"Siostra wiecznie prosiła, bym zajęła się jej synem. Gdy wreszcie odmówiłam, to się mnie wyrzekła"

"Siostra wiecznie prosiła, bym zajęła się jej synem. Gdy wreszcie odmówiłam, to się mnie wyrzekła"

"Siostra wiecznie prosiła, bym zajęła się jej synem. Gdy wreszcie odmówiłam, to się mnie wyrzekła"

Canva

"Miałam wrażenie, że siostra mnie wykorzystuje. Nie było tygodnia, aby ze dwa razy nie dzwoniła i nie prosiła o opiekę. Niejednokrotnie musiałam rezygnować ze swoich planów, aby ona mogła zrealizować swoje. Czasem próbowałam jej dać do zrozumienia, że ta sytuacja nie jest dla mnie ok. Jednak ona udawała, że nie rozumie aluzji. Kiedy więc stanowczo odmówiłam opieki nad jej dzieckiem, to urwała kontakt i się mnie wyrzekła".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja siostra nie zna umiaru

Kiedy Sandra, moja siostra, urodziła 3 lata temu, stała się szczęśliwą mamą. Nie opuszczała synka ani na krok. Jednak szybko to się zmieniło, kiedy wróciła do pracy. Wiedziałam, że ilość obowiązków ją przytłacza i pomagałam, ile mogłam. No ale ja też mam swoje życie.

Przez te dwa ostatnie lata opieki nad siostrzeńcem musiałam zrezygnować z wyjazdu ze znajomymi, z randki i wesela, na które potwierdziłam obecność. O zwykłych dniach i weekendach nawet nie wspomnę. Zdaję sobie sprawę, że moja mama już nie domaga i jej nie pomoże, a brat, jak to brat, no ale ja też mam swoje życie.

Tak więc zaczęłam pomału się z tego wyplątywać. Próbowałam jej mówić, że nie mogę, że wyjeżdżam, nawet kłamiąc, ale to nic nie pomogło. Nie dość, że siostra zaczęła grać na moich emocjach, to jeszcze wykorzystywała do tego dziecko. Tak więc za każdym razem się zgadzałam. Do czasu.
Canva

Nie odebrałam telefonu, to dziecko przywiozła mi do domu

Raz bardzo nie chciałam się opiekować siostrzeńcem, bo miałam już zaplanowany wyjazd. Niestety, jak nie odebrałam telefonu od siostry, to ona przyjechała do mojego domu i wepchnęła mi dziecko w ręce i trzasnęła drzwiami. Nawet nie zdążyłam się odezwać. Po tej akcji postanowiłam być twarda.

Następnym razem powiedziałam wprost, że nie zajmę się jej dzieckiem, bo ja mam też swoje życie i nie będę wieczną darmową opiekunką na telefon. Próbowała mnie złamać, ale nie dałam się. Kiedy się zorientowała, że nic nie wskóra, to powiedziała, że w takim razie ona nie chce mieć przy sobie niewspierających ludzi i nie chce mnie znać.

Od tego czasu się do mnie nie odzywa i nie widziałam się z nią i maluchem. Mam spokój, ale jednak przykro mi, że tak to się wszystko skończyło. Najgorsze jest to, że rozpowiada kłamstwa po rodzinie i robi ze mnie najgorszą. Czy ja w ogóle dobrze zrobiłam?

Paulina

Doda wyjechała na urodzinowy urlop. Widoki? Bajka!
Źródło: Instagram.com/dodaqueen/
Reklama
Reklama