"Jestem taksówkarzem. Przez przypadek dowiedziałem się, że moja żona ma młodszego kochasia"

"Jestem taksówkarzem. Przez przypadek dowiedziałem się, że moja żona ma młodszego kochasia"

"Jestem taksówkarzem. Przez przypadek dowiedziałem się, że moja żona ma młodszego kochasia"

Canva.com

"Całe życie spędziłem na taksówce i setki razy widziałem, szczególnie w nocy, jak na tylnej kanapie zasiadały rozkochane w sobie pary. Ogień ich uczuć, aż buchał do szoferki! Taka praca, płacą mi to dowożę ich do celu, a przy okazji godzinami mogę rozmyślać o ludzkich zachowaniach. Często słyszałem za sobą głosy, że żona się nie dowie, że mąż pojechał w delegację. Tego dnia pojechałem w zastępstwie za kolegę na zgłoszony adres. Nie spodziewałem się, że moją klientką będzie ona."

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zdrada dla wielu to normalna rzecz

Pracując jako taksówkarz, codziennie mogą zobaczyć zakochane pary, smutne kobiety, zdenerwowanych mężczyzn. Praca z klientem to mój chleb powszedni. Staram się nawiązywać kontakt tylko z tymi, którzy chcą. Ale praca taksówkarza jest jak praca barmana, czy fryzjera. Każdego dnia słyszy się tyle opowieści, że jest to aż niemożliwe, żeby wszystko zapamiętać.

Wiele razy widziałem pary, które ewidentnie ukrywały coś przed światem. Złączeni w miłosnym pocałunku na tylnym siedzeniu, cicho szeptali, że mają mało czasu. Czasem jakaś kobieta pytała, kiedy facet powie żonie o niej. Uśmiechałem się wtedy do siebie, bo to były historie rodem z seriali. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że zdrada to coś, co i kiedyś mnie dosięgnie...

Nowy Jork, USA/Pixabay

Moja żona woli młodszych

Tego dnia pojechałem na zamówienie w zastępstwie za kolegę, któremu zepsuło się auto. Był ciepły wieczór. Czekałem na kogoś. Nagle zobaczyłem kobietę w pięknej sukience. To była moja żona. Anna. Właśnie patrzyłem, jak przytula ją inny facet. Młodszy, w smokingu, przystojny. Byłem tak zszokowany, że nie wiedziałem, co zrobić. Naciągnąłem kaptur na głowę. Jechaliśmy do hotelu. Moja żona czule przytulała się do młodego kochasia. Podjechaliśmy pod hotel, zapytali, ile trzeba zapłacić.

Wtedy zdecydowałem się ujawnić. Odwróciłem głowę i zajrzałem prosto w oczy mojej żony. Powiedziałem:

Tyle, ile warto jest dla Ciebie obietnica uczciwości małżeńskiej, kochanie.

Anna wybiegła z przerażeniem z samochodu. A facet rzucił mi stówkę na siedzenie. Tej nocy nie wróciłem do domu. Jeździłem bez celu. Ale wiedziałem, że muszę stawić się oko w oko z moją żoną i wytłumaczyć to, co się stało.

Nie miała nic do powiedzenia. Właściwie była już spakowana. To koniec naszego małżeństwa i wielu spędzonych lat. Dlaczego? Podobno "zdziadziałem". Podobno się już nie nadaje do życia z nią.

Pozwoliłem jej odejść, ale sam poczułem pustkę. To była kobieta mojego życia.

Roman

Marta Manowska ujawniła calusieńką prawdę o "Sanatorium miłości". "Wiele scen wykraczało poza moje wyobrażenie" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama