"Teściowa uważa mnie za złą matkę. Mówi, że nie powinnam wracać do pracy, tylko siedzieć w domu"

"Teściowa uważa mnie za złą matkę. Mówi, że nie powinnam wracać do pracy, tylko siedzieć w domu"

"Teściowa uważa mnie za złą matkę. Mówi, że nie powinnam wracać do pracy, tylko siedzieć w domu"

Canva.com

"Kiedy po raz pierwszy spotkałam moją przyszłą teściową, Helenę, była miłą i przyjazną osobą. Podczas wizyt w domu rodzinnym Adama zawsze czułam się mile widziana, a Helena chętnie dzieliła się swoimi doświadczeniami życiowymi i radami. Jednak po narodzinach bliźniaków, Helena, podobnie jak wiele babć, miała swoje własne pomysły na to, jak najlepiej opiekować się wnukami. W jej wyobrażeniu ideałem było, abym spędzała każdą chwilę ze swoimi dziećmi, bez względu na inne zobowiązania."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Żałuję, że jej powiedziałam

Kiedy zdecydowałam się wrócić do pracy po urodzeniu drugiego dziecka, Helena była tym zaniepokojona. Uważała, że moim obowiązkiem jako matki jest pozostanie w domu i poświęcenie się wyłącznie opiece nad dziećmi. Była też kompletnie zażenowana, że chcę własne dzieci oddać w ręce opiekunki:

Czy Ty sobie zdajesz sprawę, że może się coś stać? Jaką Ty jesteś matką, że dzieci będziesz oddawać innej kobiecie?

Próbowałam jej wytłumaczyć, że potrzebuję tego, by czuć się lepiej, że praca jest dla mnie ważna i nigdy nie zamierzałam też jakoś przesiadywać w domu po narodzinach dzieci.

Niestety, wszystko jak grochem o ścianę. Przykro mi było trochę, ale postanowiłam, że nie będę jej słuchać.

Obrażona kobieta w błękitnym golfie i okularach korekcyjnych z założonymi rękoma Canva

Teściowa przekonuje mojego męża

W międzyczasie, Helena zaczęła knuć za moimi plecami. Przekonywała mojego męża, że powinien zatrzymać mnie w domu, twierdząc, że to lepsze dla dzieci i dla naszej rodziny.

Na całe szczęście mąż zawsze stoi po mojej stronie i mówi mi, jak jest. Wspólnie o tym jeszcze porozmawialiśmy, ale mój ukochany kompletnie nie miał nic przeciwko, że chcę wrócić do pracy i obiecał, że pogada ze swoją matką o tym i, żebym się nie przejmowała.

Kilka dni później dostałam SMS-a:

Nigdy Ci nie wybaczę, że moje wnuki na łaskę obcych wyślesz. Nie dbasz o dzieci i jesteś złą osobą.

No właśnie... Niestety, nic nie wskórały rozmowy mojego męża, a właściwie to jeszcze pogorszyły. Mimo wszystko postanowiłam, że zrobię jeszcze jeden krok więcej...

Napisałam odpowiedź na jej wiadomość:

A może Ty byś się zajęła wnukami? Kilka godzin dziennie. Z Tobą będą bezpieczne.

Nie odpisała, ale wciąż wierzę, że to przełamie lody. Chciałabym mieć z nią dobre relacje, ale nie mogę sobie pozwolić wejść na głowę. Absolutnie nie.

Dajcie znać, co jeszcze mogę zrobić, aby było lepiej w naszych stosunkach? Wiem, że ona kompletnie nie ma racji...

Irenka

To najbardziej surowi rodzice na świecie. Ich dzieci nie znają smaku coli, ani nie wiedzą, kim jest Spider-Man. Zobacz galerię!
Źródło: facebook.com/welcometoplathvilles; TLC
Reklama
Reklama