Reklama

Z życia - Strona 485

"Moja matka odbiła mi chłopaka. I jeszcze w taki sposób się tłumaczyła"
"Moja matka odbiła mi chłopaka. I jeszcze w taki sposób się tłumaczyła"

"Zawsze byłam zżyta z mamą i o wszystkim jej mówiłam. Po rozwodzie z tatą, mama i ja byłyśmy takie papużki nierozłączki. Nie spodziewałam się, że ukochana mama tak zdepcze moje zaufanie. Nadal nie mogę w to uwierzyć".

Te niezwykłe czworaczki skończyły już 8 lat. Zobacz, jak wyglądają teraz! Odziedziczyły urodę po mamie?
Te niezwykłe czworaczki skończyły już 8 lat. Zobacz, jak wyglądają teraz! Odziedziczyły urodę po mamie?

Ashley Gardner i jej mąż długo czekali na upragnioną ciążę. Po ośmiu latach nieudanych prób i zbierania funduszy zdecydowali się na zabieg in vitro... w wyniku którego zjawiskowo piękna Ashley urodziła cztery identyczne dziewczynki! Taka podwójna ciąża bliźniacza zdarza się raz na 70 milionów! Urocze blondynki skończyły już 8 lat. Zobacz, jak wyglądają dzisiaj. Podobne do mamy?

"Muszę wyznać mężowi wieloletnią tajemnicę. Chyba nie mam już wyjścia"
"Muszę wyznać mężowi wieloletnią tajemnicę. Chyba nie mam już wyjścia"

"Jestem taka szczęśliwa. Mam najcudowniejszego męża na świecie i wspaniałą córkę. Wiele osób marzy o życiu, którego ja doświadczam, ale wygląda na to, że już niebawem będę musiała zapłacić za błędy młodości. Skrywam przed mężem bardzo bolesną tajemnicę, która już sama się prosi, aby wyjść na jaw. Naprawdę czuję, że już nie mam wyjścia, ale obawiam się, że to, co powiem mojemu mężowi, na zawsze nas poróżni".

"Nie czuję miłości do starszego syna, a wszystko z jednego powodu. Da się coś z tym zrobić?"
"Nie czuję miłości do starszego syna, a wszystko z jednego powodu. Da się coś z tym zrobić?"

"Mam dwóch synów. Jednego z pierwszego małżeństwa, drugiego z drugim mężem. Ostatnio zrozumiałam, że do starszego nie mam pozytywnych uczuć, które przecież kiedyś we mnie były. On był moim oczkiem w głowie i sprawiało mi radość bycie jego mamą. Jednak wiele się zmieniło. Na początku czułam do niego tylko niechęć. Myślałam, że może to w związku z okresem dojrzewania, dzieci wtedy są trudniejsze. Ale zdałam sobie sprawę, że przecież on wcale się nie zmienił. Wciąż traktuje mnie tak samo, odzywa się do mnie z szacunkiem, stara się dbać o moje potrzeby. Poprzestawiało mi się w głowie kompletnie i ja już wiem dlaczego. Da się coś z tym zrobić?"

Od dziecka miała maleńkie znamię na oku. Nikt nie przypuszczał, co stanie się później...
Od dziecka miała maleńkie znamię na oku. Nikt nie przypuszczał, co stanie się później...

Carlotta Bertotti to 24 letnia influencerka i modelka, która wyróżnia się swoją urodą. Kobieta urodziła się z maleńkim znamieniem na lewym oku, które z czasem powiększało się i ostatecznie pokrywa połowę jej twarzy. Ślad jest koloru czarnego, ale o słabej pigmentacji. Carlotta Bertotti przez lata wstydziła się cechy charakterystycznej swojego wyglądu, ale na szczęście obecnie zrobiła z niej swój atut. Zobacz zdjęcia modelki w naszej galerii.

"Syn sąsiada jest niewychowany. To, co zrobił na naszej posesji to cios poniżej pasa"
"Syn sąsiada jest niewychowany. To, co zrobił na naszej posesji to cios poniżej pasa"

"Tego bym się nie spodziewała! To, co zrobił syn sąsiada przechodzi ludzkie pojęcie. Widać, że ten chłopak jest po prostu niewychowany. Najgorsze jest to, że jego rodzice nie poczuwają się do odpowiedzialności. Ich zdaniem to na pewno nie Ignaś. A ja to wszystko mam nagrane! Muszę zrobić z nimi porządek". 

"Mój pies zachorował, a mąż chce go uśpić. Nie chce się zgodzić na kosztowną operację"
"Mój pies zachorował, a mąż chce go uśpić. Nie chce się zgodzić na kosztowną operację"

"Bruno to mój ukochany pies. Ma dopiero trzy lata. Spotkał go niefortunny wypadek i ma uszkodzoną łapę. Tak naprawdę to nasza wina. Powinniśmy byli lepiej zabezpieczyć działkę i nie zostawiać na niej niebezpiecznych przedmiotów. Możemy zrobić kosztowną operację, aby uratować życie psa, ale mąż nie chce się na nią zgodzić. Jestem załamana". 

"Dzieciaki z miasta przyjeżdżają do mnie po warzywka. Ale nikt schorowanej matce nie pomoże"
"Dzieciaki z miasta przyjeżdżają do mnie po warzywka. Ale nikt schorowanej matce nie pomoże"

"Kiedy wydawało mi się, że ja nigdy nie zgasnę. Zawsze miałam w sobie ogrom energii i dosłownie nią tryskałam. Myślałam, że to tylko ode mnie zależy, jak długo ta energia się we mnie utrzyma, ale w pewnym momencie jej poziom zaczął opadać zupełnie niezależnie ode mnie. Wtedy zrozumiałam, że nie na wszystko mam wpływ. Dziś mam 75 lat, ale dalej dbam o swój przydomowy ogródek i zbieram jajka od własnych kur. To dla mnie radość, gdy mogę się tymi dobrociami dzielić z dziećmi z miasta, ale choć któreś z nich mogłoby zapytać, czy mi jakoś pomóc. Przecież ten ogród to dla nich, ja to prawie nic nie jem. A pielenie jest dla mnie trudne i wyczerpujące. Tak samo dbanie o kurki. A oni przyjeżdżają, biorą i jadą. Nawet szklanki po sobie nie umyją".