Reklama
 

prawdziwa historia

"Mój syn nie chce włożyć stroju galowego. Na rozpoczęcie roku poszedłby w piżamie!"

"Mój syn nie chce włożyć stroju galowego. Na rozpoczęcie roku poszedłby w piżamie!"

"Ten sam problem powraca przed każdym rozpoczęciem i zakończeniem roku szkolnego! Nikodem przez kilka dni się ze mną kłóci, że nie będzie zakładał żadnej koszuli, niewygodnych spodni czym nie daj Boże, krawata. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak mu to przeszkadza. Przecież to tylko parę godzin! Rozumiem, że wygodniej mu w dresie, że nie jest przyzwyczajony do bardziej eleganckich ciuchów. Ale musi się nauczyć, że nie spędzi całego życia w piżamie – a mój 12-latek, gdyby tylko mógł, tak właśnie chodziłby ubrany. Niestety nie zawsze może być tak, jak chcemy. Najwyższy czas, żeby się tego nauczył!"

Nd. 3 września

"Teściowa lekceważy to, że nie jem mięsa. Za każdym razem zapomina o tym i jem ziemniaki na obiad"

"Teściowa lekceważy to, że nie jem mięsa. Za każdym razem zapomina o tym i jem ziemniaki na obiad"

"Od wielu lat staram się nie jeść mięsa i uważam, że dzięki temu żyje mi się zdecydowanie łatwiej i przede wszystkim w zgodzie z naturą, ale nie wszyscy z mojego bliskiego otoczenia przyzwyczaili się do tego, że mięso nie jest dla mnie. Teściowa regularnie zapomina, że jestem wegetarianką i mam wrażenie, że robi to specjalnie"

Nd. 3 września

"Mąż chce zorganizować córce chrzest z atrakcjami. Przecież to nie wesele"

"Mąż chce zorganizować córce chrzest z atrakcjami. Przecież to nie wesele"

"Mój mąż kompletnie zwariował. Ja rozumiem, że córka to jego oczko w głowie, ale przecież Justynka nie będzie pamiętała dnia swojego chrztu. Uważam, że choć to ważna uroczystość, powinniśmy ograniczyć się tylko do zaproszenia najbliższych i poczęstować ich obiadem i deserem z kawą. Partner jednak wymyślił sobie imprezę na miarę wesela. Przecież to wszytko kosztuje tyle pieniędzy i co nam po takim spotkaniu? Wydamy tylko oszczędności, które moglibyśmy przeznaczyć na dziecko i jego prawdziwe potrzeby".

Nd. 3 września

"Żona dobrze zarabia, a chce żebym szedł do pracy. Dlaczego nie mogę zajmować się domem?"

"Żona dobrze zarabia, a chce żebym szedł do pracy. Dlaczego nie mogę zajmować się domem?"

"A podobno mamy równouprawnienie. W takim razie dlaczego, kiedy kobieta chce zostać z dzieckiem w domu, wszyscy mają ją za bohaterkę, a gdy mężczyzna chce pełnić tę powinność, to jemu nie wypada? Moja żona zarabia świetnie! W dodatku tuż po porodzie zrezygnowała z opieki nad dzieckiem i wysyła naszą córkę do żłobka, bo chce pilnować interesów. Ja zarabiam najniższą krajową więc to niewiele więcej niż to, ile płacimy za żłobek. Z chęcią zostałbym z córcią w domu i zajął się też innymi obowiązkami domowymi, ale moja żona twierdzi, że każdy mężczyzna powinien zarabiać. Nie rozumiem jej podejścia".

Nd. 3 września

"Kiedyś byłam szczupła i piękna. Żałuję, że zaszłam w ciążę"

"Kiedyś byłam szczupła i piękna. Żałuję, że zaszłam w ciążę"

"Nie da się ukryć, że chętnie zacytowałabym starego klasyka: kiedyś to było. No właśnie było. Byłam piękna, szczupła i smukła. Mężczyźni się za mną na okrągło oglądali. Byłam przekonana o tym, że zawsze tak będzie, że będę jedną z najpiękniejszych kobiet i każdy mężczyzna będzie chciał się ze mną umówić. A jednak w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień straciłam całe swoje piękno".

Nd. 3 września

"Mam serdecznie dość mojego męża. Ciągle tylko te gry komputerowe"

"Mam serdecznie dość mojego męża. Ciągle tylko te gry komputerowe"

"Mój mąż od zawsze był typem zamkniętego w sobie piwniczka. Ostatnio jednak zupełnie przesadza. Ja rozumiem, że można sobie raz na jakiś czas pograć w gry komputerowe, ale to, co on wyrabia to już przesada. Tak bardzo uzależnił się od komputera, że nie mogę go już odciągnąć od monitora. Ciągle tylko ten komputer".

Nd. 3 września

"Pracuję na oddziale położniczym. Kobieta zostawiła noworodka, a ja chcę dać mu dom"

"Pracuję na oddziale położniczym. Kobieta zostawiła noworodka, a ja chcę dać mu dom"

"Pracuję jako położna już od wielu lat. Ta praca jest dla mnie wyjątkowa. Uwielbiam odbierać porody, choć to ciężki kawałek chleba, okupiony cierpieniem, krzykiem i płaczem. Ostatnio młoda kobieta, nastolatka, urodziła dziecko. Zostawiła je na oddziale. Po prostu porzuciła syna! Powiedziała, że go nie chce i mamy się z nią nie kontaktować. To słodki bobas, któremu chcę dać nowy dom". 

Nd. 3 września

"Wygrałam z chorobą, przegrałam z inną... Mąż na mnie nie poczekał"

"Wygrałam z chorobą, przegrałam z inną... Mąż na mnie nie poczekał"

"Choroba tak wiele mi zabrała. Kobiecość, piękno i dwa lata życia. Na koniec okazało się, że zweryfikowała też moje małżeństwo. Gdy ja miesiącami walczyłam w szpitalu, mój mąż nie wytrzymał i znalazł pocieszenie. Wygrałam życie i nie zamierzam oglądać się za siebie. Może tak miało być..."

Sob. 2 września

"Teściowa obcięła mojej córce włosy! Amelka zapuszczała je do komunii..."

"Teściowa obcięła mojej córce włosy! Amelka zapuszczała je do komunii..."

"Skończyłam rozmawiać z córką przez telefon już godzinę temu, a nadal cała trzęsę się ze złości! Amelka ostatnie dwa tygodnie wakacji spędzała u moich teściów. Jutro po nią jedziemy, ale nie wiem, jak dam radę spokojnie wytrzymać spotkanie z matką mojego męża! Okazuje się, że ta kobieta – nie pytając nikogo o zgodę – zaprowadziła moją córkę do fryzjerki, która ścięła przepiękne loki mojej córki! Amelka zapuszczała je trzy lata, w tym roku idzie do komunii i już ją widziałam w cudownym uczesaniu. A teraz co? Pójdzie w jakimś bobie??? Jeszcze te argumenty teściowej... Wszystko mi opadło!"

Sob. 2 września

"Lubię chodzić na cmentarze i odwiedzać opuszczone groby. Rodzina ma mnie za dziwaka"

"Lubię chodzić na cmentarze i odwiedzać opuszczone groby. Rodzina ma mnie za dziwaka"

"Już jako nastolatka miałam nietypowe hobby. Lubiłam chodzić na cmentarze. Chodzi o wyjątkowy klimat, jaki tam jest. Czuję wtedy spokój i mogę skupić wszystkie myśli. To dlatego często tam chadzam, a przy tym dbam o opuszczone groby. Cała rodzina uważa, że jestem dziwna". 

Sob. 2 września

"Teściowa traktuje mnie jak gosposię. Marzę o przeprowadzce, ale mąż się nie zgadza"

"Teściowa traktuje mnie jak gosposię. Marzę o przeprowadzce, ale mąż się nie zgadza"

"Razem z mężem zamieszkaliśmy u jego rodziców od razu po ślubie. Początkowo wydawało mi się to świetnym pomysłem. Nie mieliśmy pieniędzy na własne mieszkanie, a w ten sposób mogliśmy zaoszczędzić, odłożyć na wkład własny i wziąć kredyt. Niestety, to już trwa kilka lat i nie ma końca, a teściowa traktuje mnie jak gosposię. Mam tego dość". 

Sob. 2 września

"Chcę odebrać synowi darowiznę i dać ją komu innemu... Po tym, co zrobił, nie zasługuje na to mieszkanie"

"Chcę odebrać synowi darowiznę i dać ją komu innemu... Po tym, co zrobił, nie zasługuje na to mieszkanie"

"Jestem mocno rozczarowana postawą syna! Na krótko przed jego ślubem podarowaliśmy mu z mężem mieszkanie na własność... Miało być prezentem ślubnym i zapewnić lepszy start jego rodzinie. Lecz gdy synowa była w ciąży zagrożonej z bliźniakami i długo leżała w szpitalu, mój syn wykorzystał to mieszkanie do swoich celów. Żona nic o tym nie wie, lecz my straciliśmy do niego zaufanie! Dlatego chciałabym teraz zmienić swoją wolę i oddać schedę komu innemu... A nawet dwóm takim osobom. Tylko jak to zrobić..."

Sob. 2 września

"Jestem nauczycielką i powiem Wam jedno! Dzieci mam kochane, ale Ci rodzice..."

"Jestem nauczycielką i powiem Wam jedno! Dzieci mam kochane, ale Ci rodzice..."

"Sytuacja nauczycieli w Polsce jest opłakana i doskonale wiem, że nie zapowiada się, aby było lepiej. Nawet nie chce podejmować tej dyskusji. Ja jestem nauczycielem z powołania, ale z każdym rokiem jest mi coraz trudniej. Kocham swoją pracę, a dzieciaki są niesamowite. Gdyby tylko dało się coś zrobić z ich rodzicami. Aż mnie skręca na myśl o nowym roku szkolnym".

Sob. 2 września

"Jak mam przekonać teściów, żeby częściej używali pralki i mopa?! Strach z dzieckiem przyjechać..."

"Jak mam przekonać teściów, żeby częściej używali pralki i mopa?! Strach z dzieckiem przyjechać..."

"Cenię swoich teściów za wiele rzeczy, ale jedno mnie odrzuca: chodzenie w tych samych ubraniach pół miesiąca... Nie rozumiem, o co chodzi - to jakaś oszczędność, czy co? Pranie wstawiają raz na półtora miesiąca, a te przepocone ciuchy tak sobie leżą w koszu i roztaczają niebiańskie aromaty. Współgra to idealnie z widokiem sztywnych ręczników wiszących tuż obok. O czystości podłogi też można by elaborat napisać. Jak mam im delikatnie zasugerować, żeby lepiej dbali o siebie i o dom? Próbowałam już na różne sposoby... Aż strach przyjechać, zwłaszcza że moje dziecko właśnie zaczyna raczkować".

Sob. 2 września