotowe. Powiem wprost, nie ze mną te numery. Kupiłam, co trzeba, ale nic nie przygotowałam.

Gdy członkowie rodziny przyjeżdżali, za każdym razem dopytywali, czy wszystko jest gotowe, a ja tylko się uśmiechałam.

Gdy wszyscy już zasiedli przy stole i już głodni czekali na obiad, zapytałam, czy pomagali mi przygotowywać święta. Oni odpowiedzieli, że nie. Wtedy ja się uśmiechnęłam jeszcze bardziej i mówię, że no właśnie, więc dostaną figę z makiem, chyba że sami sobie jedzonko przygotują. Oni myśleli, że ja żartuję. Ale to żarty nie były.

Pogoniłam ich do roboty, aż się kurzyło. I bardzo dobrze im tak! I w ten sposób święta rozpoczęły się cztery godziny później, ale jak było smacznie, bo wszyscy się zaangażowali w pomoc. I tak trzeba żyć.

Jadwiga

Najgorsze baranki wielkanocne ever! Ugly lamb cake rozśmieszają do łez. ZObacz galerię!
Źródło: instagram.com/kimbarrot
Reklama
Reklama