Marina Łuczenko-Szczęsna po 10 latach przerwy, wróciła do aktorstwa - przyjęła rolę Amandy w kontynuacji serialu "39 i pół" - "39 i pół tygodnia". W niedzielę 30-latka gościła w "DD TVN", w którym opowiedziała, o tym, jak wróciła na plan.
Przez ostatnie 10 lat w życiu Mariny bardzo dużo się zmieniło! Wyszła za mąż za Wojtka Szczęsnego, z którym obecnie mieszka w Turynie, a także została matką Liama. Niedawno wydała drugą płytę, ale tęskniła też za aktorstwem. To właśnie dlatego przyjęła rolę w kontynuacji "39 i pół". Okazuje się jednak, że Wojtek Szczęsny nie był zadowolony z tego, że Marina znów zaczęła grać! Chodziło o to, że miał wątpliwości, czy pogodzi opiekę nad synem z pracą.
Wojtek nie był zadowolony. "Jak ty to wszystko pogodzisz? Wyjedziesz do Warszawy, a kiedy ja będę widział Liama" - pytał. Ale akurat skończyłam karmić piersią, więc to był dobry moment. Liam zostawał z babcią i z dziadkiem, nie ma niani, są babcie. Wojtek sprzeciwiał się z powodów organizacyjnych, to był napięty grafik, wiadomo, że nagrania są raz w środę, raz w piątek, muszę być dyspozycyjna cały czas - mówiła w "DD TVN".
Na szczęście Marina postawiła na swoim! Miała dosyć ciągłego siedzenia w domu i przysłowiowego czekania na męża z obiadem.
Musiałam więcej czasu spędzać w Warszawie, ja ostatnio bardzo dużo pracuję w Warszawie, tu nagrywam singiel, nie mogę cały czas siedzieć na tyłku w Turynie i robić makaron, choć to też bardzo lubię - dodała.
Przy okazji Marina zdradziła też, jaki jest roczny Liam.
Jest bardzo charakterny, ale my - ja i Wojtek - oboje jesteśmy bardzo charakterni. On też jest mocną osobowością.
Najwyraźniej charakterek odziedziczył po obojgu rodziców. Zobaczcie zdjęcia rocznego Liama!